Data: 2000-06-30 06:32:41
Temat: Odp: Skorupki od jajek
Od: "Robert Bartosiak" <r...@m...prosper.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Basia" napisała:
> Wpadam w filozoficzny nastrój i tak się zastanawiam, czym uzasadniona jest
> wiara w moc skorupek od jajek?...
Hi hi hi, znowu magiczne rady - wszyscy wiedzą, że "tak się robi", a nikt
nie wie dlaczego...
Też wrzucam te skorupy do kompostu na zasadzie małpiego odruchu, i od lat
przekładam potem ze starego kompostu takie zbrązowiałe farfocle na nową
pryzmę.
Może jednak w tych jajach, sorry - skorupkach coś jest.
Jeśli przy moczeniu jest "efekt zapachowy" - to coś się w tej wodzie dzieje.
Na pewno będą się tam mnożyć bakterie przyspieszające rozkład, i to by
pasowało do walorów tego towaru w kompoście jako "wzmacniacza" zachodzących
tam procesów. Tylko czy warto, jeśli z kompostu trzeba potem przesiać same
skorupki. Napotkałem radę (oczywiście "fachowa" porada w jakimś popularnum
piśmidle), że te skurupki na kompost powinny być zgniecione, a najlepiej
pokruszone.
Czy to nie za dużo zachodu jak na miligram pożytecznych bakterii w ciągu
kilku miesięcy???
Chyba że ktoś produkuje lody z dodatkiem miliona żółtek, i ma tego wywrotkę
miesięcznie :-).
Ale z drugiej strony - jeśli resztki jajek, to pewnie salmonella (nie
polecam - szczególnie w domu).
Znam kogoś, kto na spód doniczk kładzie całe jajka (stłuczone). Fakt,
roślinki mu rosną, że pozazdrościć.
Ale to już chyba przesada.
W latach mojej bardzo, bardzo, ..... wczesnej młodości niejaki Tytus (kumpel
Romka i A'Tomka) "nakarmił" rzeżuchę całymi zapasami z lodówki?
Jemu wyrosła dżungla (dla małpy - bomba), a oni zostali z pustą lodówką....
(autor rysunkowego oryginału - Papcio Chmiel, "Świat Młodych", data
zamierzchła..)
Historyjka na przestrogę - ew. do wykorzystania w odpowiedzi na "Doskonałe
Porady Dla Naszych Czytelniczek" w wiadomych pisemkach...
|