Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Pornografia

Grupy

Szukaj w grupach

 

Pornografia

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 384


« poprzedni wątek następny wątek »

361. Data: 2003-03-19 10:18:31

Temat: Re: Pornografia
Od: "Sokrates" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "puchaty" <p...@w...pl> napisał w
wiadomości news:b59bu0$l63$1@news.onet.pl...

> Nie chodzi mi o "poziom" miłości. Chodzi mi o fakt jej
istnienia bądź nie.
> I dla mnie to nie jest takie proste znaleść w sobie miłość
(szczerą i
> bezwarunkową) do siebie.
> Innymi słowy IMO drogą do miłości jest całkowita
samoakceptacja.

Przyznam się, że w moim przypadku nie bardzo rozumiem
powyższe kwestie, które w ten, czy podobny sposób, co jakiś
czas ktoś pisze. Jakoś nie mogę zrozumieć zależności (a może
jej stosować?) między kochaniem samego siebie a kogoś
innego. Od niepamiętnych czasów nigdy nie miałem poczucia
takiej zależności. Mój okres totalnego, przedślubnego
zakochania trwał siedem lat, później nastąpiła jego pełna
konsumpcja. Z czasem zeszliśmy do poziomu normalnego,
przeciętnego, wprost proporcjonalnego do naszej codzienności
i wzajemnego obycia i przez całe te lata mój stosunek do
siebie zmieniał się raz na plus, raz na minus i jednocześnie
nie widzę powiązań z uczuciami do mojej żony, do której
poziom ich odczuwania ulegał nieznacznym wahaniom, ale nie
znajduję w nich żadnych zależności wobec siebie. Wręcz
przeciwnie, uważam, że wszystkie krzyżówki są możliwe: minus
na siebie, plus na nią i odwrotnie lub przesunięcie tych
wahnień niezależnie od stosunku do danej osoby. Może to
cecha indywidualna, a może po prostu nie próbowałem zagłębić
się w sens przedmiotowej kwestii.
Sokrates

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


362. Data: 2003-03-19 10:20:17

Temat: Re: Odp: Odp: Pornografia
Od: "AsiaS" <a...@n...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Ewa Ressel"
> Ale jak to zrobić? Dawać ślub po okazaniu zaświadczenia o wycięciu
> stosownych narządów (bo znane są przypaski ciąży po podwiązaniu
> jajowodów/nasieniowodów)?

A czy pary które z pokolenia na pokolenie przekazują wady wzroku, serca,
genetyczne i wiele innych także powinny dostawać slub po okazaniu
takiego zaświadczenia?

Dla mnie jeżeli owa kazirodcza para ma te 99.999 % że dzieci
mieć nie będzie, a wśród tego znikomego ryzyka ciąży istnieje
jeszcze jakieś (nie mam pojęcia jakie - może ktoś znajdzie? założmy
że 50 % ) że dziecko będzie chore to i tak jest dużo mniej niż
ryzyko każdej przeciętnej niespokrewnionej pary.
--
Pozdrawiam
Asia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


363. Data: 2003-03-19 10:25:52

Temat: Re: Pornografia
Od: "AsiaS" <a...@n...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Ewa Ressel"
> Ja po prostu najeżam się na stwierdzenie o "łamaniu". Bo mój mąż pokochał
> mnie taką jaką jestem (i vice versa), a nie taką, jaką ewentualnie będę po
> "połamaniu"
Ewo, chyba po prostu mnie nie rozumiesz. Mój mąż także pokochał mnie
taką jaką jestem, tak jak ja jego, żadne z nas nie oczekiwało od drugiego żadnej
zmiany, łamania, nawet takie drobiazgi jak rozrzucanie skarpetek itp nie są
powodem
by oczekiwać zmian, to jest sedno. Żeby to miało sens musi wyjść z woli tego
człowieka. Z jego myśli: jak mógłbym/mogłabym ją/jego uszczęśliwić? Odpowiedzi
mogą
być różne: od kupienia czekolady, poprzez wyeliminowanie z życia takich
drobiazgów
typu skarpetkowych po przełamywanie barier w sobie. I oczekiwania i miłość
partnera
nic tu do rzeczy nie mają.

