Data: 2004-11-18 18:38:00
Temat: Odp: Wewnetrzny krytyk - pomocy
Od: "PowerBox" <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> () i nagle staje mi
> przed oczami sytuacja sprzed 10 lat (!), w ktorej cos spieprzylem!
- dobrze, że chociaż teraz nie spieprzyłeś.
> Moja reakcja na "krytyke" jest nie tylko "mentalna" - zaslaniam sie
> rekami (jakby chroniac glowe przed niewidzialnym ciosem) przeklinam na
> glos, mowie cos, co mnie ma usprawiedliwiac - jakby sie tlumaczac.
- to ostro...
> Taka "fizyczna" reakcja na krytyke trwa kilka sekund. W towarzystwie
> staram sie panowac nad soba, lub przynajmniej markowac moje
> niekontrolowane zachowanie - jeszcze traktuja mnie jako normalnego :)
- dlaczego nie stosujesz tej samej strategii kiedy jesteś sam? Z tego widać,
że potencjalnie możesz sobie z tym poradzić :-)
> Niestey gdy jestem w samotnosci, glownie gdy pozwalam sobie na chwile
> zadumy,
- i tutaj coś zmieniasz
problem urasta do na prawde duzych rozmiarow. Zeby nie robic z
> siebie dziwaka - zdaza sie to raz, dwa razy dzinnie, ale nachalny
> obraz przed oczami moze sie ciagnac przez godzine. Problem w tym, ze
> sytuacja sie pogarsza...
> Probowalem wielu rzeczy z NLP na czele. Technika przemieniania
> wspomnien w humorystyczne wyobrazenia dziala, ale tylko na to jedno
> wspomnienie! W ja mam zgromadzone "doswiadczenia" z ostatnich 10
> lat!!! Nie moge zamazywac wszystkiego, bo mi czasu nie starczy. Z
> reszta jako student, prowadzac normalne zycie spokojnego studenta,
> moja kolekcja sie rozrasta.
:-) raz na jakiś czas pieprzymy to i tamto... Może mógłbyś każdorazowo
zmniejszać obraz, zaciemniać go albo przesuwać w miejsce, gdzie trzymasz
obrazy rzeczy, które spieprzyłeś ale, z którymi już sobie poradziłeś i
więcej Cię nie wkurzają... To zajmuje minutę a nie godzinę. Zawsze cos na
początek.
> W ksiazkach o NLP, znalalem sposoby na radzenie sobie z krytyka, ale
> dotyczy ona jedynie werbalnych, negatywnych mysli. Moje przezycia sa
> czysto emocjonalno-wizualne. Nie slysze w glowie krzyku "ty baranie,
> cos ty rzobil?!?"
- no to skąd wiesz, że w tych obrazach chodzi o to, ze coś niby
spieprzyłeś?????
Możesz nie słyszeć głosów ale możesz mieć przekonania w formie
bezsłownej - szczególnie jeśli już od jakiegoś czasu ćwiczysz to 2 razy
dziennie po godzinie.
Nic dziwnego, że osiągnąłeś mistrzostwo. To może być początkowo lekko
niezrozumiałe ale
chodzi o to, że mógłbyś świadomie w takich wypadkach zacząć generować jakiś
dialog wewnętrzny, dzięki któremu Twoja reakcja mogłaby być znacznie
łagodniejsza lub wręcz pozytywna. Widziałbym tutaj pole do zmiany kilku
przekonań na temat tego co można spieprzyć a czego nie, kim jesteś w
kontekście pieprzenia itd. Jestem starszy od Ciebie ale jakoś nie mam tylu
spieprzonych spraw za sobą. (Hej, a może Ty je wszystkie trzymasz przed
sobą?????) Być może spieprzyliśmy tyle samo ale prawdopodobnie mam odnośnie
tego inne PRZEKONANIA niż Ty. Tutaj bym zaczął. Jeżeli każdorazowo przy tych
obrazach mówiłbyś sobie (nowe przekonania), że to przecież zwykła rzecz się
mylić i że to nawet dobrze, bo dzięki temu czegoś się mogłeś nauczyć - to
chociaż nie mógłbyś mieć negatywnych emocji przy tych obrazach, skoro nad
ich powstawaniem jeszcze słabo panujesz. Jeśli na przykład podjąłeś złą
decyzję i straciłeś coś to możesz spojrzeć na to z drugiej strony i
zrozumieć, że błędy są nieodłączną częścią procesu osiągania czegokolwiek.
Każdy błąd przybliża Cię do jakiegoś celu pod takim względem, że zbierasz
bezcenne doświadczenie i w przyszłości już prawdopodobnie nie popełnisz
podobnych błędów - co mogłoby być często nawet bardziej kosztowne. Z takim
przekonaniem nawet gdybyś widział te same obrazy to miałbyś przeświadczenie,
że to wszystko OK i nawet jakby to się działo w towarzystwie to zamiast
panikować paradoksalnie jeszcze nabierałbyś pewności siebie. Niektóre lekcje
są kosztowne ale tak długo jak wyciągasz wnioski - ostatecznie porażki
powinny działać pozytywnie.
W praktyce musiałbyś zamienić coś w co podświadomie wierzysz na coś nowego -
o działaniu pozytywnym - np niewysłowione przekonanie "nie mogę popełniać
błędów" mógłbyś zastąpić "mogę popełniać błędy, błędy są nieodłączną i
normalną częścią życia itd". Jeśli każdorazowo udałoby Ci się zastąpić stare
nowymi przekonaniami to po jakimś czasie (tygodnie) przeszły by w formę
bezsłowną i automatycznie czuł byś się OK. Zaznaczam, że nie chodzi o
udawanie, ze nie spieprzyłeś podczas gdy rzeczywiście spieprzyłeś tylko o
przeramowanie kontekstu, w którym to się stało. Podchodząc bardziej
systemowo zacznij od wyekstrahowania tego w co podświadomie wierzysz.
Odpowiedz sobie na pytanie " w co musiałbyś wierzyć żeby tak się czuć przy
tych wspomnieniach" . No wiec weź kartkę i zacznij wymyślać! -> Żeby tak się
czuć jak się czuję musiałbym wierzyć, że:
-nigdy nie mogę popełniać żadnych błędów,
-jestem do dupy,
-zawsze wszystko pieprzę,
-popełnianie błędów jest niedobre,
-jeśli będę popełniać błędy to ludzie pomyślą, ze jestem głupi,
-nikt nie popełnia błędów tylko ja
-jestem ostatnim debilem
i tym podobny śmietnik. Potem po prawej stronie przy każdym z nich napisz
nowe przekonanie które będzie działać pozytywnie w tej samej sytuacji.
Jeżeli odnajdziesz wszystkie, wszystkie będą miały swoje neutralizujące
odpowiedniki i każdorazowo przy wspomnieniach świadomie je sobie zastąpisz
nowymi pozytywnymi - to nie będziesz mógł nadal przeżywać negatywnych
emocji! Stary, teraz nie uwierzysz, ale jak wszystko dobrze zrobisz to
uzyskasz efekt natychmiastowy i silniejszy niż mógłby to spowodować
jakikolwiek lek, który mógłby Ci przepisać lekarz. To samo można zrobić z
dowolnym innym zachowaniem i emocjami z najcięższą depresją włącznie.
Wszystko dzięki chwili zastanowienia i dzięki przeczytaniu instrukcji
obsługi do własnego mózgu. Nie jestem tylko pewien, czy opis w tak
telegraficznym skrócie Ci wystarczy.
|