Data: 2003-04-09 12:41:27
Temat: Odp: dylemat
Od: "PowerBox" <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> a juz najbardziej na swiecie nie znosze jak ktos mi przerywa, oznacza
> to komletny brak taktu i szacunku do mnie, taka osobe skreslam od razu.
- interesujące. Prawdopodobnie, jeśli zapytałabyś, czy ta osoba, która
wcięła się do rozmowy zanim skończyłaś zdanie nie ma dla Ciebie szacunku -
to odpowiedziałaby, że skąd mogło Ci coś tak skrajnie idiotycznego przyjść
do głowy, właśnie wszystko co mówisz jest takie ważne i że się w zupełności
z Tobą zgadza, i właśnie chciał to szybko wyrazić itd. Osobiście wydaje mi
się, że przekonanie typu: "przerywanie= brak szacunku=KONIEC" jest
nieadekwatne do rzeczywistości i nieefektywne. Są różni ludzie, jedni
"muszą" dużo gadać inni mało. Jeśli spotkają się 2 osoby, które "muszą"
spędzać większość czasu na antenie, to naturalnie będą kolizje w eterze, ale
to w żadnym wypadku nie świadczy o braku szacunku, chociaż są też przypadki,
że ktoś babuli i się mu przerywa, bo nuuuudno (wówczas rzeczywiście mamy
brak szacunku). Z drugiej strony jak się spotkają dwie osoby małomówne, to
większość czasu spędzą w ciszy. Absurdalne byłoby zaakceptowanie
przekonania, że skoro ktoś do mnie nie chce odpowiednio dużo mówić, to nie
ma dla mnie szacunku. Najfajniej jest jak panuje równowaga i pod tym
względem pewnie dobrze robisz, jeśli skreślasz tych, z którymi nie można jej
osiągnąć.
|