Data: 2002-04-29 18:29:41
Temat: Odp: Jak się dostać na medycynę???
Od: "==ADAM==" <s...@s...net.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > a co da tatus albo mamusia lekarz???
> > bo nie rozumiem
> > pozdr Tichy
> >
> > Witamy w Polsce panie Tichy.
> Jak pomieszka Pan tu dłużej napewno Pan zrozumie.
hmm a to dziwne... moze ja jakis inny jestem, ale ani moi rodzice ani
wujkowie ani ciocie nie sa lekarzami ,na korki nie chodzilem do aystentow,
troche sie uczylem, ale najbardziej trenowalem logike - bo to jest cos
,dzieki czemu przynajmniej 30% pytan masz pozytywnych. do tego dochodzi
dobrze usystematryzowana wiedza, i spokojnie zostajesz uczestnikiem w moim
przypadku 5-letniego kursu wiertniczego :))
w tym przypadku logike mozesz trenowac na testach z lat ubieglych - bardzo
pomagaja.
aha - nie wiem co maja rodzice lekarze do egzaminow wstepnych , no chyba ze
pracuja na akademii i moga przekonac znajomego asystenta do udzielenia
pomocy w trakcie egzaminow - chociaz biorac pod uwagezakres materialu
potrzebnego do zdania egzaminu azakres wiedzy asystentow, za bardzo bym na
ich wiedze w tych tematach bym nie liczyl...
poza tym testy sa anonimowe, karta z odpowiedziami jedzie w swiat i
przychodzi potem wynik do dziekanatu. moze cos sie zmienilo, tak bylo
jeszcze w latach 1990, 91, 92, 93 (ja w 90, znajomi 91, 92, 93) - potem
wprowadzono chyba testy wielokrotnego wyboru, ale juz sie tym nie
interesowalem zbytnio.
tak ze takie teksty w stylu mamusia i tatus lekarz moga ewentualnie
pochodzic od rozgoryczonych oblanych niedoszlych studentow, ktorzy niski
poziom swojej wiedzy staraja sie jakos usprawiedliwic... - w koncu zawsze
trzeba na kogos zwalic...
Adam
|