| « poprzedni wątek | następny wątek » |
701. Data: 2011-06-17 21:31:33
Temat: Re: Oj Pole...Dnia Fri, 17 Jun 2011 21:43:24 +0200, medea napisał(a):
> W dniu 2011-06-17 12:56, Ikselka pisze:
>> Dnia Fri, 17 Jun 2011 11:09:20 +0200, medea napisał(a):
>>
>>> W dniu 2011-06-16 21:26, Ikselka pisze:
>>>> Dnia Thu, 16 Jun 2011 14:21:43 +0200, Paulinka napisał(a):
>>>>
>>>>> Ikselka pisze:
>>>>>> Dnia Thu, 16 Jun 2011 14:09:33 +0200, Paulinka napisał(a):
>>>>>>
>>>>>>> medea pisze:
>>>>>>>> W dniu 2011-06-16 13:22, Ikselka pisze:
>>>>>>>>> Dnia Thu, 16 Jun 2011 13:17:53 +0200, medea napisał(a):
>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> W dniu 2011-06-16 13:15, Ikselka pisze:
>>>>>>>>>>> Dnia Thu, 16 Jun 2011 13:08:04 +0200, medea napisał(a):
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>> Paulinka:
>>>>>>>>>>>>> Wiesz co? Mam np Ciebie, żeby sobie dobrze robić. Im bardziej
>>>>>>>>>>>>> Lebowski
>>>>>>>>>>>>> mi udowadnia, że jestem jego złym schematem w wyścigu szczurków, tym
>>>>>>>>>>>>> lepiej i bardziej się czuję się wygrana.
>>>>>>>>>>>>> Masz coś czym możesz się pochwalić i nie są to meble i dom? LOL?
>>>>>>>>>>> Medea:
>>>>>>>>>>>> Może się pochwalić co najwyżej rolą dojnej krowy, bez wpływu na kolor
>>>>>>>>>>>> ścian i mebli.
>>>>>>>>>>>> O rolę byka rozpłodowego dopiero zabiega.
>>>>>>>>>>> Niezłe jesteście. I Wy MNIE chcecie krytykować?
>>>>>>>>>> Aż dziw bierze, że nie dostrzegasz różnicy.
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>> Absolutnie żadnej. Ale rozumiem, że Wy cssssoś tam widzicie 3-)
>>>>>>>> Oczywiście, że widzę, jak sprawia Ci satysfakcję, kiedy ktoś "bije"
>>>>>>>> koleżanki z netu.
>>>>>>> Swoją drogą to ciekawe, że oboje ze sobą w ogóle nie rozmawiają.
>>>>>> Prawdziwe porozumienie nie wymaga słów 3-)
>>>>> Mam rozumieć, że też jesteś zdania, że jedyne co w życiu osiągnęłam
>>>>> zawdzięczam swojej dupie, bo głową nie umiem pracować?
>>>> Nie mam zdania na ten temat.
>>> To ciekawe, że akurat na ten temat nie masz, skoro masz zdanie na każdy
>>> inny, nawet na taki, o którym masz blade pojęcie.
>>>
>> Nie znam Paulinki, nie wiem, jakie są jej uwarunkowania rodzinne. Więc nie
>> widze powodu, by walczyć z kimkolwiek, bo najpierw musialabym wiedzieć, o
>> co.
>> Proste?
>
> Nie, nie proste. Nie znasz wielu osób, na temat których śmiało dywagujesz.
>
Nie robię niczego innego, niż wszyscy tutaj, łącznie z Tobą.
--
XL
"Dzisiaj żyjemy w czasach, w których najgorsze występki są wpisane w prawa
człowieka." Roberto de Mattei
Prawda o GMO:
http://www.gmowpolsce.com.pl/custom/Lisowska%20J%20o
f%20Ecol%20and%20Health%202010.pdf
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
702. Data: 2011-06-17 21:32:11
Temat: Re: Oj Pole...Dnia Fri, 17 Jun 2011 22:08:12 +0200, Stalker napisał(a):
> W dniu 2011-06-17 21:37, Ikselka pisze:
>> Dnia Fri, 17 Jun 2011 18:32:13 +0200, Stalker napisał(a):
>>
>>> No cóż, bardzo dużo nas dzieli, a podobno z ludźmi normalnymi dzieli cię
>>> bardzo mało :-)
>>
>> Normalnymi? - nic nie pisalam o normalności.
