A jeszcze a propos poradni przedmałżeńskich - nie rozumiem sensu istnienia
takowych, gdy za biureczkami siedza tam ludzie z poziomem wiedzy wyraźnie
odbiegającym na niekorzyść od poziomu wiedzy ludzi korzystających z owych
porad.

Dopóki w Polsce w tych poradniach nie bedzie ludzi kompetentnych, a w
wiekszości niestety ich nie ma, to nie widze sensu utrzymywania takich
placówek.

Na marginesie - czy do zawarcia związku małżeńskiego potrzebne jest
zaswiadczenie z takiej poradni?
Sadzę, że juz chyba nie, ale chciałabym się upewnić:)))))))

pozdr

cherokee