> > A nie masz gdzies bliko laczki albo spokojnego parczku? Ja zawsze
jak
> > przychodzil czas nauki w szkole albo na studiach to bralam ksiazki,
kocyk
> i
> > szlam sobie na pobliskie laczki. Bardzo przyjemna nauka ;))

Mam tylko park, a w parku trochę zbytnio dużo ludzi. A zresztą ja nie
mogę na powietrzu się zmusić do uczenia. Zawsze w maju, czerwcu (jak
najwięcj nauki na studiach) jadę w weekend na działeczkę, oczywiście
zaopatrzona w książki :-) A kończy się na tym, że leżę brzuszkiem do
góry na łóżku polowym i łapię słońce :-)))


> Ja jak kiedys poszlam na laczke sie uczyc to przyczepil sie taki
'dziwny'
> facet i troszke mialam problemy :( Jak juz na lączke to z
> towazyszem/towazyszka. Troszki bezpieczniej bedzie bo to rozne takie
typy
> sie pałętają czasem po laczkach (niestety) :(

To też prawda, dlatego na działeczkę mogę jeździć tylko w weekendy, jak
rodzice albo mój chłopak ma wolne... Bo samej to raczej nie ciekawie,
tym bardziej jeżeli chodzi o opalanie...

pozdrawiam serdecznie
Ania z Wrocławia