Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Czy warto flirtowac?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Czy warto flirtowac?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 92


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-04-18 05:32:45

Temat: Czy warto flirtowac?
Od: "tweety" <t...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Mam kontrowersyjne zapewne pytanie do Was.
Czy warto bedac w zwiazku malzenskim podjac niezobowiazujacy "romans", nie
mówie o pójsciu do lózka tylko o krótkich spotkaniach gdzies tam z innym
facetem, dla emocji, dla podtrzymania wlasnej wartosci. Wlasciwie sama nie
wiem dlaczego. Jedno jest pewne:
nie mówimy o tym mezowi tak wprost,
zona i ten "trzeci" tego chca
"ten trzeci" zajety
i nie z góry wiadomo, ze zadne nie odejdzie od dotychczasowego zycia
(rodziny).
Oczywiscie pytanie tyczy sie tez mezczyzny, tylko musicie przeczytac ten
post odwrotnie :-)))))))
Skad takie pytanie?
Bo wczoraj do póznej nocy dyskutowalismy o tym z mezem i ciekawa jestem
jakie Wy macie opinie.

--
Pozdrawiam
Magdalena
GG 3122518
http://tweety2000.w.interia.pl
http://strony.wp.pl/wp/mwota


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2002-04-18 06:09:31

Temat: Re: Czy warto flirtowac?
Od: Maja Krężel <o...@f...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

tweety napisała

: Czy warto bedac w zwiazku malzenskim podjac niezobowiazujacy "romans", nie
: mówie o pójsciu do lózka tylko o krótkich spotkaniach gdzies tam z innym
: facetem, dla emocji, dla podtrzymania wlasnej wartosci.

Wg mnie nie warto. Dla nas to może i będzie niezobowiązujące (choć nigdy
przecież nie wiadomo, czy "niechcący" nie zaangażujemy się bardziej i wtedy
klops), ale dla drugiej osoby, jeśli przez przypadek się dowie (a przypadki
jak wiadomo zdarzają się częściej, niż to wynika ze statystyki ;-), może to
być ogromny cios.
Poza tym co to jest podtrzymanie własnej wartości za pomocą flirtu? Szczerze
mówiąc nie bardzo rozumiem. Emocje? No fakt, to może być ekscytujące, ale
jeśli w jakimś związku brakuje emocji, to należy zadbać o to razem z
partnerem, a nie szukać wrażeń z obcym facetem.

: zona i ten "trzeci" tego chca

Ekhm ... czyja żona?

: "ten trzeci" zajety

Czy zajęty czy wolny - nie ma znaczenia.

: i nie z góry wiadomo, ze zadne nie odejdzie od dotychczasowego zycia
: (rodziny).

Z góry wiadomo tylko, że czeka nas śmierć.
A co do flirtów - po kiego grzyba kusić licho? IMHO to naprawdę igranie z
ogniem. A nuż okaże się, że z tym drugim jest fajniej i będzie kusiło nas,
żeby posunąć się o krok dalej? A jeśli nie jest fajniej, to po co w ogóle
flirtować?
Jeśli już koniecznie chcemy się z kimś spotykać, by nie kisić się tylko i
wyłącznie we własnym sosie, to raczej na gruncie wspólnych zainteresowań,
pracy, obowiązków pozazawodowych itp., a nie w założeniu, że to będzie jakiś
"romansik".

Mam znajomą, która zawsze jasno i otwarcie mówiła (oczywiście nie przy
mężu), że po zamażpójściu będzie z premedytacją męża zdradzać, bo co to za
życie, gdy się nie wie, jak to jest z innym facetami :-// No cóż ... Na
usprawiedliwienie napiszę tylko, że po 10 latach małżeństwa ani razu nie wdała
się w żaden romans, a gdy jej niedawno o tym przypomniałam, to fuknęła tylko
oburzona, że coś mi się potentegowało. A ja pamięć mam dobrą :-))
--
Pozdrawiam
Maja

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2002-04-18 06:27:09

Temat: Re: Czy warto flirtowac?
Od: "Dariusz Drzewiecki" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "tweety" <t...@i...pl> napisał w wiadomości
news:a9llph$fm8$1@news.tpi.pl...
> Mam kontrowersyjne zapewne pytanie do Was.
> Czy warto bedac w zwiazku malzenskim podjac niezobowiazujacy "romans", nie
> mówie o pójsciu do lózka tylko o krótkich spotkaniach gdzies tam z innym
> facetem, dla emocji, dla podtrzymania wlasnej wartosci.

