« poprzedni wątek | następny wątek » |
81. Data: 2003-02-06 14:29:09
Temat: Re: Odp: dylematy
boniedydy wrote:
> Hmmm... a nie lepiej, zeby to kobieta nie musiała siedziec w domu i zamiast
> męża poszła na siatkówkę? IMO wcale nieegoistyczne, a jakie przyjemne
> :)))))
Zamien siatkówke na basen a zgodze sie zToba w 100% :)))
pzdr
agi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
82. Data: 2003-02-06 17:04:13
Temat: Odp: dylematy
Użytkownik agi ( fghfgh ) <a...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:3...@p...onet.pl...
>
>
> boniedydy wrote:
>
> > Moje (pierwsze) dziecko było radością i poza niewyspaniem nie odczuwałam
> > najmniejszego zmęczenia. Pewnie dlatego, że w jego okresie noworodkowym
> > byłam odciążana z gotowania i prasowania - czyli nie byłam zostawiona
sama
> > sobie z opieką nad dzieckiem i domem na głowie.
> > Po drugie, nie neguję, że ojciec ma prawo odpocząć od dziecka, o ile
zajmuje
> > się nim cały dzień. Jesli cały dzień siedzi w pracy, to może co najwyzej
> > odpoczywać od pracy, a nie od dziecka.
>
> Czy to znaczy, ze Twoj maz zrezygnowal ze wszystkiego co nie bylo
> zwiazane z: praca, domem i dzieckiem? Czy zrezygnowal _tylko z tego co
> kolidowalo_ w dzieleniu sie obowiazkami tak aby Cie odciazyc? Pytam
> serio.
Akrat nie musielliśmy ze zbyt wielu rzeczy rezygnowac. Miałam szczęście.
Myslę, ze ghdybym miała dom i dziecko na głowie, byłabym o wiele bardziej
zmęczona.
boniedydy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
83. Data: 2003-02-07 09:55:57
Temat: Re: Odp: dylematy
boniedydy wrote:
> > Czy to znaczy, ze Twoj maz zrezygnowal ze wszystkiego co nie bylo
> > zwiazane z: praca, domem i dzieckiem? Czy zrezygnowal _tylko z tego co
> > kolidowalo_ w dzieleniu sie obowiazkami tak aby Cie odciazyc? Pytam
> > serio.
>
> Akrat nie musielliśmy ze zbyt wielu rzeczy rezygnowac. Miałam szczęście.
Oboje nie musideliscie, czyli w tym równiez Twoj maz nie musial
rezygnowac. To o czym my dyskutujemy? Nie mam wiecej pytan.
pzdr
agi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
84. Data: 2003-02-07 10:08:23
Temat: Odp: dylematy
Użytkownik agi ( fghfgh ) <a...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:3...@p...onet.pl...
>
>
> boniedydy wrote:
>
>
> > > Czy to znaczy, ze Twoj maz zrezygnowal ze wszystkiego co nie bylo
> > > zwiazane z: praca, domem i dzieckiem? Czy zrezygnowal _tylko z tego co
> > > kolidowalo_ w dzieleniu sie obowiazkami tak aby Cie odciazyc? Pytam
> > > serio.
> >
> > Akrat nie musielliśmy ze zbyt wielu rzeczy rezygnowac. Miałam szczęście.
>
> Oboje nie musideliscie, czyli w tym równiez Twoj maz nie musial
> rezygnowac. To o czym my dyskutujemy? Nie mam wiecej pytan.
Nie powiedziałam, ze z niczego nie musieliśmy. A nawet jeśli się ze zbyt
wielu rzeczy nie rezygnuje w sensie pracy, to rezygnuje się z wielu w
postaci zmiany trybu zycia (m.in. korzystania z rozrywek i przyjemności).
Jeśli piszę, że nie rezygnowaliśmy ze zbyt wielu rzeczy, to przede wszystkim
mam na myśli to, że oboje bardzo chcieliśmy dziecka i nie odczuwaliśmy
rezygnacji jako poświęcenia.
boniedydy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
85. Data: 2003-02-07 10:18:46
Temat: Re: Odp: dylematyboniedydy wrote:
> Nie powiedziałam, ze z niczego nie musieliśmy. A nawet jeśli się ze zbyt
> wielu rzeczy nie rezygnuje w sensie pracy, to rezygnuje się z wielu w
> postaci zmiany trybu zycia (m.in. korzystania z rozrywek i przyjemności).
