« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2002-04-18 12:45:31
Temat: Odp: zastępcza służba wojskowa w gospodarstwach
Użytkownik Qwax <...@...q> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:1...@2...17.138.62...
>
> ja też mówiłem o NORMALNYM wojsku.
>
> No to pozostaje nam tylko zdefiniować "normalność"
>
Patrz NATO, USArmy. Z mojej strony EOT, nie lubie udowadniac wyzszosci Swiat
BN nad Sw. WN.
Asia z pozdrowkiem
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2002-04-18 12:51:26
Temat: Odp: zastępcza służba wojskowa w gospodarstwach
Użytkownik Asia Slocka <a...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:a9m9ga$crl$...@n...o To znaczy że mogą go zabrać
> od żona która dopiero co urodziła i maleńkiego dziecka bez
> środków do życia.
> Popieraj jak chcesz :-(
Kiedys bylo tak, ze jedynego zywiciela rodziny nie bralo sie do woja, chyba
dalej to obowiazuje.
A.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2002-04-18 12:52:25
Temat: Odp: zastępcza służba wojskowa w gospodarstwach
Użytkownik Asiunia <j...@p...gda.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:a9mf2r$n3e$...@k...task.gda.pl...
>
> >
> Patrz NATO, USArmy. Z mojej strony EOT, nie lubie udowadniac wyzszosci
Swiat
> BN nad Sw. WN.
> Asia z pozdrowkiem
>
>Poprawiam, zebys sie nie czepnal NATO=USArmy.
A.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2002-04-18 13:15:15
Temat: Re: Odp: zastępcza służba wojskowa w gospodarstwachw poscie <a9metj$mjr$1@korweta.task.gda.pl>, j...@p...gda.pl pisze...
*Raczej kult techniki. Ciekawe czy jest jakies panstwo nie posiadajace
*wlasnej armii?
prosze bardzo:
Kostaryka, wiele panstewek rejonu Azji i Pacyfiku :) Ale nie o to
chodzi. Niektorzy politolodzy w ogole twierdza, ze panstwo bez armii to
nie jest panstwo. Sednem jest to jaka ta armia jest.
I w moim przekonaniu na swiecie wioda prym armie i jednostki wylacznie
zawodowe, Ewentualnie ochotniczy zaciag na szkolenia, ktory cos daje.
Ale armia pod przymusem nigdy nie byla i nie bedzie armia mogaca byc
czyms wiecej niz miesem armatnim, poligonem do testowania nowej broni
itd.
*
*Co do kredytu nie za bardzo
*rozumiem. Jesli ma stala prace czemu ma nie otrzymac kredytu, 1000 paierkow
*trzeba zalatwic czy sie jest w woju czy nie chyba ze cos zle interpretuje,
*sloneczko grzeje:-)
*
"Warunkiem koniecznym przyznania kredytu jest: [...] posiadanie
uregulowanego stosunku do sluzby wojskowej" - czyli albo "przeniesiony
do rezerwy" albo odpowiednia kategoria "niezdolny"
Tak jest w wielu dlugoterminowych kredytach (znaczy wiecej niz bodajze
rok albo 2 lata)
Jak bralem kredyt na mieszkanie znalazlem 1 (slownie jeden) bank, w
ktorym za zgoda zarzadu tego banku moglem wziac kredyt z kat. A, bedac
na studiach.
Dlaczego ? bo zgodnie z prawem bankowym (bodajze) od osobnika powolanego
do sluzby wojskowej nie mozna zadac splaty przez okres trwania sluzby. A
jak jest z odsetkami za ten czas nie wiem, ale to i tak duze ryzyko dla
banku.
*
*lecz upieram sie ze te 9 m-cy memu
*lubemu nie zaszkodzily.
*
Prosze, nie decyduj co jest dla mnie dobre, a co zle. I oswiadczam Ci,
ze zle dla mnie jest pojscie nawet na tydzien do wojska. Skonczyloby sie
to ciezkimi uszkodzeniami ciala, sadem albo czyms podobnym. Po prostu
mam alergie na przyglupow, ktorzy chca mi rozkazywac.
Nie mowiac o tym, ze nie mialby kto przez ten czas utrzymac mojej
rodziny. Bo 400 zl miesiecznie ktore daje panstwo rodzinie nie mozna
nazwac inaczej jak zlodziejstwem (zabraniaja mi zarabiac).
Koszt mojego pobytu w wojsku bedzie sie pewnie wahal (licze pol roku jak
teraz po studiach jest) w okolicach 12-20 tysiecy (licze tylko koszty
osobowe bez sprzetu itp rzeczy) ktore panstwo musi wydac tylko po to
zebym nic sie nie nauczyl, stracil prace albo przynajmniej mial
potencjalne z nia klopoty i wiele innych.
Za te pieniadze mozna spokojnie utrzymac (znowu koszty osobowe) 1
zolnierza zawodowego. Podobnie albo nawet wiecej (miesiecznie) kosztuje
utrzymanie zolnierza z normalnego poboru czyli na 12 miesiecy.
Wiec lekko liczac - zamiast rocznie brac do poboru ze 100 000 mlokosow i
kilkanascie tysiecy ludzi po studiach (tak bylo jeszcze 3-4 lata temu)
lepiej w tym samym roku utrzymac ok 20 tys zolnierzy zawodowych. Ci
przynajmniej cos beda wiedziec na temat obronnosci i moze uda im sie cos
zaradzic jak pojawi sie problem.
Nie moge powiedziec ze jestem pacyfista itp., ale glupoty nie znosze.
Kuba
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2002-04-18 13:16:16
Temat: Re: zastępcza służba wojskowa w gospodarstwachUżytkownik "Asiunia"
> Raczej kult techniki. Ciekawe czy jest jakies panstwo nie posiadajace
> wlasnej armii?
Nie rozmawiamy o państwie a o jednostce. Kult techniki?
A oni ćwiczą technikę czy mięśnie?
> Czolganie sie po ziemi (nie przed fala) jest rodzajem cwiczen fizycznych,
> podobnie jak wzmacnianie swoich miesni w silowni. Co do picia? kazdy ma
> jakis sposob na wypelnienie wolnego czasu w zaleznosci od zainteresowan,
> jeden bedzie czytal ksiazke, drugo rzuci sie na flache. Podobnie jak w
> cywilu.
No właśnie. Niektórzy mają mięśnie a niektórzy coś innego:)
> Wojsko po studiach? Maz po studiach odpekal 9 m-cy siedzac prawie caly
czas
> w domu ze mna, m.in. w tym czasie znalazl sobie prace, ktora uprawial po
> odejsciu do cywila.
A mój musiałby zostawić pracę, która nas żywiła.
>Jego kumple rowniez. Co do kredytu nie za bardzo
> rozumiem. Jesli ma stala prace czemu ma nie otrzymac kredytu,
Dlatego że w razie poboru nie mógłby spłacać rat. Żaden prawie bank
nie da kredytu bez książeczki wojskowej z wbitą okreloną kategorią.
>1000 paierkow
> trzeba zalatwic czy sie jest w woju czy nie chyba ze cos zle interpretuje,
> sloneczko grzeje:-)
Tak, to nie chodzi o to ile trzeba wypełnić a o to że z góry mówią że nic z
tego.
> Z oboma/obuma zdaniami sie zgadzam, lecz upieram sie ze te 9 m-cy memu
> lubemu nie zaszkodzily.
A ja o mało co nie zostałam bez środków do życia i bez pomocy rodziny,
przyjaciół w obcym mieście w ciąży, przy porodzie a potem z noworodkiem
i niemowlęciem.
--
Pozdrawiam
Asia Słocka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2002-04-18 13:26:29
Temat: Re: Odp: zastępcza służba wojskowa w gospodarstwachw poscie <a9mfdv$oac$1@korweta.task.gda.pl>, j...@p...gda.pl pisze...
*
*Kiedys bylo tak, ze jedynego zywiciela rodziny nie bralo sie do woja, chyba
*dalej to obowiazuje.
*A.
Nie jestem prawnikiem, ale panstwo daje "odszkodowanie" 400 zl i bierze
do woja.
A problemem jest np. zona w ciazy a maz wlasnie wyjechal na poligon.
K.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2002-04-18 14:38:34
Temat: Re: Odp: zastępcza służba wojskowa w gospodarstwachAsiunia wrote:
> Wojsko po studiach? Maz po studiach odpekal 9 m-cy siedzac prawie caly czas
> w domu ze mna, m.in. w tym czasie znalazl sobie prace, ktora uprawial po
> odejsciu do cywila. Jego kumple rowniez.
dobrze zakombinowali?
mieli szczescie?
> Co do kredytu nie za bardzo
> rozumiem. Jesli ma stala prace czemu ma nie otrzymac kredytu, 1000 paierkow
> trzeba zalatwic czy sie jest w woju czy nie chyba ze cos zle interpretuje,
> sloneczko grzeje:-)
Ja mam stala prace od paru lat, studia w toku... przy kazdym nawet
najdrobnmiejszym kredycie odpadalem natychmiast po zadaniu pytania czy
mam UREGULOWANY stosunek do sluzby wojskowej. moglem sobie co najwyzej
wziac kredyt na kilka miesiecy, do czasu kiedy mijalo mi odroczenie. I
co? brac ciagle kredyty na tescia, wujka itp. ?
--
Janusz 'Kali' Kaliszczak........mailto:k...@w...pl mailto:k...@w...pl
"Gorzkie prawdy z trudem się połyka, ale za to póĽniej korzystnie się
odbijają."
"Nemo ante mortem beatus"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2002-04-18 17:07:49
Temat: Re: zastępcza służba wojskowa w gospodarstwach
Jakub Slocki napisał(a) w wiadomości: ...
>
>prosze bardzo:
>Kostaryka, wiele panstewek rejonu Azji i Pacyfiku :)
Plus plemie Zulu Gula.
