Data: 2003-08-01 09:55:51
Temat: Odp: Pory jedzenie
Od: "brow(J)arek" <b...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Zoe <z...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:bgcuof$q1m$...@a...news.tpi.pl...
[ciach]
> wrocilam do dawnego stylu odzywiania, czyli kolacji okolo 21, teraz nie
> podjadam z w ukryciu z poczuciem winy ze robie cos sprzecznego z wiedza
> dietetykow ,przygotowuje miche jedzonka i wcinam z radoscia, ide spac z
> wielkim brzuchem ale rano wstaje lekka,jedzac sniadania bylam ociezala
caly
> dzien. Wywnioskowalam ze nie da sie zmierzyc wszystkich jedna miara ,jedni
> jedza sniadania inni kolacje i niech tak bedzie:)
Nic dodać, nic ująć.
Myślę, że strony stojące po obu "stronach barykady" na pl.misc.dieta powinny
sobie wziąć to do serca.
Jak na mój gust podstawa to dobry humor i (jak kto lubi) dużo ruchu (i wcale
nie chodzi o jakieś katowanie siebie). Jeść wtedy kiedy się chce (wywalić
słodyczy i słodzone napoje) i gra.
I nie przykładać do wszystkiego jednakowej miary. Nie jesteśmy klonami tylko
ludźmi - nigdy nie będziemy wyglądać jednakowo "pięknie". Jedni będą chudsi,
jedni grubsi. Wszystko OK jeśli mieści sie to w pewnych granicach, poza nimi
warto interweniować ale "słuchając" swojego organizmu. To, że jednym dobrze
na tłuszczach, nie znaczy, że innym będzie źle na "trawie".
A jeszcze inni mogą wcinać "wszystko" i im nie szkodzi.
A... i są jeszcze tacy, którzy wcinają wszystko i dużo i im szkodzi i oni to
wiedzą ale mają to gdzieś bo wiedzą, że życie jest krótkie (a czasami nawet
krótsze :-( ) i nie warto go marnować na głupoty.
brow(J)arek pozdrawia
|