Data: 2000-01-22 00:39:18
Temat: Odp: Odp: 3 tysiaclecie rozpoczyna sie 1.1.2000
Od: "Krzysztof Dominko" <k...@k...net.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Faktycznie zagalopowałem się co do ilości ilości twierdzeń dających się
udowodnić (bądź obalić a nawet tylko zapisać). (lecz nie co do ilości
twierdzeń "w ogólności"). Jeden z filozofów zresztą na bazie podobnego
rozumowania (istnieje co najwyżej policzalna ilość twierdzeń dających się
udowodnić co do prawwdziwości/fałszu - dowód składa się z jakiegoś zapisu
zapisanego przy pomocy skończonej ilości znaków skończonego alfabetu,
istnieje nieprzeliczalna ilość twierdzeń ("abstrakcyjnych")) wywnioskował,
ze istnieją twierdzenia, które nie są ani prawdziwe ani fałszywe (przy czym
faktycznie jest to dowód niekonstruktywny - nie będziemy mogli wskazać
takiego twierdzenia; podobnie jak niekonstrukcyjne jest twierdzenie o
szufladkowaniu Dirichleta - jeśli mamy N szuflad i w nich N+1 przedmiotów to
w conajmniej jednej szufladzie jest co najmniej dwa przedmioty - co z tego,
że to wiemy, skoro nie wiemy w której i ile dokładnie).
Czyli jeżeli przez twierdzenie rozumiemy konkretny zapis w dowolnej postaci
(także wyłącznie myślowej) - ok, policzalne; jeśli zaś założymy istnienie
abstrakcyjnej klasy mozliwych twierdzeń - to będzie tego nieprzeliczalnie
wiele. Jedna z rodzin takich twierdzeń (na dodatek prawie całkowicie
niezapisywalnych) jest podana przeze mnie rodzina mało wnoszących twierdzeń,
że 1/2 x jest większa od pierwiastka z x (pisząc zamiast x dowolne liczby
rzeczywiste większe od 4 otrzymamy klasę twierdzeń dotyczących jednej ,
konkretnej liczby rzeczywistej, których jest "więcej" niz continuum (jesli
dobrze pamiętam to "alef 0"). A że potrafimyudowodnić twierdzenie mocniejsze
a co za tym idzie i całą tą niepoliczlną grupę też, to zupełnie inna sprawa;
jeśli dopuścimy po słowie "pierwiastek" wpisanie "x do potęgi y" i wrzucimy
za "y" wszystkie możliwe liczby rzeczywiste (i znajdziemy, co trzeba wsadzić
zamiast "połowy"), to otrzymamy ciekawszą grupę twierdzeń.
A co to ma wspólnego z religią?
Najbardziej abstrakcyjną nauką jest matematyka, z niej wyłania sie fizyka
(matematyka ciał fizycznych), potem jedzie chemia (powiązanie z fizyką
jakies jest na poziomie molekularnym) ,biologia (życie jest jakimś tam
procesem chemicznym - również acz czy tylko????), psychologia (ostatecznie
myśli moze są po prostu procesami biologicznymi (acz czy tylko???)), z
której pączkuje socjologia (zachowanie ludzi w grupie jak i grup) i religia
(czyli jak te grupy próbuja w tym wszystkim się umieścic i znaleźć sens). I
z tego "łańcucha" nauk skrajne w łańcuchu maja jedną ciekawą wspólną cechę -
obie jako jedyne prowadzą rozważania o nieskończoności i używają
aksjomatów/dogmatów.
Z matematyką związek jest oczywisty.
Z psychologią? No cóż, zawsze można snuc rozważania co do stanu psychicznego
delikwenta, który wysyła posta na trzy tak różne grupy jak i stan osoby,
która na taki post odpowiada... :-)))))
--
Krzysztof Dominko
(0)501029908, jakby ktoś musiał dzwonić
Użytkownik E l l i A t <e...@f...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:3...@f...onet.pl...
> Krzysztof Dominko wrote:
>
> > Wiedza jest nieskonczona; ilosc prawdziwych i dajacych sie udowodnic
> > twierdzen jest nieprzeliczalna.
>
> Z matematyki to miał pan chyba pałę. ilość twierdzeń jest jak
najbardziej
> PRZELICZALNA (czyli równoliczna z podzbiorem zbioru liczb naturalnych)
|