Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not
-for-mail
From: "nawrocki" <nawrocki@[cut this]blog.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Odp: (psy)
Date: Sat, 17 Jul 2004 22:01:52 +0200
Organization: news.onet.pl
Lines: 46
Sender: w...@o...pl@pa199.konin.cvx.ppp.tpnet.pl
Message-ID: <cdc1nd$rap$1@news.onet.pl>
References: <cd6abv$c2$1@news.onet.pl> <cd6gr6$84b$1@news.onet.pl>
<cd6kvd$lvs$1@news.onet.pl> <cd96va$gog$1@nemesis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: pa199.konin.cvx.ppp.tpnet.pl
X-Trace: news.onet.pl 1090095661 27993 213.76.114.199 (17 Jul 2004 20:21:01 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 17 Jul 2004 20:21:01 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2615.200
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2615.200
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:279768
Ukryj nagłówki
> zapytam - czy ten pies unika teraz tylko tego
> jednego drzewa czy wszystkich?
> monika
Witam!
Cóż, akcja mojego ojca z miedzianym drutem i 220 woltami nie ograniczyła się
tylko do jednego drzewa. Mój pies (owczarek szkocki, cwana bestia swoją
drogą) nie sika obecnie na żadne drzewo, ani na tuje, ani na krzewy ozdobne,
ani nawet na żywopłot. W zasadzie to w ogóle on nie sika na podwórku - jeśli
chce się załatwić, musi dać sygnał, lub zaczekać, aż go ktoś wypuści do lasu
(mieszkam przy lesie).
Rozumiem, że takie metody tresowania psa mogą wydawać się brutalne, czy
wręcz pozbawione ludzkiej wrażliwości, jednak należy na to spojrzeć z innej
perspektywy - gdy mój ojciec nie dostosował psa do zasad funkcjonujących w
naszej rodzinie (tj. do zasady nie sikania na delikatne organizmy roślinne),
musiałby psa sprzedać, lub wymienić na innego (co się już zdarzało - pies
którego mam obecnie został kiedyś wymieniony na owczarka niemieckiego,
którego ojciec chciał się pozbyć, bowiem ten kopał dziury i generalnie
niszczy trawnik).
Nie oznacza to jednak, że w moim domu pies jest tylko dodatkiem do
eleganckiej budy i kojca, które zostały przeze mnie wykonane wedle projektu
ojca. Nie, pies jest naszym oddanym przyjacielem. Dostaje codziennie wiadro
jedzenia i jest czesany przez pół godziny. Wszyscy go kochają (w sensie
miłości, jaką obdarza się swojego czworonoga) i ogólnie nikt tego psa nie
maltretuje, po za tymi (podkreślam) rzadkimi przypadkami, gdy trzeba go
nauczyć pewnych zasad.
Zauważ, że w przypadku, gdy człowiek decyduje się na posiadanie psa, sam
musi podjąć wielu wyrzeczeń. Szczeniaka trzeba odchować, wykarmić, dać mu
schronienie, zapewnić bezpieczeństwo. Można oczywiście obdarzyć zwierze
miłością bezinteresowną, jednak jest to miłość, ja tak uważam, pozbawiona
pewnej ważnej prawidłowości - pies nie potrzebuje tylko opiekuna, ale i
pana. Pies musi czuć nad sobą władzę, bo dzięki temu może odnaleźć swoje
miejsce w rodzinie. Pies jest udomowionym zwierzęciem - a nie zwierzęciem
hodowlanym, jak świnia czy krowa.
Dlatego ja jestem skłonny przychylić się do opinii mojego ojca, że psa
trzeba trzymać krótko. Trzeba mu pokazać gdzie jest jego miejsce, co mu
wolno, a czego nie. Tym samym rozwiązuje się psi problem, jakim jest dla
niego jego miejsce w stadzie, tj. w rodzinie ludzkiej. Możesz się oczywiście
ze mną nie zgadzać; przecież nikt z nas nie wie, co jest prawdą
ostateczną...
pozdrawiam
Łukasz
|