>
> To chyba dwie różne dyskusje czytamy ;-)
>
> "...Z normalnym trudno będzie szukać nici - wcale albo mało mnie dzieli
> z ludźmi normalnymi..."
To już było odniesienie KONKRETNIE do Twej wzmianki o "normalnych".
--
XL
"Dzisiaj żyjemy w czasach, w których najgorsze występki są wpisane w prawa
człowieka." Roberto de Mattei
Prawda o GMO:
http://www.gmowpolsce.com.pl/custom/Lisowska%20J%20o
f%20Ecol%20and%20Health%202010.pdf
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
703. Data: 2011-06-17 21:41:23
Temat: Re: Oj Pole...Dnia Fri, 17 Jun 2011 22:10:23 +0200, medea napisał(a):
> W dniu 2011-06-17 13:19, Ikselka pisze:
>> Dnia Fri, 17 Jun 2011 12:56:48 +0200, Ikselka napisał(a):
>>
>>> Dnia Fri, 17 Jun 2011 11:09:20 +0200, medea napisał(a):
>>>
>>>> W dniu 2011-06-16 21:26, Ikselka pisze:
>>>>> Dnia Thu, 16 Jun 2011 14:21:43 +0200, Paulinka napisał(a):
>>>>>
>>>>>> Ikselka pisze:
>>>>>>> Dnia Thu, 16 Jun 2011 14:09:33 +0200, Paulinka napisał(a):
>>>>>>>
>>>>>>>> medea pisze:
>>>>>>>>> W dniu 2011-06-16 13:22, Ikselka pisze:
>>>>>>>>>> Dnia Thu, 16 Jun 2011 13:17:53 +0200, medea napisał(a):
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>> W dniu 2011-06-16 13:15, Ikselka pisze:
>>>>>>>>>>>> Dnia Thu, 16 Jun 2011 13:08:04 +0200, medea napisał(a):
>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>> Paulinka:
>>>>>>>>>>>>>> Wiesz co? Mam np Ciebie, żeby sobie dobrze robić. Im bardziej
>>>>>>>>>>>>>> Lebowski
>>>>>>>>>>>>>> mi udowadnia, że jestem jego złym schematem w wyścigu szczurków, tym
>>>>>>>>>>>>>> lepiej i bardziej się czuję się wygrana.
>>>>>>>>>>>>>> Masz coś czym możesz się pochwalić i nie są to meble i dom? LOL?
>>>>>>>>>>>> Medea:
>>>>>>>>>>>>> Może się pochwalić co najwyżej rolą dojnej krowy, bez wpływu na kolor
>>>>>>>>>>>>> ścian i mebli.
>>>>>>>>>>>>> O rolę byka rozpłodowego dopiero zabiega.
>>>>>>>>>>>> Niezłe jesteście. I Wy MNIE chcecie krytykować?
>>>>>>>>>>> Aż dziw bierze, że nie dostrzegasz różnicy.
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> Absolutnie żadnej. Ale rozumiem, że Wy cssssoś tam widzicie 3-)
>>>>>>>>> Oczywiście, że widzę, jak sprawia Ci satysfakcję, kiedy ktoś "bije"
>>>>>>>>> koleżanki z netu.
>>>>>>>> Swoją drogą to ciekawe, że oboje ze sobą w ogóle nie rozmawiają.
>>>>>>> Prawdziwe porozumienie nie wymaga słów 3-)
>>>>>> Mam rozumieć, że też jesteś zdania, że jedyne co w życiu osiągnęłam
>>>>>> zawdzięczam swojej dupie, bo głową nie umiem pracować?
>>>>> Nie mam zdania na ten temat.
>>>> To ciekawe, że akurat na ten temat nie masz, skoro masz zdanie na każdy
>>>> inny, nawet na taki, o którym masz blade pojęcie.
>>>>
>>> Nie znam Paulinki, nie wiem, jakie są jej uwarunkowania rodzinne. Więc nie
>>> widze powodu, by walczyć z kimkolwiek, bo najpierw musialabym wiedzieć, o
>>> co.
>>> Proste?
>> A ponadto, pomijając słownictwo Łebowskiego i sposób przedstawienia, nie
>> widzę niczego uwłaczajacego w tym, że kobieta korzysta z dorobku mężczyzny
>> - vide moja przypowieść o mamutach. Sama z nich korzystam i dobrze mi z
>> tem. Poza tym chyba dla każdego DOROSŁEGO i średnio kojarzącego człowieka
>> jest jasne, że nigdy taki układ nie jest tak do końca jednostronny, zeby
>> nie wiem jak źle ktoś to przedstawiał.
