Data: 2000-06-16 08:21:38
Temat: Odp: Odp: Chlorowanie wody
Od: "Tomasz Pluciński" <t...@c...chem.univ.gda.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Jednym? Chyba trzema jeśli już? Na liniach przesyłowych stosuje się
> praktycznie wyłącznie zasilanie trójfazowe.
>
> W specjalnych zastosowaniach - być może. Ale nie w przesyłowych liniach
> energetycznych WN, bo jak chcesz przeprowadzać konwersję napięć?
> Przetwornica DC/DC albo falownik na ileśtam megawatów? Dziękuję, postoję.
>
Wlasnie ten problem wynikl kiedys na pl.misc.kolej
Zdumialo mnie rowniez to, ze w tej chwili glowny mankament linii
przesylowych pradu stalego: transformowanie napiecia, nawet wielkich mocy, w
zasadzie nie stanowi wiekszego problemu technicznego ani ekonomicznego (tak
twerdza spece od energetyki kolejowej)! A glowna zaleta pradu stalego, to
unikanie strat zwiazanych z moca bierna.
Taki jest podobno postep elektrotechniki.
>
> Zauważ, że linie WN są trzy- a nie czteroprzewodowe. Czwarty przewód
(zero)
> idzie po prostu do ziemi. Inna rzecz, że większość ładunku przepływa
> pomiędzy fazami a tylko niewielka część pomiędzy fazą a zerem (symetryczne
> obciążenie).
Fakt, ze tak sie robi. Gdy jednak odbiorcy sa malo zdyscyplinowani i pojawia
sie asymetria obciazenia faz, lub gdzie krzyzuje sie wiele linii
przesylowych (w miastach z liniami tramwajowymi i kolejowymi), zaczynaja sie
problemy z pradami bladzacymi. A skutek bywa nieoczekiwany w postaci
poteznej korozji rurociagow i zelbetu fundamentow.
Dla lini pradu stalego bylyby to dwa przewody, a CALA moc musi isc przez
kazdy z nich. Stad ew. skutki pradow bladzacych bylyby chyba potworne!
Moja uwaga dotyczyla w zasadzie pradu stalego!
tomasz plucinski
|