Data: 2001-12-19 21:22:59
Temat: Odp: Muzyka i charakter
Od: "Ewa" <e...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Hej!
Nie wiem, czy ja to jeszcze młodzież, no ale... :)))
Najpierw o moich gustach muzycznych. Lubię jazz, choć nie jestem
specjalnym znawcą gatunku. Ekstazy doznaję słuchając A. M. Jopek, lubię
Mietka Szcześniaka, Soykę, Turnaua, Bajora, Celine Dion, Stinga, Santanę,
Cockera, Elvisa i inne starocie z lat 60. Kiedy się uczę słucham Chopina,
Mozarta, Bacha czy Vialdiego, ostatnio zachwycam się Preisnerem, czasem
ścieżki filmowej z "Bravehearta", "Gladiatora" czy "Człowieka Legendy". A, i
nieśmiertelnego "Metra". Uwielbiam szanty i muzykę żeglarską oraz w ogóle
śpiewy wielogłosowe, chóralne czy gospel. Czasem słucham muzyki folkowej.
Nie potrafię znieść dance, hip - hopu, disco - polo i techno, którego
brzmienie przywołuje raczej skojarzenia z odgłosami wywoływanym przez młot
pneumatyczny, niż z muzyką...
Teraz polemika.
> 1. Kwestia przezwyczajenia - ludzie sa w stanie zaakceptowac
> lub polubic kazdy gatunek muzyki jesli stykaja sie z nim wystarczajaco
> czesto.
Nie zgodzę się z Tobą do końca. Owszem, sama się łapie na tym, że
podśpiewuję "I was born to make you happy", ale o lubieniu czy słuchaniu
tego z własnej, nieprzymuszonej woli nie ma mowy! Stąd raczej byłabym
skłonna stwierdzić, że ludzie są w stanie s t o l e r o w a ć pewne gatunki
muzyczne, jeśli słuchają ich odpowiednio często (np.: w radiu), ale nie
jestem przekonana, że wszystkie. Gdyby ktoś kazał mi słuchac techno, pewnie
skończyłoby się to wylądowaniem na oddziale psychiatrycznym, a nie
polubieniem tegoż gatunku...
> 2. Tworzymy sobie pozorne zwiazki i probujemy na podstawie tego co
> sluchamy wnosic o cechach osbowosci.
??? Ja nie
> 3. Uruchamiamy schematy - zawsze kiedy slysze mocne dudnienie zza
> ciemnych szyb uruchamiam wzorzec "dres" lub "mafia" :-)) mimo, ze
> znam mnostwo osob sluchajacych ne ten przyklad techno, house, trance
> czy cokolwiek umpsowego a nijka nie palaujacych miloscia do odziezy
> sportowej ;-)
Tu się zgodzę, choć ja akutrat nikogo takiego nie znam.
> 4. Ulegamy wplywowi spolecznemu (we wielu aspektach) np. wzgledem
> atrakcyjnej grupy - kumple sluchaja hip-hopu to i ja bo bede spox!
> Albo wzorcem jest starszy brat wiec mlodszy kieruje sie jego
> preferencjami.
Pewnie tak, choć nie w każdym przypadku. Ja, mając lat 23, w ogóle się
nie przejmuję tym, czego słuchają bądź nie moi znajomi, ale to jasna sprawa,
że w tym wieku tożsamość jest już jako - tako ukształtowana. Mam jednak 15 -
letniego brata, który podejście ma podobne. I to wcale nie tak, że on słucha
tego co ja. Częściowo te zainteresowania się pokrywają, a częściowo nie.
Jest w tym zupełnie autonomiczny.
> 5. Ekspozycja, repetytywnosc. Siostra nie musi nawet nas przekonywac
> ze Britney rzadzi ale jesli slyszymy kilka dziennie razy dziennie
> "I was born to make you happy so hit me one more time" ;-) to zgodnie
> z regula ekspozycji zaczynamy bardziej lubic taka muzyke jaka czesciej
> slyszymy.
Jazzu ani szant nie uświadczysz raczej w mediach i to nie tam podłapałam
tegoż bakcyla.
> 6. Wplyw mediow - jesli w radiu czesto jest puszczany jakis utwor
> to wczesniej czy pozniej stanie sie hitem.
Niestety...
Jaki ma to zwiazek z temperamentem i osobowością? Naprawdę ciekawe
pytanie... W moim przekonaniu trochę może się wiązać z pewną podatnością na
wpływ grupy (słucham tego, co wszyscy), co z kolei wiąże się z niskim
pozcuciem własnej wartości (wiem, brzmi jak slogan, ale coś w tym jest,
nie?) Czy z indywidualizmem? Cóż, każdy jest indywidualistą, bo każdy jest
inny. Ja często jestem autonomiczna w myśleniu, poglądach czy upodobaniach,
aczkolwiek nie uważam się za szczególnie wyróżniającą się z "szarej masy".
Wracając do muzyki - słucham po prostu tego, co lubię, co jakoś porusza,
przemawia...
Pozdrawiam!
Ewa
|