Data: 2004-07-23 11:00:02
Temat: Odp: (here, without you, baby)
Od: "nawrocki" <nawrocki@[cut_this]blog.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Z tego co piszesz, to Twój stosunek do KOBIET jest przedmiotowy.
> Nie znaczy to, że traktujesz je z góry czy się wywyższasz.
> To znaczy, że z góry zakładasz, iż kobieta nie jest dla Ciebie dobrym
> partnerem emocjonalnym. Lgniesz bardzo silnie do wizerunków
> fizycznych, a potrzeby emocjonalne gdzieś głęboko chowasz
> - tak jakby one nie były przeznaczone dla kobiet, jakbyś
> nie uważał kobiety za kogoś, przed kimś mógłbyś się obnażyć.
> Temat głębokiego kontaktu emocjonalego z kobietą jest
> u ciebie w sferze jeszcze większej fantazji, niż kontaktu cielesnego.
> Mowisz: "lubię pofantazjować o seksie z modelką", a gdzieś
> wewnątrz aż boisz się przyznać do tego, że naprawdę
> marzysz o głębokim połączeniu spraw seksualnych z emocjonalnymi.
> Wydaje Ci się, że Twoje emocje są zbyt "nieludzkie",
> by można z nimi wychodzić do drugiego człowieka ?
> Zbyt niedoskonałe ?
Nie wiem jak to robisz, ale znasz mnie tak dobrze, jak ja znam siebie, albo
i jeszcze lepiej. To prawda: moim największym marzeniem jest więź
emocjonalna z kobietą, jednakże jest to prawie nie możliwe za sprawą mnie...
ponieważ ja nie wierzę, że mogę się tak z kimś związać. Nie ufam kobietom, i
każdy przejaw ich sympatii do mnie traktuję jako coś sztucznego,
wymęczonego, kulturalnego, lub po prostu udawanego. Aby nie czuć się
anormalnym, wmawiam sobie pociąg seksualny do kobiet, i w ten sposób
pokazuje sobie i innym, że też jestem facetem, też chcę być z kobietą, też
chcę wypełnić plemnikową misję.
Kobiet się boję, boję się, że gdy się obnażę, wyśmieją mnie, że nie
dostrzegą we mnie mężczyzny, tylko chłopaka. Niedalej jak dwa miesiące temu
omal nie wszedłem w związek z pewną kobietą; nie udało się, ponieważ ona
była równie inteligentna jak ja, i tym samym obawiałem się tego, że będzie
ona w stanie wejść do mojego świata, a nawet go zrozumieć, co oznaczałoby,
że sam nie miałbym już gdzie się schować.
Dlatego zaczynam gustować w kobietach mniej inteligentnych, takich, dla
których nie ważne jest moje psychiczne ja, tylko moje ja fizyczne. Będąc z
taką kobietą, będę czuł się znaczniej swobodny, jednak nawet to nie jest w
stanie zagwarantować sukcesu takiego związku.
Nie, nie wydaje mi się, że moje emocje są zbyt nie ludzkie, aby się nimi
dzielić. Powiem nawet, że moje emocje są wręcz za ludzkie - z każdego nawet
najdrobniejszego szczegółu dotyczącego relacji damsko-męskich tworzę ogromną
filozofię z tysiącami analiz, przykładów, interpretacji, symulacji i
projektów. Po prostu nie tak jak kiedyś, gdy byłem młodszy, poddaje się
uczuciom, tylko zaczynam myśleć, i myślę za dużo. Nawet świadomość tego
wszystkiego mi nie pomaga - brnę coraz głębiej... Tak, moje emocje są zbyt
niedoskonałe - są zbyt moje.
pozdrawiam serdecznie
Łukasz
|