Data: 2000-04-25 10:31:25
Temat: Odp: Odp: Nadwrazliwosc
Od: "Czarek" <c...@i...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Katarzyna Gas:
> Chyba nie do konca zrozumiales o jaki typ nadwrazliwosci mi chodzi....
Mozliwe. ;)
> ........ To
> nie tylko to, ze czuje sie gorsza od calej reszty swiata jesli obleje
> jakis egzamin. Ja nawet jak widze kolezanke rozmawiajaca z inna
> kolezanka, chociaz moglaby rozmawiac ze mna, uwazam, ze ona mnie nie
> lubi i ze pewnie jestem do niczego.
> Ta nadwrazliwosc doprowadzila mnie do totalnej niewiary w siebie, jest
> jej po prostu za duzo i w zadnym wypadku nie jest to juz dla mnie dar.
To rzeczywiscie problem. No ale jak Twoja kolezanka ma Cie odbierac
pozytywnie skoro Ty Sama odbierasz sie negatywnie...?
Nie akceptujesz wlasnej osoby z tym wszystkim co Soba reprezentujesz
i glownie na tym polega Twoj 'stan niewiary'. Jest sporo osob podobnych
do Ciebie dla ktorych to co uwazasz u Siebie za wady stanowi zalety
- tak to w przyblizeniu wyglada.
> Masz racje, i moj psychiatra tez tak uwaza, ze lepiej juz byc
> nadwrazliwym niz sztacheta z oczami, k-ej nic nie rusza, ale bez
> przesady!!!
I slusznie.
Nawiasem mowiac kontakt z osobami 'bez pojecia' nieraz irytuje mnie
w duuuzym stopniu (delikatnie mowiac).
A Krakow, coz, znam to miasto... koscioly, nadete 'swietoszki'
i te sprawy, krotko mowiac prowincja, jak u mnie. ;)
Pozdrawiam. :)
--
Czarek
|