> Jeśli piszę, że nie rezygnowaliśmy ze zbyt wielu rzeczy, to przede wszystkim
> mam na myśli to, że oboje bardzo chcieliśmy dziecka i nie odczuwaliśmy
> rezygnacji jako poświęcenia.
Bardzo sie ciesze, ze nie musieliscie, ze nie bylo poswiecenia.
Tylko, ze my nadal rozmawiamy o czym innym wiesz? Nie pytalam, czy nie
musieliscie rezygnowac _ z niczego_. Zapytalam czy Twoj maz zrezygnowal
ze _wszystkiego_ co nie bylo zwiazane z: praca, domem i dzieckiem, czy
_tylko z tego co kolidowalo_ w dzieleniu sie obowiazkami tak aby Cie
odciazyc?
Odpowiedz dostalam. Oboje nie musieliscie rezygnowac _ze wszystkiego_. W
zwiazku z tym nie mam wiecej pytan.
pzdr
agi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
86. Data: 2003-02-07 12:22:22
Temat: Re: dylematy
Użytkownik "boniedydy" <b...@z...pl> napisał w wiadomości
news:b1tb3p$8an$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Przecież Ania wyraźnie pisała, ze chodzi o późne powroty z domu. Poza tym
> Ania pisała, ze jej mąz chodzi na angielski i siatkówkę; jak widzisz, nie
> chcemy mu odebrać wszystkiego ;) -tylko siatkówkę, a angielski zostawiamy
w
> spokoju (może być odwrotnie). Naprawdę facet po urodzeniu się dziecka nie
> musi pozostawać przy swoim dawnym trybie zycia, tak jakby się nic nie
> zmieniło, podczas kiedy kobieta przeżywa całkowitą rewolucję. Nie mówiąc
już
> o tym, że moze nawet sam zrezygnować z pracy i wziąć cześć urlopu
> macierzyńskiego + urlop wychowawczy.
Faktycznie chodziło o późne powroty i dodatkowo angielski i siatkówkę ;) i
ewentualne (średnio raz w miesiącu) imprezy firmowe.
A co do urlopu macierzyńskiego to wolę ja go wziąć, bo pewnie ja będę
karmiła, a TŻ chyba nie da rady własną piersią ;)))
> Ponadto prawdopodobnie Ania nie miałaby pretensji nawet gdyby chodził na
tę
> siatkówkę, ale w soboty lub niedziele (bo co innego, kiedy facet wyjdzie z
> domu na dwie godzinki w ciągu dnia, a co innego, kiedy nie ma go 12
godzin),
> oczywiście przy założeniu, że ona również ma prawo do odpoczynku od
dziecka
> i zajęcia się sobą/swoimi rozrywkami.
O nie ;))))))
Ja już wolę w tygodniu a w weekend mieć dla siebie TŻ ;))) U nas jest taki
problem, że gdzie nie jedziemy to trwa w jedną stronę około 1,5 h, więc z
dwóch godzinek robi się 5 ;))))
Jak juz gdzieś pisałam to na pewno uda nam się wypracować wszystko. Ja ze
swojej strony zamówiłam sobie basen na który na rowerku jedzie się 10 min
;)))) tylko szkoda, ze już bez TŻ :( no chyba, że Teściowa .... ;)
>
> Nie rozumiem, dlaczego dla meżczyzny odpoczynkiem i rozrywką po pracy nie
> może być zajmowanie się dzieckiem.
Może tak się uda ;)))))))))) ale na początku to (jak to określił TŻ mojej
przyjaciółki "posiadacz" aktualnie 3-miesięcznego syna) dziecko jest jak
roślinka i nie ma nawet jak pogadać, bo ciągle śpi - mowa tu o pierwszym i
kawałku drugiego miesiąca ;)))) bo potem to inna sprawa jak zaczyna się
uśmiechać, zaczepiać itp.
>
> Zrozumiałam to zupełnie inaczej. Że wyjątkowo nieuczciwe i egiostyczne ze
> strony męża jest traktowanie jako oczywistość swojejgo odpoczynku (po
> pracy), jeśli jednocześnie nie umozliwia żonie odpoczynku od
> odpowiedzialności za dom i dziecko. I tyle.
