Data: 2002-02-19 21:59:23
Temat: Odp: Zazdrość - inne oblicze
Od: "ulast" <u...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > Tak widzialam, moj Tomek zartobliwie okazuje swoja zazdrosc...z racji
> > "bardzo osobistego ;))" okazywania zazdrosci, nie opisze
szczegolow...(dla
> > mnie to przyjemny przyklad )
>
> A może to nie jest zazdrość tylko po prostu żart? ;-)
To jest zartobliwie okazana zazdrosc (zartobliwie/nie mylic komicznie)
Temat zazdrosci przerabialismy niejednokrotnie, doszlismy do
porozumienia..wiem co moze urazic partnera- powiedzial mi o tym i vice
versa....
To kwestia umowy, tolerancji i rzeczywiscie ilu ludzi, tyle zachowan....
Jestem o Tomka czasem _zazdrosna_, ale.....noo wlasnie, nie wpadam w furie,
kiedy rozmawia ze swoja byla, chociaz wcale mi sie to nie podoba.
Nie wiem czy moje uczucie mozna nazwac zazdroscia?
Nie lubie kiedy np. zle sie czuje i potrzebuje czulosci, oczywiscie mowie mu
o tym, on w tym czasie siedzi przy kompie i "zaraz, za chwilke przyjde..."
ja sie wkurzam i....jestem zazdrosna? eeee...chyba nie...ale on twierdzi, ze
jestem zazdrosna o komputer.
> --
> Joanna
> http://jduszczynska.republika.pl
>
>
Troche przydlugawe te moje wywody:)
Pozdrawiam
UlaST
|