Data: 2002-01-21 07:55:38
Temat: Odp: łagodne prawo dla morderców - skandal
Od: Aleksander Nabagło <...@w...krakow.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
!
Użytkownik Willie The Pimp <w...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:a2cv2g$5kg$...@n...tpi.pl...
> Pytanie moje - dlaczego jest społeczne przyzwolenie na to, żeby te chodzące
> gówna dalej spacerowały obok nas? Dlaczego z punktu widzenia psychologii,
> tolerujemy ten margines społeczny?
Poniewaz isnieje fascynacja zlem -- taki zbrodniarz to jak
egzotyczne zwierze, ktore wzbudza rownoczesnie lek
i zaciekawienie.
Ponadto wymiar sprawiedliwosci jest bardzo skuteczny
wobec porzadnych ludzi -- takiego to za byle przewinienie
jest jak dotkliwie ukarac (spozni sie z zaplacaniem rachunku,
to odsetki karne, itp.).
Natomiast prawdziwego bandyty, to wymiar sprawiedliwosci
sie boi -- adwokaci moga duzo zarobic, zas prokuratorzy
i sedziowie albo moga uzyskac "korzysci", albo sie boja
zemsty.
Wystarczy spojrzec na sprawe "Pershinga" -- po jego zabojstwie
wymiar scigania wzial sie ostro do pracy, media sie tym
interesowaly duzo bardziej, niz sprawa zabojstwa bylego
komendanta policji.
Logiczne -- jezeli ktos odwazyl sie skrzywdzic boss-a mafii,
to nie zawaha sie przed podniesieniem reki na kogokolwiek
innego (np. na waznych politykow).
Jesli chodzi o spoleczenstwo, to wyraza zawsze najsilniej
chwilowe emocje, czyli albo winnego zabojstwa natychmiast
zabic, albo ulitowac sie nad wielokrotnym zabojca, bo ten
cierpi w wiezieniu, minely lata od jego zbrodni (smierc ofiar
nie przemawia silnie emocjonalnie do ludzi, jesli chodzi
o sprawe sprzed wielu lat).
Jestem przeciwny karze smierci, ale uwazam, ze ciezkie
zbrodnie powinny byc przedawniane dopiero po 100 latach,
zas w wiezieniach powinni znajdowac sie ludzie, ktorzy
zabili np. 60 lat temu.
A czy w Polsce siedzi w wiezieniu ktokolwiek za zabojstwo
sprzed np. 30 lat?
--
A
.
|