Data: 2005-12-05 14:04:17
Temat: Odp: a jak umrę?
Od: "PowerBox" <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> oparzona, ale na szczeście we własnym ciele.No i co mam robić?Kusi mnie
żeby
> popróbowac i zobaczyć "co sie stanie gdy..." ale może to
niebezpieczne......
- cześć, kiedyś słyszałem jak mówił o tym jakiś hinduski "magik". Oglądałem
video z sieci. Facet był cały czas w głębokim transie jak mówił i po minucie
oglądania go samemu się wpadało w trans. Generalnie do tego zmierza jakiś
tam rodzaj medytacji. Z tego co zrozumiałem to ciało wówczas bardzo zwalnia
wszelkie procesy życiowe, bym się nie zdziwił jakby się nie czuło bólu albo
coś podobnego. Z tego co pamiętam, co on mówił to jest to potencjalnie
niebezpieczne jak się nie wie o co chodzi. Wydaje mi się tak na czuja, że
trzeba być rzeczywiście zrelaksowanym i "nie do ruszenia", żeby nie
spanikować. Jeżeli bardzo zwolni się serce i oddychanie i nagle spanikuje-
to zapotrzebowanie w mózgu na tlen i glukozę znacznie wzrośnie w bardzo
krótkim czasie. To chyba dotyczy jedynie ogromnego zwolnienia i wielu godzin
w tym stanie. Pamiętam jakiś program w telewizji jak jakiś "magik" zwinął
się do malutkiego akwarium, że nie zostawało wolnego miejsca, potem go
wsadzili do wody i siedział tak kilkanaście minut. Spanikowanie w takim
momencie to chyba pewna śmierć ;-) Druga sprawa -można przegiąć z czasem lub
intensywnością tego doświadczenia - to takie moje przypuszczenia. Z drugiej
strony nie słyszałem żeby ktoś się przekręcił w ten sposób... W Indiach
takie rzeczy to cześć ich kultury jak u nas nawalenie się alkoholem - a nasi
naturalnie wyślą Cię do psychiatry.
|