>
Mam podobne podejście do sprawy co nie znaczy, że TŻ ma ze wszystkiego
rezygnować - troszkę on troszkę ja ;)))
--
Pozdrawiam serdeczniasto
Ania >:-)<-<
GG 1355764
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
87. Data: 2003-02-07 12:22:49
Temat: Re: dylematy
"Ania K." wrote:
> Jak juz gdzieś pisałam to na pewno uda nam się wypracować wszystko. Ja ze
> swojej strony zamówiłam sobie basen na który na rowerku jedzie się 10 min
> ;)))) tylko szkoda, ze już bez TŻ :( no chyba, że Teściowa .... ;)
Bomba. Z czasem mozecie zaczac chodzic razem i zdzieciaczkiem :) Np. w
te weekendy :))
Z tesciowa czemu nie? pod warunkiem,z e to 'rowna babka' i da sie
namówic :))
> Mam podobne podejście do sprawy co nie znaczy, że TŻ ma ze wszystkiego
> rezygnować - troszkę on troszkę ja ;)))
To oczywiste- w koncu dzieciaczek zmieni zycie Was obojga wiec oboje cos
stracicie i cos zyskacie :)
Trzymam kciuki.
pzdr
agi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
88. Data: 2003-02-07 12:59:42
Temat: Re: dylematyUżytkownik "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:3E43A519.D3F88001@poczta.onet.pl...
>
>
> "Ania K." wrote:
>
> > Jak juz gdzieś pisałam to na pewno uda nam się wypracować wszystko. Ja
ze
> > swojej strony zamówiłam sobie basen na który na rowerku jedzie się 10
min
> > ;)))) tylko szkoda, ze już bez TŻ :( no chyba, że Teściowa .... ;)
>
>
> Bomba. Z czasem mozecie zaczac chodzic razem i zdzieciaczkiem :) Np. w
> te weekendy :))
> Z tesciowa czemu nie? pod warunkiem,z e to 'rowna babka' i da sie
> namówic :))
Ale się wkopałam ;)))))) miałam na myśli, że chyba, że Teściowa zaoferuje
się zostać z Maluchem ;)))))) i będziemy mogli razem z TŻ pójść. Z Teściową
na basen brrrrrrrr ;) zresztą Ona nie umie pływać ;)))))
>
>
> > Mam podobne podejście do sprawy co nie znaczy, że TŻ ma ze wszystkiego
> > rezygnować - troszkę on troszkę ja ;)))
>
> To oczywiste- w koncu dzieciaczek zmieni zycie Was obojga wiec oboje cos
> stracicie i cos zyskacie :)
> Trzymam kciuki.
Ja też trzymama ;)))) i dziękuję ;))))
--
Pozdrawiam serdeczniasto
Ania >:-)<-<
GG 1355764
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
89. Data: 2003-02-07 13:02:22
Temat: Odp: dylematy
Użytkownik Ania K. <a...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:
>
> O nie ;))))))
> Ja już wolę w tygodniu a w weekend mieć dla siebie TŻ ;))) U nas jest taki
> problem, że gdzie nie jedziemy to trwa w jedną stronę około 1,5 h, więc z
> dwóch godzinek robi się 5 ;))))
No tak, to zmienia sprawę :)))
pozdrawiam i życzę powodzenia
boniedydy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
90. Data: 2003-02-07 13:04:09
Temat: Odp: dylematy
Użytkownik agi ( fghfgh ) <a...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:
> Bardzo sie ciesze, ze nie musieliscie, ze nie bylo poswiecenia.
> Tylko, ze my nadal rozmawiamy o czym innym wiesz? Nie pytalam, czy nie
> musieliscie rezygnowac _ z niczego_. Zapytalam czy Twoj maz zrezygnowal
> ze _wszystkiego_ co nie bylo zwiazane z: praca, domem i dzieckiem, czy
> _tylko z tego co kolidowalo_ w dzieleniu sie obowiazkami tak aby Cie
> odciazyc?
> Odpowiedz dostalam. Oboje nie musieliscie rezygnowac _ze wszystkiego_. W
> zwiazku z tym nie mam wiecej pytan.
OK, cieszę się, że rozwiałam Twoje wątpliwości. Oczywiscie częstotliwośc
rozrywek mocno się zmniejszyła, ale w zamian za to zyskaliśmy inne,według
nas dużo lepsze w danym momencie rozrywki :))))
boniedydy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |