Użytkownik Tomasz Kowalik <t...@k...net.pl> w wiadomości do grup dyskusyjn
ych napisał:tVGh5.4873$c...@n...tpnet.pl...
>
> Wianek napisał(a) w wiadomości: ...
> >Chcę tylko sprawdzić, a tak naprawdę to mi żaden wynik by nie pomógł, ani
> >nie zaszkodził.
> >A tak w ogóle to po co ludzie robią sobie takie testy?
> >Jest to ważne kto jakie ma IQ? Wiem że czasami przy przyjęciu do pracy
> robią
> >takie testy i jest to uzasadnione, a w pozostałych przypadkach?
>
>
> Śmiem twierdzić, że jeśli przywiązujesz wagę do testów, to kiepski wynik
> będzie czynnikiem utrudniającym Ci życie. Niby nie uwierzysz, ale na
> poziomie podświadomym coś jednak pozostanie.

Tak zastanawiając się... myślę że masz rację. Zawsze coś zostanie i będe czu
ł się mniej wartościowy (jakby źle wyszło), mimo iż wynik testu praktycznie
nic nie znaczy.
Lepiej nie będe starał się zrobić tego testu. Choć z drugiej strony czy to
nie jest ucieczka? Sam nie wiem. Zastanowię się jeszcze.

> Nie uważam za uzasadnione używania testów przy przyjmowaniu do pracy.
> Kiedyś próbowałem stosować testy profilu osobowości, bo uznałem je za
> bardzie przydatne w mojej firmie, ale obecnie wiem, że IQ nie daje mi
> informacji jaki jest człowie, tylko jak napisał test. nawet nie jakie ma
> IQ, bo sposób napisania testu może się zmieniać.
>
> Wprowadzenie pojęcia EQ jest pewnym krokiem w kierunku, który mi odpowiada
,
> bo odbiera testom IQ "jedyniesłuszność", ale sam testuję ludzi
> przyjmowanych do pracy przede wszystkim _merytorycznie_. Rozmawiam z nimi
,
> sprawdzam pewne wzorce zachowań i sprawdzam, czy potrafię się z nimi
> dogadywać. To dużo cenniejsze, bo mając IQ 90 też mżna być dobrym,
> sprawnym i godnym zaufania pracownikiem, a do tego wspaniałym człowiekiem.

Też myślę, że IQ nie decyduje o wszystkim. Przecież są profesorowie, którzy
zachowują się jak zimne dranie, i są ludzie prawie bez wykształcenia którzy
są wspaniałymi ludźmi. To oczywiście nie jest reguła, możliwe są różne kombi
nacje.
W każdym razie dzięki
Wianek