Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.internetia.pl!newsfeed.tpintern
et.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "dantoma" <d...@t...pl>
Newsgroups: pl.sci.medycyna
Subject: Odp: [było] Sectral i przewlekła niewydolność krązenia
Date: Thu, 15 Dec 2005 16:17:37 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 50
Message-ID: <dns13r$gun$1@nemesis.news.tpi.pl>
References: <dnomra$h1r$1@nemesis.news.tpi.pl>
<P...@d...am.torun.pl>
NNTP-Posting-Host: 195.117.230.180
X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1134659515 17367 195.117.230.180 (15 Dec 2005 15:11:55
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 15 Dec 2005 15:11:55 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2417.2000
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2314.1300
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.medycyna:196267
Ukryj nagłówki
Użytkownik Piotr Kasztelowicz <p...@a...torun.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych
napisał:P...@d...a
m.torun.pl...
> On Wed, 14 Dec 2005, dantoma wrote:
.
>
> patrzac dokladnie na to co piszesz - odpowiedzialnie moge
> napisac tylko tyle: rozumiem, ze duzo czytasz na ten temat
> i masz faktycznie wieksza niz przecietnie na ten temat
> wiedze ALE!!! niestety - jesli chcesz ta osobe leczyc
Witam,
ja nikogo nie chcę leczyć, nie mam takich ambicji.
Chora jest pod opieką nefrologa i internisty. A Ci nie
byli w stanie zrobić nic, aby poprawić jakość życia
(zmniiejszenie duszności przy lekkim wysiłku- powolny
spacer 300-400 metrów dziennie). Jeśli osoba chora
przejdzie taki dystans w 40 minut i wraca bardzo
zmęczona do domu to ma oczywistą niechęć do wychodzenia.
A to rodzi problemy z wypróżnieniami, nadwagą i dalszym
pogarszaniem zdrowia.
A do tego chora ma uporczywe bóle głowy (od mocznicy)
bóle "korzonkowe" z tytulu kompresyjnego złamania 3 kręgów,
czy osteoporozy
Przez pół roku lekarze przepisywali Oxycardil 120,
choć nie było po tym leku jakiejkolwiek poprawy.
Nadal nawracały migotania przedsionków, narastało zmęczenie.
Lekarzew to widzieli, ale przepisywali nadal.
I w takiej sytuacji pozostaje alternatywa- albo przyjąć
że tak już musi być i nic się (poza opieką hospicyjną)
nie da zrobić, albo jeszcze powalczyć.
A rzeczywistość jest taka, że jedynym wyborem leczenia
i lekarza jest ... brak wyboru. Zwłaszcza w takim okresie jak teraz,
gdy limity są powyczerpywane i pozostaje szpital.
Tylko do tego wszystkiego brakuje zarażenia się jakimiś bakteriami
i zachorowanie na zapalenie płuc- co tu praktycznie równa
się zgonem.
Stąd i obawy chorej do pójścia do szpitala, poza tym
każdy ma prawo chcieć umrzeć we własnym łóżku.
Oby się tylko przy tym za bardzo nie nacierpieć.
A ja też chciałbym mieś spokojne sumienie, że
nie pominąłem niczego, co mogłby pomóc
a jest w zasięgu i może być w takich anie
innych realiach zastosowane.
Dziękuję za pomoc.
D.
|