Data: 2004-07-17 21:00:00
Temat: Re: (psy)
Od: "monika" <m...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "nawrocki" <nawrocki@[cut this]blog.pl> napisał
> Witam!
> Cóż, akcja mojego ojca z miedzianym drutem i 220 woltami nie ograniczyła
się tylko do jednego drzewa.
"Tata też się zdziwił sił? elektronów, gdy wychodz?c rano z domu zapomniał o
pułapce na psa - teraz razem czuj? wstręt do miedzianych drutów"
po prostu padlam jak to przeczytalam :)))
> gdy mój ojciec nie dostosował psa do zasad funkcjonujących w naszej
rodzinie (tj. do zasady nie sikania na delikatne organizmy roślinne),
musiałby psa sprzedać, lub wymienić na innego
a nie lepiej bylo zapobiec powstaniu u psa nawyku?
> Nie, pies jest naszym oddanym przyjacielem. Dostaje codziennie wiadro
jedzenia i jest czesany przez pół godziny.
czy jak zrobie Ci codziennie obiad i poglaszcze po glowce to bedziesz
szczesliwy?
> Szczeniaka trzeba odchować, wykarmić, dać mu schronienie, zapewnić
bezpieczeństwo.
no i oczywiscie wychowac
> Dlatego ja jestem skłonny przychylić się do opinii mojego ojca, że psa
trzeba trzymać krótko. Trzeba mu pokazać gdzie jest jego miejsce, co mu
wolno, a czego nie. Tym samym rozwiązuje się psi problem, jakim jest dla
niego jego miejsce w stadzie, tj. w rodzinie ludzkiej. Możesz się oczywiście
ze mną nie zgadzać; przecież nikt z nas nie wie, co jest prawdą
ostateczną...
zgadzam sie z tym tylko wybralabym prawdopodobnie bardziej czaso- i
pracochlonny sposob pokazania psu, ze tego a tego robic jednak nie powinien.
monika
|