Osobiście będąc żonatym 10 lat zawsze uważałem i uważam że potrafiłbym
być zakochanym, kochać żonę i mieć jednocześnie przyjaciółkę i uczucia do
obydwu kobiet skutecznie rozdzielać i rozgraniczać, ale tego nie robiłem,
nie robię i nie zrobię, ponieważ mimo, że jestem stały w uczuciach to nigdy
nie wiadomo a poza tym nie wiem, czy żona potrafiłaby to zaakceptować.
Taki flirt mógłby podziałać jak narkotyk i trudno się potem wyleczyć
rujnująć
przy okazji to, co przez tyle lat się wspólnie budowało. Nie jesteśmy
idealni tak
pod względem uczuć, jak i pod względem zaufania. Lepiej nie ryzykować.
Można oczywiście udzielać się towarzysko nawet w dwuosobowym gronie ale
to musi być oficjalne, bez żadnych niedomówień czy przemilczeń.
Darek D.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2002-04-18 06:27:11

Temat: Re: Czy warto flirtowac?
Od: "Anyia" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik tweety <t...@i...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:a9llph$fm8$...@n...tpi.pl...

Wycielam bo nie wiem co zacytowac :-)

Jest takie powiedzenie, ze kobieta powinna miec meza i przyjaciela ;-))))

Dla mnie flirt ma podloze seksualne, i jako taki IMVVVHO jest wyrazeniem
jakiś tam ukrytych pragnien. Ale jak wszystkie zainteresowane strony
(kobieta, maz, flirtujacy, jego partnerka) akceptuja zasady gry, to mozna to
traktowac na zasadzie przyjacielskiej, czyli "sie adorujemy wzajemnie" ale
wszyscy wiedza, ze "nieszkodliwie" (ale w takich sytuacjach jest zawsze
ryzyko, ze zabawa sie wymknie spod kontroli). Np. nie mialabym nic przeciwko
takiej zartobliwej adoracji pomiedzy moim mezem a moja przyjaciolka (mam na
mysli bardzo konkretne osoby!), czy pomiedzy mną a jej mezem (chociaz ta
ostatnia dwojka to raczej odwieczne zartobliwe klocenie sie, przy normalnym
poziomie sympatii).

Natomiast (to pewwnie tez bedzie kontrowersyjne) dobrze jest miec
przyjaciela. Nie mowie tu o kochanku, ale "meskiej odmianie" najblizszej
przyjaciolki (z facetem z reguly raczej nie pojdziemy wybierac sukienki na
wesele ;-), ale raczej dojdziemy do jakis konstruktywnych wniosków przy
piwie ;-)))))) ). Panowie - wiem ze wiekszosc z Was uwaza, ze z kobieta nie
mozna sie przyjaznic, bo i tak konczy sie na seksie ;-))) (nie mowie o
stanie faktycznym, tylko o "poboznych zyczeniach" ;-) ). Mnie wiele razy
takie przyjaznie z facetami sporo wyjasnialy o meskim rodzie :-)))))))

Pozdrawiam cieplutko
magda


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2002-04-18 07:27:55

Temat: Re: Czy warto flirtowac?
Od: "Variete" <a...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik tweety <t...@i...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:a9llph$fm8$...@n...tpi.pl...
> Mam kontrowersyjne zapewne pytanie do Was.
> Czy warto bedac w zwiazku malzenskim podjac niezobowiazujacy "romans", nie
> mówie o pójsciu do lózka tylko o krótkich spotkaniach gdzies tam z innym
> facetem, dla emocji, dla podtrzymania wlasnej wartosci.

Moim zdaniem nie warto. Jest zbyt cienka granica między "niezobowiązującym
romansem", a czymś co się już prawidziwym romansem nazywa. Człowiek jest
istotą słabą, wrażliwą na uroki płci przeciwnej... Właściwie nie wiadomo
gdzie lezy granica, którą zaakceptował by partner.

> Jedno jest pewne:
> nie mówimy o tym mezowi tak wprost,

Ukrywanie czegoś to też kłamstwo. A ono w związku do niczego dobrego nie
prowadzi.

> Bo wczoraj do póznej nocy dyskutowalismy o tym z mezem i ciekawa jestem
> jakie Wy macie opinie.

I co? kto jakie miał stanowisko? :-)



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2002-04-18 07:51:09

Temat: Re: Czy warto flirtowac?
Od: "tweety" <t...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Variete" <a...@o...pl> napisał w wiadomości
news:a9lsar$7h1$1@news.tpi.pl...
> I co? kto jakie miał stanowisko? :-)
Hmmm stanowisko były różne bo i dyskusja zaczeła sie od wątku zdrady i jakos
przeszlo na konkretne osoby. A zaczęło sie niewinnie od Playboya hahahahaha,
mamyu taki sam gust z męzem co do kobiet ale on nie popiera moich gustów co
do facetów i tak jakos poszło. A stanowisko............róznie, powiem tak:
ja nie bedę sie zarzekać ze nie bedę miała romansu z facetem, który mi sie
podoba (a sa tacy poza moim męzem) a jesli mój maż bedzie miał to ze względu
na dziecko chyba!, bylibysmy razem. Mój maż w razie romansu kazałby mi
wybierac pomiedzy nim a kochankiem i bylibysmy pewnie! razem. A wniosek
ostatni, wspólny:
MOŻE BY TAK CZWOROKĄT <SMIECH>.

--
Pozdrawiam
Magdalena
GG 3122518
http://tweety2000.w.interia.pl
http://strony.wp.pl/wp/mwota


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2002-04-18 08:06:43

Temat: Re: Czy warto flirtowac?
Od: "Monika Gibes" <i...@p...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik tweety <t...@i...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:a9llph$fm8$...@n...tpi.pl...
> Mam kontrowersyjne zapewne pytanie do Was.
> Czy warto bedac w zwiazku malzenskim podjac niezobowiazujacy "romans", nie
> mówie o pójsciu do lózka tylko o krótkich spotkaniach gdzies tam z innym
> facetem, dla emocji, dla podtrzymania wlasnej wartosci.

<ciach>

Podtrzymanie własnej wartości dobra rzeczy, tylko czy przypadkiem nie zdarzy
się, że
konsekwencje będą zaskakująco nieprzyjemne?:

1. mąż/żona dowiaduje się częściowej prawdy, nie będąc przekonaną, że nie
było w tym łóżka, ciosa kołki na głowie
2. mąż/żona dowiaduje się częściowej prawdy, nie będąc przekonaną, że nie
było w tym łóżka, stosuje zasadę "oko za oko" i nawiązuje faktyczny, łóżkowy
romans
3. sytuacja wymyka się spod kontroli, góre biorą hormony, feromony itd. i i
tak kończy się w łóżku
4. emocje biorą górę, ale tylko u jednej ze stron - dochodzi do
jednostronnego zakochania się, co moze wywołać ciąg nieprzewidywalnych
zdarzeń...
5. mąż/żona dowiaduje się całej prawdy, postanawia też tak spróbować, a
wówczas okazuje się, ża nam takie flirtowanie współmałżonka sprawia ból,
przykrość, wywołuje zazdrość itd.

To tylko kilka konsekwencji, które na szybko wpadły mi do głowy.

W sumie, moim zdaniem, jeśli małżeństwo udane, to taka akcja może się po
prostu nie opłacać.

pozdrawiam

Monika (nałogowa flirciara, w okresach "międzyzwiązkowych" ;-)))


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2002-04-18 08:17:08

Temat: Re: Czy warto flirtowac?
Od: "Ania Björk" <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Czy warto bedac w zwiazku malzenskim podjac niezobowiazujacy "romans", nie
> mówie o pójsciu do lózka tylko o krótkich spotkaniach gdzies tam z innym
> facetem, dla emocji, dla podtrzymania wlasnej wartosci.


Nie warto. Flirt wymyslono w czasach, kiedy malzenstwa zawierane byly z
rozsadku, po uprzedniej intercyzie, dla zwiazania dwoch majatkow, itp. Bez
milosci. Jasne, ze w takich zwiazkach ciasno i duszno bywalo, i ze potrzeba
zaznania fascynacji erotycznej sama sie niejako narzucala. Bylo to od
poczatku do konca niemoralne - mowie o tych rozsadkowych malzenstwach.
Dzis w swiecie "cywilizowanym" ludzie pobieraja sie z milosci. Przysiega
malzenska zawiera formulke o milosci i wiernosci malzenskiej, i ta formulka
powinna byc brana na powaznie przez pary, ktore to milosc na ten slubny
kobierzec doprowadzila. Moim zdaniem dopuszczanie mysli o nieszkodliwosci
flirtu moze dac bardzo nieoczekiwane i nieprzyjemne efekty w postaci bolu,
rozwodu, skrzywdzonych dzieci. Warto? A czy my wiemy do konca, jaki diabel w
nas samych siedzi? Po co go kusic i prosic los o nieszczescie?
Znacie te anegdote o facecie, ktoremu bylo zimno? Na dworze mroz, minus 20
stopni, a facio musial byc na tym mrozie. Jakby tu sie rozgrzac? Pomyslal,
ze jak sie zsika w spodnie, to go to ogrzeje.... Fakt, zrobilo mu sie cieplo
przez kilka sekund, ale potem, kiedy mu to mokre zamarzlo, juz mu tak cieplo
nie bylo, raczej wrecz przeciwnie. Flirtowanie osob zwiazanych z kims
trzecim to takie ogrzewanie sie przez sikanie w gacie na mrozie. Milo jest
przez chwilke, ale na dluzsza mete........

Ania


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2002-04-18 08:28:33

Temat: Re: Czy warto flirtowac?
Od: "Anyia" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Ania Björk <s...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:a9lvd6$mhf$...@n...onet.pl...
> Znacie te anegdote o facecie, ktoremu bylo zimno? Na dworze mroz, minus 20
> stopni, a facio musial byc na tym mrozie. Jakby tu sie rozgrzac? Pomyslal,
> ze jak sie zsika w spodnie, to go to ogrzeje.... Fakt, zrobilo mu sie
cieplo
> przez kilka sekund, ale potem, kiedy mu to mokre zamarzlo, juz mu tak
cieplo
> nie bylo, raczej wrecz przeciwnie. Flirtowanie osob zwiazanych z kims
> trzecim to takie ogrzewanie sie przez sikanie w gacie na mrozie. Milo jest
> przez chwilke, ale na dluzsza mete........

Genialne porownanie :-)))))))))

Pozdrawiam cieplutko
Magda


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2002-04-18 08:54:05

Temat: Re: Czy warto flirtowac?
Od: "Dariusz Drzewiecki" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora



Cały ten wątek kojarzy mi się z filmem "Oczy szeroko zamknięte"
Obejrzcie sobie jeśli go nie widzieliście.
Okazuje się, że otwarta rozmowa o ukrytych pragnieniach też
może prowadzić do niezłego bajzlu.
Darek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 10


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

nie daję rady
znacie sie jak lyse konie a tu taki cios
opiekunka
Jak napisac kondolencje?
Blondynka jestem, chyba

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »