| « poprzedni wątek | następny wątek » |
351. Data: 2002-08-09 09:46:36
Temat: Re: zostawianie dzieci było zdrada(?) wirtualna (?)Osoba znana jako Nixe zapodała:
dą
> (a nie bardzo mogę w to uwierzyć, bo sama mam niespełna 2-latka i nie
> wyobrażam sobie zostawiania go na cały dzień z budzikiem, kartką i
> tabletką!!),
Ja wierzę, bo znam mamę, która zostawiała 2 latka z pięcioletnią siostrą i
talerzem chleba z masłem, po czym wyjeżdżała na calutki dzien do stolycy.
Dzieci do dziś chodzą samopas, czasem w listopadzie w sandałkach...
Ale wcale jej nie podziawiam, bo co by się stało, gdyby np. zdarzyło się
jakieś zwarcie w instalacji, a dom był tak skonstruowany, że nikt nawet nie
byłby w stanie pomóc tym dzieciom...
--
Pozdrawiam:
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
352. Data: 2002-08-09 11:01:09
Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)Użytkownik "Asia Slocka" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:aiufl1$pp7$1@news.onet.pl...
> już nie..Kurcze..rzadko kiedy coś mnie cieszy tak jak ostatnia rozmowa
> z mężem na ten temat; konkluzja: "pracować dodatkowe godziny? I co,
> zarabialbym dwa razy więcej? I co z tego?" Tego czasu który jest
> nam dany nic nigdy nie zastąpi.
macie fajnie, ze to co zarabia maz bez nadgodzin
wystarcza na godziwe zycie.
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
353. Data: 2002-08-09 11:21:52
Temat: calkiem OT (Re: zdrada(?) wirtualna (?))In article <aj07e1$nl8$1@news.onet.pl>, "Iwon\(k\)a" <iwonek69
@poczta.onet.pl> says...
> macie fajnie, ze to co zarabia maz bez nadgodzin
> wystarcza na godziwe zycie.
> iwon(k)a
Niewatpliwie jest to komfortowa sytuacja.
Ale znam ludzi, ktorzy w takich samych warunkach materialnych decyduja
sie na jeszcze wiecej pieniedzy kosztem rodziny.
K.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
354. Data: 2002-08-09 13:44:46
Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)Użytkownik "Nixe" <n...@i...pl> napisał w wiadomości
news:aiupfi$19f$1@korweta.task.gda.pl...
> Blanka tak oto pisze:
>
> > Użytkownik "Kania"
> >> To nie stereotyp. Ojciec bierze udzial w porodzie, przytula dziecko,
> >> karmi j e, przewija... A jestes pewna, ze nawiazal odpowiedni
> >> kontakt??
>
> > Ojciec moich dzieci tak.
>
> Moich także. Nie wyobrażam sobie zresztą jak mogłoby być inaczej.
Mój TŻ też sobie nie wyobraża, że może być inaczej;-)
--
Blanka
b...@p...onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
355. Data: 2002-08-09 13:59:34
Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)Użytkownik "Qwax" <...@...q> napisał w wiadomości
news:10315-1028876493@213.17.138.62...
> >
> > Nie, nie, za prostaka bym nie wyszła ;-)
> > --
> Po ślubie żony (mężowie) się zmieniają.
> (rzadko na lepsze)
Ludzie cały czas się zmieniają. Dobrze jest jednak jak zachodząc w ludziach
zmiany nie oddalają ich od siebie. Mój TŻ jest trochę innym facetem niż ten,
którego poznałam kilkanaście lat temu. Ja też się zmieniłam. Jesteśmy tego
świadomi.
Zmiany te nie muszą być wcale na gorsze.
--
Blanka
b...@p...onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
356. Data: 2002-08-09 14:00:08
Temat: Re: calkiem OT (Re: zdrada(?) wirtualna (?))Użytkownik "Jakub Słocki" <
> Niewatpliwie jest to komfortowa sytuacja.
> Ale znam ludzi, ktorzy w takich samych warunkach materialnych decyduja
> sie na jeszcze wiecej pieniedzy kosztem rodziny.
I zastrzegam że tylko o takiej sytuacji mówiłam.
--
Pozdrawiam
Asia Słocka
GG 2472321
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
357. Data: 2002-08-09 14:52:30
Temat: Re: o dzieciach było zdrada(?) wirtualna (?)Osoba znana jako Qwax zapodała:
> Mama zastosowała na mnie ten numer. Dodatkowo wzmocniony "Dostaniesz
> jak zawołasz" - Trzy dni nie jadłem aż się w końcu złamała i poprosiła
> żebym coś zjadł.
Pewnie jeszcze porządnie nie zgłodniałeś;-). Twoje mama pokazała Ci, że nie
jest konsekwentna.
> A co z dziećmi typu "Zrobie babci na złość odmrożę se uszy"
>
>> Oczywiście nie zawsze da się to tak pięknie i łatwo przeprowadzić,
> ponieważ
>> pewne konsekwencje mogą być dla dziecka zgubne.
