Data: 2001-07-21 16:19:21
Temat: Odp: Terapia przez internet
Od: "krzysztof\(ek\)" <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Joanna" <c...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:B77E073A.13B00%
> Zaburzenia neurotyczne nie sa choroba psychiczna.
Ok... Zaburzenia psychiczne. Podzial na neurozy i psychozy jest mi
znany.
Karen Horney w
> "Autoanalizie" dosyc szczegolowo rozwaza wszystkie za i przeciw jezei
chodzi
> o autoterapie analityczna. I generalnie ja sie z nia zgadzam, ze jako
> terapia wspomagajaca jest to wykonalne, pod pewnymi wszakze warunkami
> (jednym z nich jest generalnie zdolnosc do dokonywania autorefleksji).
Widzisz, ja nie zawsze wierze w to, co przeczytam. Rozne ksiazki sie
wydaje, rozne bzdury mozna wyczytac w gazetach i znalezc na stronach
internetowych. Pamietam, jak mi ktos kiedys przyniosl ksiazke wydana
bodajze przez GWP o leczeniu schizofrenii. Facet pracowal jako
sanitariusz (czytaj: salowy - nie pielegniarz) w szpitalu psychiatrycnym
No i sobie tak obserwowal, obserwoal i stwierdzil ze farmakoterapia w
leczeniu schizofrenii jest do d.. Wiec zostal "terapeuta" i wymyslil
sobie jakas swoja "psychoterapie".
> Jezeli wiec to jest mozliwe, to internet moze byc medium pomocnym,
podobnie
> jak literatura. Bezposredni kontakt z terapeuta jednak zapewnia
kontrole
> procesu i jego szybszy, bardziej efektywny przebieg.
Ja bym widzial jedno podstawowe niebezpieczenstwo - diagnoza. Jak
zdiagnozowac kogos przez internet??? Nie jest to mozliwe. Zadne z
zaburzen psychicznych nie moze byc rozpoznane bez kontaktu z pacjentem.
A bledna diagnoza moze prowadzic do blednych decyzji i moze miec
tragiczne skutki dla klienta/pacjenta.
A na marginesie - jak zweryfikowac kompetencje terapeuty? Nie ma takiej
mozliwosci. Nigdy nie wiesz, czy osoba podpisujaca sie jako Jan Kowalski
to faktycznie Jan Kowalski... Czy on np. nie zatrudnia 10
nie-psychologow albo studentow dorabiajacych sobie i odpisujacych na
emaile?
Kolejna sprawa - odpowiedzialnosc. W Polsce to jeszcze male piwo w
porowaniu z Zachodem, ale w zadnym cywilizowanym kraju zaden szanujacy
sie specjalista nie pozwoli sobie na terapie przez internet. Bedzie
spalony w swoim srodowisku i moze jeszcze trafic za to za kratki.
IMHO jedyna dziedzina w ktorej kontakty przez internet maja racje bytu
to interwencja kryzysowa. Cos na ksztalt 'telefonu zaufania' - tyle ze
to nie moze miec nic wspolnego z terapia.
Terapia przez internet to takie same szarlatanstwo, jak leczenie
nowotworow vivacora (czy jakos tak) lub "bezkrwawe operacje" palcami. Po
prostu sposob wyludzenia pieniedzy.
Rozumiem ludzi, ktorzy dadza sie omamic i korzystaja z takiej pomocy.
"Tonacy brzytwy sie chwyta" i jest w tym duzo prawdy. Ale naprawde nie
wiem, jak moze w takie brednie o skutecznej terapii przez internet
uwierzyc ktos niezaangazowany, kto ma choc blade pojecie o psychologii
i psychiatrii.
pozdr
krzysztof(ek)
|