>
>I w moim przekonaniu na swiecie wioda prym armie i jednostki wylacznie
>zawodowe, Ewentualnie ochotniczy zaciag na szkolenia, ktory cos daje.
>Ale armia pod przymusem nigdy nie byla i nie bedzie armia mogaca byc
Przeciez tez jestem za armia zawodowa.
>
>Jak bralem kredyt na mieszkanie znalazlem 1 (slownie jeden) bank, w
>ktorym za zgoda zarzadu tego banku moglem wziac kredyt z kat. A, bedac
>na studiach.
Nie wiem, kiedy go brales, teraz takich jest wiecej, szczegolnie komercyjne.
>
> ale to i tak duze ryzyko dla banku.
No wiec, bank to nie instytucja charytatywna:-(( Wyjsc jest kilka: szybciej
odpekac wojsko:-), przesunac rozpoczecie inwestycji na pozniej...,
najwazniejsze - miec dobre argumenty w rozmowie z bankiem i ostatnie, dobrze
pomyslec, czasami mozna miec legalnie kredyt nie zaciagajac kredytu
dlugoterminowego.
>
>Prosze, nie decyduj co jest dla mnie dobre, a co zle. I oswiadczam Ci,
>ze zle dla mnie jest pojscie nawet na tydzien do wojska. Skonczyloby sie
>to ciezkimi uszkodzeniami ciala, sadem albo czyms podobnym. Po prostu
>mam alergie na przyglupow, ktorzy chca mi rozkazywac.
Nie zdecyduje. W ogole nie bralam Ciebie pod uwage. Moj maz jakos przezyl.
>Nie mowiac o tym, ze nie mialby kto przez ten czas utrzymac mojej
>rodziny. Bo 400 zl miesiecznie ktore daje panstwo rodzinie nie mozna
>nazwac inaczej jak zlodziejstwem (zabraniaja mi zarabiac).
Czy te 400,- to zold? Jeszcze raz sie spytam, nie obowiazuje juz przepis
mowiacy o zakazie powolywania do wojska jedynego zywiciela?
>
>Koszt mojego pobytu w wojsku bedzie sie pewnie wahal (licze pol roku jak
>teraz po studiach jest) w okolicach 12-20 tysiecy (licze tylko koszty
>osobowe bez sprzetu itp rzeczy) ktore panstwo musi wydac tylko po to
>zebym nic sie nie nauczyl, stracil prace albo przynajmniej mial
>potencjalne z nia klopoty i wiele innych.
>Za te pieniadze mozna spokojnie utrzymac (znowu koszty osobowe) 1
>zolnierza zawodowego. Podobnie albo nawet wiecej (miesiecznie) kosztuje
>utrzymanie zolnierza z normalnego poboru czyli na 12 miesiecy.
Nie wiem, nie orientuje sie ile kosztuje poborowy, skad wytrzepales te sumy,
oczywiscie mowisz o kosztach m-cznych.
>
>Wiec lekko liczac - zamiast rocznie brac do poboru ze 100 000 mlokosow i
>kilkanascie tysiecy ludzi po studiach (tak bylo jeszcze 3-4 lata temu)
>lepiej w tym samym roku utrzymac ok 20 tys zolnierzy zawodowych. Ci
>przynajmniej cos beda wiedziec na temat obronnosci i moze uda im sie cos
>zaradzic jak pojawi sie problem.
>
>Nie moge powiedziec ze jestem pacyfista itp., ale glupoty nie znosze.
>
Zgadzam sie calkowicie.
Asia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2002-04-18 17:09:10
Temat: Re: zastępcza służba wojskowa w gospodarstwachAsia Slocka napisał(a) w wiadomości: ...
>Nie rozmawiamy o państwie a o jednostce. Kult techniki?
>A oni ćwiczą technikę czy mięśnie?
Nie, kult jednostki. Przede wszystkim technike obslugi coraz to
nowoczesniejszych rodzajow broni, nie zapominajac o miesniach. Jak to mowia,
w zdrowym ciele itd.
>A mój musiałby zostawić pracę, która nas żywiła.
>
No tak nie jest to mila perspektywa.
>A ja o mało co nie zostałam bez środków do życia i bez pomocy rodziny,
>przyjaciół w obcym mieście w ciąży, przy porodzie a potem z noworodkiem
>i niemowlęciem.
Jeszcze raz sie spytam, jedynego zywiciela mozna powolac do wojska??
A.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2002-04-18 17:12:25
Temat: Re: zastępcza służba wojskowa w gospodarstwach
Janusz 'Kali' Kaliszczak napisał(a) w wiadomości:
<3...@w...pl>...
>
>dobrze zakombinowali?
>mieli szczescie?
To drugie. I jeszcze trafili na madrego trepa
>
>Ja mam stala prace od paru lat, studia w toku... przy kazdym nawet
>najdrobnmiejszym kredycie odpadalem natychmiast po zadaniu pytania czy
>mam UREGULOWANY stosunek do sluzby wojskowej. moglem sobie co najwyzej
Patrz odp. Jakubowi.
A.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |