Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!news.tpi.pl!news.one
t.pl!not-for-mail
From: "krzysztof\(ek\)" <k...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Odp: Odnowa w Duchu Sw.- kto mial zle doswiadczenia biorac w tym udzial?
Date: Sat, 14 Jul 2001 01:48:41 +0200
Organization: news.onet.pl
Lines: 99
Sender: k...@p...onet.pl@ppp131-2.dostep.pl
Message-ID: <9io325$cph$1@news.onet.pl>
References: <9imqhn$498$1@news.onet.pl> <9in6bj$m9v$1@news.tpi.pl>
<9inj82$975$4@news.tpi.pl> <9insac$bnv$1@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: ppp131-2.dostep.pl
X-Trace: news.onet.pl 995069829 13105 217.96.64.131 (14 Jul 2001 00:17:09 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 14 Jul 2001 00:17:09 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4133.2400
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4133.2400
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:92375
Ukryj nagłówki
Użytkownik "PowerBox" <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> Pacjent przychodzi, zeby zmienic to, co czuje i nie ma potrzeby
> przeżywania jeszcze raz traumatycznych wydarzeń, bo to tylko potęguje
> istniejące neuroasocjacje a właśnie to chcemy zmienić.
Wyobraz sobie kobiete, ktora przez kilka lat byla gwalcona i bita przez
meza. Teraz sie z nim rozeszla (wiem, wiem, zbyt optymistyczna wersja),
poznala drugiego mezczyzne, on jest czuly, cierpliwy, delikatny. Ale ona
boi sie z nim kochac, a na kazda probe dotyku reaguje lekiem. I wyobraz
sobie, ze ta kobieta idzie do psychiatry/psychologa i on jej mowi, ze
"Pani nie musi sie bac, wszystko bedzie dobrze, on Pani nie skrzywdzi".
Uwazasz, ze cos takiego jej pomoze? Nie - jedynym sposobem pomocy tej
kobiecie jest przeprowadzenie fachowej terapii polegajacej m.in. na
ponownym odtworzeniu tych traumatycznych przezyc w sposob _kontrolowany_
w obecnosci terapeuty i ze wszsytkimi towarzyszacymi temu negatywnymi
emocjami, zjawiskiem przeniesienia itd. I dopiero potem mozna zaczac
uczyc jej prawidlowych zachowan.
Albo z innej beczki - masz dziecko, ktore wychowywalo sie podczas wojny
i caly czas bylo narazone na niebezpieczenstwa. Jak myslisz, dlaczego
ono bawi sie akurat w wojne, a nie np. w sklep? Dlatego, ze ono chce
przezyc te traumatyczne doswiadczenia raz jeszcze w warunkach
bezpiecznych. I wlasnie dlatego takie dzieci namawia sie do wyrazania
swoich emocji w rysunkach czy zabawie z lalkami.
To wcale nie poteguje wspomnianych przez Ciebie "neuroasocjacji". Wrecz
przeciwnie. Pacjent odtwarza traumatyczne przezycia w warunkach pelnego
bezpieczenstwa. Robi to z wlasnej woli i jest panem sytuacji. Uczy sie
stopniowo jak "odreagowywac" w sposob bezpieczny - agresje kierowac na
lalke, kredki, terapeute (ale w sposob werbalny a nie fizyczny).
Traumatyczne doswiadczenia maja to do siebie, ze wiaza sie z poczuciem
ogromnej bezradnosci i bezsilnosci. Ofiara, np. gwalcona kobieta, nie
panuje nad sytuacja, nie moze sie przeciwstawic napastnikowi. Jak Ciebie
ktos obrazi, to odpowiadasz mu pare niecenzuralnych slow, dajesz mu w
morde albo (najlepiej) reagujesz asertywnie mowiac, ze nie zyczysz sobie
takiego zachowania, bo ono Cie obraza. A wiec od razu "odreagowujesz" i
przekazujesz tej osobie informacje zwrotna. A wspomniana gwalcona
kobieta nie moze tego zrobic. Wiec trzeba dac jej mozliwosc ponownego
przezycia tej sytuacji w warunkach, kiedy bedzie mogla w pelni wyrazic
swoje uczucia wobec gwalciciela.
Nie ma innej mozliwosci.
Gdyby przyszedł ktos
> z silnym nawykiem drapania głowy(bez świerzbu somatycznego) to
pozwolenie mu
> na drapanie się dalej bez ograniczeń nie zmienłoby tego nawyku, tylko
go
> jeszcze pogłębiło a zupełnie nie o to chodzi.
A czy Ty kiedykolwiek miales do czynienia z taka osoba? Uwazasz, ze jak
jej zakazesz drapania sie/liczenia na palcach albo mycia rak po
dotknieciu czegokolwiek to ona faktycznie przestanie?
A jak myslisz, dlaczego niektorzy byli wiezniowie obozow
koncentracyjnych do poznej starosci po zjedzeniu posilku zbieraja
okruchy? Przeciez oni wiedza, ze to nie wypada, rodzina im na to nie
pozwala, a oni mimo to tak postepuja. Ich problem nie polega na tym
zbieraniu okruszkow i jakikolwiek trening zmierzajacy wylacznie do
zmiany tego zachowania nie przyniesie pozytywnych wynikow. Przestana
zbierac te okruchy, to pojawia sie inne zachowania.
To jest oczywiste dla
> większości ludzi ale zdumiewające jest jak wielu "fachowców" lekceważy
ten
> oczywisty fakt kiedy idzie o wyuczone, nawykowe schematy zachowań
Twoje wyobrazenie "fachowca" troche przypomina obraz psychiatry z
oklepanych kawalow.
"Panie Kowalski i jak, slyszy Pan jeszcze glosy?"
"Alez jakie glosy panie doktorze?!". A po wyjsciu lekarza: "Ale go
oszukalismy, Zenek!".
(sorry, nie mam talentu do opowiadania dowcipow :) )
Prawdziwy "fachowiec" za cel nie stawia sobie zlikwidowanie pojedynczych
zachowan kompulsywnych , ale wyleczenie pacjenta. I traktuje go
calosciowo.
a właśnie
> z takim mamy do czynienia a nie (zakładam) z ciężkim przypadkiem na
gruncie
> uszkodzeń tkanek.
Cos Ty sie czepil tego uszkodzenia tkanek? Psychiatria zajmuje sie nie
tylko pacjentami z uszkodzeniami organicznymi.
> -najlepsi w tej branży nie byliby najlepsi, gdyby nie posiadali
technik
> wpływu na niechcącego pacjenta. (z normalnym mózgiem-muszę to co
chwilę
> wtącać, bo mając codziennie do czynienia z "ciężkimi-somatycznymi"
zaraz się
> znów doczepisz)
Mozg nie moze byc "normalny" lub "nie-normalny". Moze byc zdrowy, chory
(choc to tez nie najlepiej brzmi), uszkodzony. Ale nie 'nienormalny'.
pozdr
krzysztof(ek)
|