>(które IMHO moze tylko przetrącić kręgosłup).
Każdy sport może ;-) Trzeba uważać.

> Akceptujemy
> swoje odmienności i nie musimy na siłę ich zmieniać dla "szczęścia"
> drugiego.
My też, więc gdzie leży problem?
--
Pozdrawiam
Asia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


364. Data: 2003-03-19 10:40:30

Temat: Re: Pornografia
Od: "puchaty" <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Sokrates wrote:
> Przyznam się, że w moim przypadku nie bardzo rozumiem
> powyższe kwestie, które w ten, czy podobny sposób, co jakiś
> czas ktoś pisze. Jakoś nie mogę zrozumieć zależności (a może
> jej stosować?) między kochaniem samego siebie a kogoś
> innego. Od niepamiętnych czasów nigdy nie miałem poczucia
> takiej zależności....

No i bardzo dobrze! Widać szczęśliwy jesteś :-). W sensie nie stało się nic
w Twoim życiu co zmusiłoby Cię do takich refleksji.

puchaty


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


365. Data: 2003-03-19 11:07:35

Temat: Re: Pornografia
Od: "Sokrates" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "puchaty" <p...@w...pl> napisał w
wiadomości news:b59hgh$7f1$1@news.onet.pl...

> No i bardzo dobrze! Widać szczęśliwy jesteś :-). W sensie
nie stało się nic
> w Twoim życiu co zmusiłoby Cię do takich refleksji.

Dzięki!!! Już zacząłem się niepokoić, żem jakiś taki ubogi
na umyśle:-))
Sokrates

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


366. Data: 2003-03-19 11:44:50

Temat: (ot) kazirodztwo itp.
Od: "Sowa" <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Jakub Słocki <j...@s...net.nospam> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:M...@n...onet.pl...

> Tak - chcialem wyraznie oddzielic te dwie kwestie. W szczegolnosci
> dlatego ze przy ich polaczeniu nie mozna wyrazic wlasnej oceny na te 2
> rozne tematy. Bo jak pisalem - z mojego punktu widzenia pedofilia jest
> zlem, a kazirodztwo nim nie jest. A juz w szczegolnosci nie jest dla
> nikogo (wg mnie) zlem jesli wykluczymy potomstwo takich zwiazkow (zeby
> sprawe uproscic o kwestie prawa do zdrowia takiego potomstwa)

Ale co takiego dobrego jest w nieumiejętności znalezienia sobie partnera
poza najbliższą rodziną. Co takiego dobrego widzisz w związkach
_seksualnych_ pomiędzy ojcem a córką, matką a córką, ojcem a synem?
Dla mnie jest to wynik chorej - małpiej miłości. Można tak kochać członka
swej rodziny (najczęściej dziecko), że nie dochodzi do "przecięcia pępowiny"
(taka "pępowina" łączy także rodzeństwo), a w zamian za to dochodzi do
zawładnięcia uczuciowego drugim człowiekiem w sferze emocjonalnej a w
wypadku kazirodztwa także cielesnej.
Potencjalna "krzywda" związana z ew. rozstaniem, moim zdaniem jest jedynie
cieniem pierwotnej krzywdy wyrządzonej w momencie uformowania omawianego
modelu związku.
To tak, jak by mieć pretensje, że lekarz krzywdzi nas zakładając gips na
zwichniętą nogę, bo nie możemy chodzić - ale sedno tej krzywdy leży w fakcie
zaistnienia urazu a nie zakładania gipsu.
Masz Jakub córkę - chciałbyś aby pozostała z którymś z was w związku
seksualnym do końca swych lub waszych dni?
Jeśli moje dzieci wychowałabym tak, że nie potrafią odejść z "gniazda" i
założyć własnego, lub założyć rodzinę jedynie same ze sobą, byłoby to
porażką mojego trudu. Świadczyło by, że nie potrafiłam dać im szansy, że nie
potrafią zaakceptować że świat i życie to nie tylko rodzona rodzina.
Każde dziecko w swym rozwoju, ma etap gdy flirtuje ze swymi rodzicami,
rozwijając swą seksualność i ucząc się tej umiejętności, tak jak mycia się
przed spaniem, czy jedzenia widelcem i nożem. Rolą rodziny jest nauczyć, ale
także _"odrzucić"_, a nie korzystać z okazji możliwości pokierowania
rozwojem w imię liberalizmu obyczajowego czy własnego hedonizmu. Miłość
czasami ma za zadanie zabraniać, karać stawiać granice, przeciąć więź.
Ckliwie przedstawiane historyjki powojenne, nie są miarodajne jeśli chodzi o
całokształt tego zjawiska, które przerażająco często wyrasta jednak z
pedofilii. Dlatego wywlekłam te dwa przykłady obok siebie nie poruszając
innych np. zoofilii, czy nekrofilii.
No tutaj też niby "nikogo" się nie krzywdzi - bo zwierzę to nie "ktoś", a
zwłoki i tak już nie czują. Czasami chodzi o taki zwykły szacunek do istot
żywych (lub martwych ;)), podległych nam z powodu swej zależności od nas,
tak jak podległe nam są nasze dzieci.

Zadziwia mnie, że w tym wątku wysyłano dziewczynę do psychologa, bo nie chce
oglądać filmów porno, a nie wspomina się o psychologu dla ludzi, którzy mają
_prawdziwe_ braki w uczuciowości. Pomieszanie uczuć rodzicielskich,
braterskich/siostrzanych i seksualnych, to jakiś melanż który jest wszystkim
i jednocześnie nie jest niczym, bo nie ma się ani partnera, ani
rodzica/rodzeństwa, tylko takie jakieś coś z czym lepiej nie mieć dzieci, bo
można im, już na wstępie zafundować wady wrodzone z całą świadomością tego
co się robi. A dla przeciętnej kobiety, niemożliwość posiadania dzieci, lub
świadomość uczynienia czegoś co potencjalne dziecko uczyni choryn/słabszym/
kalekim to jedna z największych krzywd.

Człowiek potrafi sterować swoimi instynktami i uczuciami. To miara naszego
człowieczeństwa.
A jeśli nie potrafi tego robić (z powodów różnych, na ogół mało fajnych a
zaczynających się w dzieciństwie nie do pozazdroszczenia) i nie potrafi
odmówić sobie niczego w imię przyjemności, czy z powodu lęku/niechęci do
cierpienia (jakże niepopularnego dzisiaj), to może trzeba sobie postawć
pytanie - jaką rolę odgrywają "normy" społeczne.
Są nas miliardy - większość z nas jest dość słaba, ma chwile zwątpienia i
wahania, "krzywą zrujnowaną" przeszłość. Normy społeczne, to często "brama
ucieczki" dla tych wykorzystywanych i słabszych, lub ograniczenie dla tych,
którym świat kończy się na własnym nosie (lub penisie/cipce), dla jeszcze
innych, ew. drogowskaz - jak postępować, aby nie krzywdzić tak jak mnie
skrzywdzono.

Sowa

Oby pęd do znoszenia wszelkich "norm" nie wyszedł nam bokiem, jak likwidacja
wszelkich przejawów działalność PRL - popegeerowskie nieszczęście, to wynik
bezmyślnego pędu do lepszego rozwiązania. Tylko ciekawe, gdzie ten dobrobyt,
co miał się agle pojawić?





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


367. Data: 2003-03-19 11:54:35

Temat: Odp: Pornografia
Od: "Sowa" <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Marta <m...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:b5943r$pmf$...@a...news.tpi.pl...

> Daj mi małe dziecko, a wychowam je w przekonaniu, że jego naturalną
pozycją
> jest pozycja na czworakach w kagańcu na twarzy, dzień bez kilku solidnych
> kopniaków jest dniem straconym, a na miskę zupy trzeba sobie zasłużyć
> bezwzględnym posłuszeństwem. Tak wychowany człowiek też będzie nadstawiał
> tyłek do kopania w głębokim przeświadczeniu, że tego właśnie chce.

Nie przesadzaj, standardowo wychowuje się ludzi u nas tak aby jedli nożem i
widelcem, chodzili w butach (kobiety na niebotycznych, niszczących stawy i
kręgosłup obcasach), nosili przynajmniej majtki nawet jak temp. przekracza
30 C a my nie jesteśmy np. na plaży naturystów, posługiwali się pieniędzmi
itp, itd.
Żadna z tych rzeczy nie jest naturalna dla człowieka.
Kwestia tylko co nam, tak wychowanym przeszkadza, co nie przeszkadza a czego
nie zauważamy.
Sowa


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


368. Data: 2003-03-19 12:23:10

Temat: Re: (ot) kazirodztwo itp.
Od: Jakub Słocki <j...@s...net.nospam> szukaj wiadomości tego autora

In article <b59lhn$8ug$1@atlantis.news.tpi.pl>, m...@w...pl says...
> Ale co takiego dobrego jest w nieumiejętności znalezienia sobie partnera
> poza najbliższą rodziną. Co takiego dobrego widzisz w związkach
> _seksualnych_ pomiędzy ojcem a córką, matką a córką, ojcem a synem?


Co widze? Przede wszystkim nie widze nic zlego. Jak chca - ich sprawa.
Jesli tylko im z tym dobrze, to co mi do tego?

To jest kwestia swiatopogladowa - Ty doszukujesz sie dobra, zeby cos
zaakceptowac, ja doszukuje sie zla, i to zla dla mnie czy mojego
otoczenia, zeby czegos nie zaakceptowac.

> Dla mnie jest to wynik chorej - małpiej miłości.
[...]

Nie nam rozstrzasac przypadki ktore doprowadzily do takiej a nie innej
sytuacji. Moze to wynik takiej chorej milosci, zawlaszczenia. Moze to
wynik posiadania nieznanych rodzicow, i poznania sie jako "obcych". Moze
to po prostu wynik upodobania sobie siostry przez brata i brata przez
siostre, czy innych kombinacji.
Niektore przypadki nadaja sie do psychologa, inne nie. Tak jak w
pozostalej czesci spoleczenstwa.

> Masz Jakub córkę - chciałbyś aby pozostała z którymś z was w związku
> seksualnym do końca swych lub waszych dni?

Nie, nie chcialbym.
1. Dlatego ze kocham ja jak wlasne dziecko, a nie jak kobiete.
2. Dlatego ze tworze zwiazek z inna kobieta.
Pewnie cos bym jeszcze wymyslil.

Nie bede wychowywal jej tak, zeby prowadzic w takim kierunku.
Ale naprawde nie widze miejsca na potepienie, jesliby okazalo sie ze
jako dorosla osoba chciala tworzyc zwiazek ze swoim bratem (oczywiscie
zakladajac ze on tez by chcial), ktorego akurat jeszcze nie ma. Na pewno
chcialbym poznac przyczyny takiej decyzji, na pewno probowalbym,
aczkolwiek delikatnie szukac mozliwosci wskazania im innego rozwiazania.
Ale to bylyby dorosle osoby, i nie moglbym im tego zabronic. I
wspieralbym ich w takiej sytuacji, tak jak robilbym to w sytuacji
tworzenia przez nich innych zwiazkow.

> Jeśli moje dzieci wychowałabym tak, że nie potrafią odejść z "gniazda" i
> założyć własnego, lub założyć rodzinę jedynie same ze sobą, byłoby to
> porażką mojego trudu. Świadczyło by, że nie potrafiłam dać im szansy, że nie
> potrafią zaakceptować że świat i życie to nie tylko rodzona rodzina.

Ja tez chce wychowac dzieci tak, zeby nie mialy problemu z wyfrunieciem
z domu. Ale roznie w zyciu bywa. Poza tym wg mnie bardzo kierujesz sie
na styk rodzic - dziecko, a co z bracmi i siostrami, czasem rodzonymi,
czasem przyrodnimi, co z inna bliska rodzina?