No właśnie poniżej Twojego pytania jest odpowiedź.
Jeśli dziecko w konsekwencji swojego postępowania pragnie odmrozić uszy, to
się stosuje przymus bezpośredni, w końcu musi wiedzieć, że w tym stadzie
jest przewodnik.
--
Pozdrawiam:
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
358. Data: 2002-08-09 15:05:50
Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)Osoba znana jako Marynatka zapodała:
> A mój Kuba jest dzieckiem żyjącym w jednym wielkim stresie - co
> tydzień wypad za miasto, wycieczki, itp.
Nie mylisz się;-). W wieku, w jakim jest Kuba to jest stres, bo teraz to on
lubi mieć wszystko w swoim czasie: śniadanko, gilgotki, obiadek, klocki,
dobranocka, kolacja, kąpanko i spać. I tak ma być codziennie. A Ty mu
jakieś wyjazdy fundujesz, zaburzasz mu rytm dnia - normalnie stresujesz
dziecko;-)
--
Pozdrawiam:
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
359. Data: 2002-08-10 05:42:31
Temat: Re: calkiem OT (Re: zdrada(?) wirtualna (?))Osoba znana jako Asia Slocka zapodała:
> Użytkownik "Jakub Słocki" <
>> Niewatpliwie jest to komfortowa sytuacja.
>> Ale znam ludzi, ktorzy w takich samych warunkach materialnych decyduja
>> sie na jeszcze wiecej pieniedzy kosztem rodziny.
> I zastrzegam że tylko o takiej sytuacji mówiłam.
O, właśnie, bardzo się cieszę, że doprecyzowałaś.
--
Pozdrawiam:
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
360. Data: 2002-08-10 19:45:14
Temat: Odp: zdrada(?) wirtualna (?)
Użytkownik Blanka <b...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:aiuhja$1lt$...@n...onet.pl...
To bedzie jedyny post, na ktory odpisze, przez kilka nastepnych dni mam
leze4c plackiem (kregoslup) wiec odpada jakiekolwiek siedzenie przy kompie.
>
> Pytałam ponieważ mam dwoje dzieci, jedno 12 letnie drugie 2 letnie. Nigdy
> nie przyszło mi do głowy podanie dziecku butelki z humaną z powodów nie
> związanych z laktacją.
A ja nie mialam takich probl;emow. Nie udalo mi sie sciagnac mleka?? No
coz... Bywa. Wyjscie z TZ bylo dla mnie w tym momencie wazniejsze. Dzieci
karmilam piersia do ukonczenia przez nie roku i podanie od czasu do czasu
innego mleka niz moje w niczym nie zaklocilo tego karmienia. Dalo mi
natomiast duzo satysfakcji z bycia z TZ sam na sam.
> Dlaczego antagonizujesz dziecko i ojca. Życie to nie jest pole na którym
oba
> te podmioty rywalizują o względy mamusi. Mówię o normalnych relacjach nie
> przypadkach klinicznych.
Bo nie wiem jak dla Ciebie, ale dla mnie dziecko i TZ to sa rozne osoby
spelniajace inna role w moim zyciu. Jesli nie potrafisz dziecku i mezczyznie
dac tego czego potrzebuja to zaczna rywalizowac.
> > Nie... Najpierw chodze w ciazy, raz chce a raz nie isc do lozka (w moim
> przy
> > padku nie, bo lezalam na patologii). Pozniej porod, okres poporodowy i
gdy
> w
> > reszcie robie sie normalna kobieta, to przy mnie caly czas jest dziecko.
>
> Przy was cały czas jest dziecko.
> Znowu spychasz ojca na bok.
> Nie widzę tu problemu.
Wybacz, jak chce sie kochac z facetem, to dziecka obok nas nie ma. Jak chce
isc na romantyczny spacer, to tez dziecka nie biore. To sa chwile ktore
spedzamy tylko we dwoje. Bez zamartwiania sie o pieniadze, pieluchy, czy
rozbite kolano.
> >Naw
> > et dorosly facet, wiedzacy, ze dzieko jest wazne, ma swoje potrzeby.
>
> Każdy ma potrzeby, nie tylko facet, ale i kobieta. Nie widzę problemu w
ich
> realizacji.
Ja tez nie, ale moje sposoby negujesz i sprowadzasz je do patologii.
> >Dla dob
> > ra zwiazku i bez krzywdy dla dziecka oraz dla siebie samej (kilka godzin
z
> T
> > Z a nie wrzeszczacym niemowlakiem) warto robic takie rzeczy...
>
> Jakie rzeczy?
Oddanie babci pod opieke i karmienie humana przez ten czas.
> > Spytalam co w przypadku facetow (dosc duzy procent tatusiow), ktorzy nie
> pot
> > rafia nawiazac kontaktu z dzieckiem, ktore nie mowi.
>
> To już jest problem tych tatusiów ich żon i niestety dzieci.
> Nie zajmuję się osobnikami z upośledzonymi pewnymi funkcjami.
To nie jest odpowiedz.
Kania
--
Priv tylko na priva
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |