Data: 2003-02-18 19:40:15
Temat: Odp: Psychologia castingu
Od: "Mariko" <m...@p...okay.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik d.v. <o...@o...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:b2trq4$a09$...@a...webcorp.pl...
>
> Użytkownik "Peter" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:b2tqo5$bfh$1@news.onet.pl...
> | Ciekawe co powoduje, że na casting przychodzi masa niechlujów o
ogromnych
> | ambicjach.
> |
> Czyzby kolejny KUBA WOJEWODZKI ? Jakim prawem tak mowisz? Czy wiesz ze
gust to sprawa osobista
>
Jasne, ale czy nie zauwazyles/las (nie wiem, jaka plcia;P), ze do Idola
trafialy osoby kompletnie nie umiejace spiewac, ktorych po prostu nie dalo
sie sluchac??? On sam przyznal, ze jezeli widzial, ze ktos przecenia swoje
mozliwosci, to cial ich dume i ambicje od razu. Bywa tak, ze istnieja osoby,
ktore sa swiecie przekonane o tym, ze wszystko robia idealnie (mam taka
sasiadke. Od najmlodszych lat bylo to utalentowane dziewcze, spiewajace po
chorach i kosciolach. W klasie byla najlepsza ze spiewu, ach, och. Ale kiedy
sie przypadkiem zdarzylo, ze juz jej w klasie nie bylo i dane mi bylo
zaspiewac /mam przecietny glos/ okazalo sie, ze nie brzmi on najgorzej. I
wychodzi na to, ze jej umiejetnosci tez byly przecenianie). i nie da sie ich
przekonac, ze jest inaczej. Dopiero osoby z branzy okazuja sie byc fe i
niedobre, bo osmielaja sie powiedziec - nie. Wsrod potencjalnych "idoli"
powstal istny konkurs - czy ktos zostanie zjechany przez Kube W. czy nie. I
osoby pisaly z duma: zjechal mnie. Jestem dumna/dumny. No wiec tak to
wyglada. Nie oszukujmy sie - niewiele jest osob, ktore rzeczywiscie maja co
soba reprezentowac.
Pozdrawiam,
Mariko (ktora zdziera gardlo dla wlasnej przyjemnosci)
|