> Każde dziecko w swym rozwoju, ma etap gdy flirtuje ze swymi rodzicami,
> rozwijając swą seksualność i ucząc się tej umiejętności, tak jak mycia się
> przed spaniem, czy jedzenia widelcem i nożem. Rolą rodziny jest nauczyć, ale
> także _"odrzucić"_, a nie korzystać z okazji możliwości pokierowania
> rozwojem w imię liberalizmu obyczajowego czy własnego hedonizmu.

Tak, zagadzam sie - tyle ze Ty szukasz przykladow na takie "niezdrowe"
podejscie, forowanie wlasnym zachciankom itp. a ja je z gory ordzucam
jako przyklady chorobliwe. Jest wiele innych przykladow, nie
wskazujacych na jakies wykorzystywanie. Bo to co opisujesz to jest
jednak wykorzystywanie.

> Ckliwie przedstawiane historyjki powojenne, nie są miarodajne jeśli chodzi o
> całokształt tego zjawiska, które przerażająco często wyrasta jednak z
> pedofilii.
> Dlatego wywlekłam te dwa przykłady obok siebie

Ja sie akurat nie kieruje tymi ckliwymi przykladami powojennymi, raczej
sprawami tu i teraz - ludzi nawet majacych swiadomosc tego kim sa dla
siebie.
Fakt, czesto te sprawy powiazane sa z pedofilia, ale jak mowie - to juz
przyklad wykorzystywania.

> Zadziwia mnie, że w tym wątku wysyłano dziewczynę do psychologa, bo nie chce
> oglądać filmów porno, a nie wspomina się o psychologu dla ludzi, którzy mają
> _prawdziwe_ braki w uczuciowości. Pomieszanie uczuć rodzicielskich,
> braterskich/siostrzanych i seksualnych, to jakiś melanż który jest wszystkim

Totez napisalem - niektore przypadki nadaja sie do takiej wizyty, w
innych juz nie jest to takie jednoznaczne, choc zawsze mozna powiedziec
ze powinny byc one przynajmniej konsultowane.

K.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


369. Data: 2003-03-19 12:38:08

Temat: Re: Pornografia
Od: "Ewa Ressel" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "AsiaS" <a...@n...onet.pl> napisał w wiadomości
news:b59gjt$5ag$1@news.onet.pl...

Odpowiedzi
> mogą
> być różne: od kupienia czekolady, poprzez wyeliminowanie z życia takich
> drobiazgów
> typu skarpetkowych po przełamywanie barier w sobie.

Drobiazgi, które wymieniłaś, nie podpadają chyba pod określenie "łamanie"
(musisz się złamać, zeby kupić Kubie czekoladę?). A te "bariery", o których
piszesz jednym ciągiem z kupowaniem czekolady, mogą stanowić o tożsamości
człowieka.
ER



--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


370. Data: 2003-03-19 12:41:07

Temat: Re: Pornografia
Od: "Ewa Ressel" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "AsiaS" <a...@n...onet.pl> napisał w wiadomości
news:b59cir$mm0$1@news.onet.pl...

Dzieci kocha się "bardziej niż" na ogół ot tak, z
> nikąd.
> Tylko dlatego że kocham małą bardziej mogę wstawać od 30 miesięcy
nieskonczoną
> ilość razy w nocy, mogłam ją urodzić w bólach bez urazy, czuwać na stołku
w
> szpitalu itd.

To nie jest takie proste. Cierpienia, o których napisałaś, dziecko odpłaca z
nawiązką, więc trudno uznać je za dowody "kochania bardziej".
ER



--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 20 ... 30 ... 36 . [ 37 ] . 38 . 39


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Masz dom i duza dzialke to powinienesz je miec..........
Duża pupa nadchodzi!!!! :)))
Co załatwiamy seksem :)
powiedzcie dlaczego?? :-(
Kilka ciekawych artykułów w "Polityce" o rodzinie

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »