Data: 2002-07-24 12:16:15
Temat: Odp: Jak postepowac z wariatka? (dluuugie i bardzo powazne)
Od: "J. P." <j...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Flyer" <f...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:3D3E932B.1D9858CC@poczta.onet.pl...
> Stad wniosek, ze wizyta u psychiatry [jezeli liczysz na pigulki] jest
> tez potrzebna.
Musialbym jeszcze ja przekonac zeby je zaczela brac.
> Co do dziewczyny - nie jest powiedziane, ze przez swoje zainteresowanie
> [od czasu do czasu], wywolane poczuciem winy, nie dajesz dziewczynie
> napedu do dalszych dzialan.
Zdaje sobie z tego sprawe. Zdalem sobie dobitniej po ostatnich rozmowach,
kiedy wyszlo na to, ze ja jej kiedys tam powiedzialem cos takiego, co wedlug
niej (!) jasno swiadczylo o tym, ze ona moze jeszcze miec nadzieje.
> Jak dowiedziala sie, ze zmieniles prace?
> Jak dowiedziala sie, ze zmieniles miasto?
> Telepatycznie?
Nie. Ze zmienilem prace dowiedziala sie pewnie tak, ze dzwoniac do
poprzedniej uslyszala "juz tu nie pracuje". O zmianie miasta dowiedziala
sie, bo mnie ktoregos dnia wysledzila. Dosc regularnie odwiedzam rodzicow w
swoim rodzinnym miescie i ona o tym wie. Ktoregos dnia wracajac od nich
zorientowalem sie w pociagu, ze nie jade sam. Reszte podrozy odbylem siedzac
vis a vis wpatrujacego sie we mnie bez jednego slowa ciezkim wzrokiem
"uosobienia krzywdy". Dopiero na dworcu ucieklem taksowka. Skad dowiedziala
sie, gdzie pracuje nie wiem, nie ode mnie, bo to bylo jeszcze przed ponownym
nawiazaniem kontaktow. W kazdym razie ktoregos dnia kadrowa powiedziala mi,
ze z zewnatrz zadzwonila jakas kobieta, ktora bardzo obcesowo domagala sie
podania telefonu do mnie. W kadrach zostala splawiona, bo one tam sa
wyczulone na punkcie ochrony danych. Niestety - jak pisalem - ona glupia nie
jest, jakis czas potem zadzwonila nie do kadr, tylko na firmowa recepcje.
Dostala do mnie numer i stacjonarny i na sluzbowa komorke.
Ona naprawde jest zdesperowana, poswiecenie wlasnego zycia zawodowego w celu
sledzenia mnie juz przerabiala.
> ino szarlatanem - OPISANE zachowanie dziewczyny nosi rysy osobowosci
> psychopatycznej.
Co prawda nie jestem w tym temacie nawet szarlatanem, ale zdaje sobie z tego
sprawe.
> Chcesz sie od niej uwolnic - zapomnij o niej, nie
> nawiazuj zadnych kontaktow, nic jej nie mow - masz poczucie winy -
> zwalcz je, ale nie zamieniaj go w agresje przeciw dziewczynie.
Z moim poczuciem winy sobie poradze, w agresje go bynajmniej nie zamieniam,
ja naprawde nie chcialbym jej krzywdzic juz bardziej. Niemniej jesli bede
musial - bede sie bronil.
J.
|