>
> Naprawdę nie rozumiesz, o co chodzi, czy tylko palisz głupa? Albo znowu
> próbujesz odwrócić kota ogonem, żeby się jakoś wywinąć, udając że
> zgubiłaś wątek.
> No to pokrótce - ja Ci tylko (w odpowiedzi na Twój zarzut) chciałam
> zwrócić uwagę na to, że jest różnica między bezpardonowym obgadywaniem w
> sieci swoich znajomych, a zadrwieniem sobie z kogoś, kto bezczelnie non
> stop dosrywa innym, nie mając ku temu żadnych podstaw. Merytoryka mojej
> drwiny nie ma tu nic do rzeczy, bo oparta była na tym samym, co stosuje
> L. - czyli sprowadzaniu każdej sytuacji do negatywnego absurdu (tak jak
> to robi z Pauliną, przyczepiwszy się do jej życia).
> Bynajmniej nie widzę niczego nieodpowiedniego w tradycyjnym podziale ról
> w rodzinie, o ile taki się obu stronom podoba i taką podejmą decyzję.
> Sama jestem żoną i kobietą pracującą bardziej dla przyjemności, niż dla
> forsy.
>
>> Kulturalnego słownictwa ani łagodności uczyć Łebowskiego nie mam zamiaru.
>> A Paulince się dziwię, że tak dosłownie i tak bardzo się przejmuje słowami
>> Łebowskiego.
>> Skoro sama wie, jak jest naprawdę, to powinno być
>> najważniejsze. Ja tam mam w... "poważaniu" wypowiedzi tego rodzaju na mój
>> temat. Znam swoją wartość, znam swoją siłę - co mi taki ktoś może.
>
> Słowa bolą, nawet jeżeli się nimi pozornie nie przejmujemy i nawet jeśli
> rozsądek nie pozwala nam w nie wierzyć. Kropla drąży kamień, choćby nie
> wiem jak był twardy.
>
>> A na temat Pauliny i w ogóle kobiet RZECZYWIŚCIE poświęcajacych zasadniczą
>> część swojego życia rodzinie już się niedawno wypowiedziałam, chyba
>> wystarczająco pozytywnie, aby Paulina wiedziała, co o niej myślę.
>
> Czyli jednak MASZ zdanie? To dobrze. Nie bój się go w takim razie
> wyrażać,
Nie boję się i wyrażam.
> nawet jeśli jest wbrew Twoim przydupasom.
Bardzo proszę, licz się ze słowami. Albo doczytaj - póki co wolę myśleć, że
nie wiesz, co mówisz:
http://www.sjp.pl/co/przydupas
:-/
> W końcu tutaj
> przecież nic nie tracisz, nieprawdaż?
Jak widać nie boję się strat, ani nie liczę na zyski.
>> Mam prawo mieć sowje powody do sympatyzowania z "diabłem". I nie należy
>> tego wiązać z ustawianiem się nagle bykiem do "aniołków". "Diabeł" też ma
>> swoje zalety - tylko trzeba umieć je zobaczyć.
>
> Nie o to chodzi.
O to. Nie mam obowiązku obserwować i reagować bacikiem na każdy wyskok
Łebowskiego, a już najmniej z obawy, że brak takiej reakcji zostanie
poczytany za "bycie jego rzecznikiem". W danym momencie mogę być skupiona
akurat zupełnie na czym innym, w bezpiecznym przekonaniu, ze skoro
atakowane przez niego osoby świetnie sobie dotąd radziły i nie wymagały
mojej asysty, to i dalej tak będzie.
--
XL
"Dzisiaj żyjemy w czasach, w których najgorsze występki są wpisane w prawa
człowieka." Roberto de Mattei
Prawda o GMO:
http://www.gmowpolsce.com.pl/custom/Lisowska%20J%20o
f%20Ecol%20and%20Health%202010.pdf
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
704. Data: 2011-06-17 21:42:40
Temat: Re: Oj Pole...Dnia Fri, 17 Jun 2011 22:14:38 +0200, medea napisał(a):
>> Dnia Fri, 17 Jun 2011 15:24:27 +0200, Chiron napisał(a):
>>
>>> Użytkownik "medea" napisał w wiadomości grup
>>> dyskusyjnych:itf7jv$aau$...@n...onet.pl...
>>>
>>> W dniu 2011-06-17 11:35, Paulinka pisze:
>>>> IMO L dlatego tak przypadł do gustu XL i Chironowi, ponieważ pisze
>>>> dokładnie to, czego oni bez narażenia się na otwarty konflikt nie są w
>>>> stanie napisać.
>>>>
>>>>
>>> Taki rzecznik mentalny? ;)
>>> Kto wie, może aż tak.
>>>
>>> ====================================================
=======================
>>> Kolejna grupowiczka myślącą magicznie? Tak właśnie bzdura- ewidentny fałsz,
>>> który stworzyła Paulinka- żyje dalej swoim życiem. I nikt już nie spyta- czy
>>> to prawda, czy nie, co jest prawdą, co fałszem. Wystarczy, że Paulinka
>>> napisała potwarczą bzdurę- no ale poczytam dalej- może wyjdzie na to, że z
>>> Ixi i Lebowskim jesteśmy spokrewnieni- albo nawet jesteśmy tą samą osobą
>>> :-[
>> Przeciętnym ludziom trudno wyobrazić sobie, że można chcieć znaleźć i
>> rzeczywiście znaleźć nić porozumienia z kimś, z kim pozornie wszystko
>> dzieli.
>> Według powszechnego mniemania (i co gorsza tak ludzie postępują w praktyce)
>> jak nie jest się w pewnych punktach z nimi, to jest się WE WSZYSTKIM
>> przeciw nim. No to się i nie dziwię wystąpieniom Pauliny i medei. Należą
>> widać do tej średnoty.
>
> Ależ Ty potrafisz odwrócić kota ogonem! Niesłychane to jest.
No to się ucz. To się przydaje.
--
XL
"Dzisiaj żyjemy w czasach, w których najgorsze występki są wpisane w prawa
człowieka." Roberto de Mattei
Prawda o GMO:
http://www.gmowpolsce.com.pl/custom/Lisowska%20J%20o
f%20Ecol%20and%20Health%202010.pdf
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
705. Data: 2011-06-17 21:44:14
Temat: Re: Oj Pole...Dnia Fri, 17 Jun 2011 22:14:56 +0200, Stalker napisał(a):
> W dniu 2011-06-17 22:08, Stalker pisze:
>> W dniu 2011-06-17 21:37, Ikselka pisze:
>>> Dnia Fri, 17 Jun 2011 18:32:13 +0200, Stalker napisał(a):
>>>
>>>> No cóż, bardzo dużo nas dzieli, a podobno z ludźmi normalnymi dzieli cię
>>>> bardzo mało :-)
>>>
>>> Normalnymi? - nic nie pisalam o normalności.
>>
>> To chyba dwie różne dyskusje czytamy ;-)
>>
>> "...Z normalnym trudno będzie szukać nici - wcale albo mało mnie dzieli
>> z ludźmi normalnymi..."
>
> Tak BTW, twoja "przeciętność" nie ma nic wspólnego z moją "normalnością"
> jakbyś nie zauważyła ;-)
>
Ma pewną część wspólną - dałam temu wyraz pisząc, że Twoja "normalność" to
węższe pojęcie, niż moja "przeciętność".
--
XL
"Dzisiaj żyjemy w czasach, w których najgorsze występki są wpisane w prawa
człowieka." Roberto de Mattei
Prawda o GMO:
http://www.gmowpolsce.com.pl/custom/Lisowska%20J%20o
f%20Ecol%20and%20Health%202010.pdf
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
706. Data: 2011-06-17 21:45:55
Temat: Re: Oj Pole...Dnia Fri, 17 Jun 2011 22:16:55 +0200, medea napisał(a):
>> Dnia Fri, 17 Jun 2011 17:48:23 +0200, Stalker napisał(a):
>>
>>> W dniu 2011-06-17 17:43, Stalker pisze:
>>>> W dniu 2011-06-17 17:39, Chiron pisze:
>>>>> Użytkownik "Stalker" napisał w wiadomości grup
>>>>> dyskusyjnych:itfr62$thv$...@n...dialog.net.pl...
>>>>>
>>>>>
>>>>> Tyle razy piszę o tej prostej technice socjotechnicznej, potakiwania
>>>>> sobie i wyrażania aprobaty. O tym "robieniu tłumu", które do perfekcji
>>>>> opanowaliście z XL... A teraz nagle kilka osób wyraziło sobie aprobatę
>>>>> wbrew Tobie i XL
>>>>>
>>>>> Stalker, ta broń jest obosieczna...
>>>>> ====================================================
================
>>>>> Uważaj Stalker- kto mieczem wojuje, od pochwy ginie- czy jakoś tak
>>>>> :-)
>>>> Nie martw się. Ja akurat nie uważam żeby Lebowski Tobie "przypadł do
>>>> gustu". Ale nie mogę tego samego napisać o XL...
>>>>
>>>> Stalker i ten "howgh" jest teraz już bardzo precyzyjny
>>> Chociaż nie wiem czy nie ciągnie się teraz za tobą ta wyrażona ostatnio
>>> publicznie "tęsknota" za postami Lebowskiego...
>>>
>> Łebowski bowiem ma dużo dobrych momentów w swoich wypowiedziach, tylko
>> forma szwankuje.
>
> Bynajmniej nie tylko forma. GŁÓWNIE treść i stosunek do ludzi. Jeśli
> tego nie widzisz, to przykre.
>
Mówisz ciągle o formie. Treść CZASEM jest niezła, a co do stosunku do ludzi
- treść i forma bywa zasłoną, a nie swiadectwem.
--
XL
"Dzisiaj żyjemy w czasach, w których najgorsze występki są wpisane w prawa
człowieka." Roberto de Mattei
Prawda o GMO:
http://www.gmowpolsce.com.pl/custom/Lisowska%20J%20o
f%20Ecol%20and%20Health%202010.pdf
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
707. Data: 2011-06-17 21:46:37
Temat: Re: Oj Pole...Dnia Fri, 17 Jun 2011 22:19:50 +0200, medea napisał(a):
>> Dnia Fri, 17 Jun 2011 18:32:13 +0200, Stalker napisał(a):
>>
>>> No cóż, bardzo dużo nas dzieli, a podobno z ludźmi normalnymi dzieli cię
>>> bardzo mało :-)
>> Normalnymi? - nic nie pisalam o normalności.
>
> Nie, zupełnie nic:
>
> "Z normalnym trudno będzie szukać nici - wcale albo mało mnie dzieli z
> ludźmi normalnymi :->"
>
>
To było TYLKO odniesienie się do stalkerowskiej wzmianki.
--
XL
"Dzisiaj żyjemy w czasach, w których najgorsze występki są wpisane w prawa
człowieka." Roberto de Mattei
Prawda o GMO:
http://www.gmowpolsce.com.pl/custom/Lisowska%20J%20o
f%20Ecol%20and%20Health%202010.pdf
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
708. Data: 2011-06-17 21:47:28
Temat: Re: Oj Pole...Dnia Fri, 17 Jun 2011 22:36:33 +0200, Chiron napisał(a):
> Użytkownik "medea" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:itgcjb$nav$...@n...onet.pl...
>
>
>
> Ależ Ty potrafisz odwrócić kota ogonem! Niesłychane to jest.
>
> ====================================================
=======================================
> No- potraktuję to jako komplement:-)
Ale to DO MNIE było!
:-P
--
XL
"Dzisiaj żyjemy w czasach, w których najgorsze występki są wpisane w prawa
człowieka." Roberto de Mattei
Prawda o GMO:
http://www.gmowpolsce.com.pl/custom/Lisowska%20J%20o
f%20Ecol%20and%20Health%202010.pdf
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
709. Data: 2011-06-17 21:57:00
Temat: Re: Oj Pole...Dnia Fri, 17 Jun 2011 23:31:11 +0200, Fragile napisał(a):
>> Oj, Fra - biel potrafi być taka kolorowa.
>>
> Potrafi... :) I po co Ci te pastelowe odcienie na scianach? :)
ROZBIELONE pastelowe :-)
A raczej biel spastelała ;-P
> Co do bieli - uwielbiam biel. W dodatkach, naczyniach, kwiatach, ubiorach
> etc. Nie przepadam jednak za biela na scianach. No nie i juz :) Owszem, w
> pewnych wnetrzach sprawdza sie swietnie, genialnie wypada w zestawieniu z
> niektorymi stylami. Sami kiedys mielismy przez pewnien czas biale sciany.
> Jednak od szesciu lat niezmiennie kremowe. Cieply odcien. Prawie bialy, ale
> ... jednak nie bialy :) Cos w tym stylu, ale chyba jednak nieco bledsze:
> http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/6900651e79a3cc49
.html
O, kolor ścian w moim salonie! Może tylko u mnie bardziej "przyzłocony",
ale to dosłownie niuans.
> Kremowy/ecru - praktycznie tylko takie odcienie pasteli dopuszczamy na
> scianach naszego mieszkania. To nam odpowiada, bardzo dobrze sie w takim
> wnetrzu czujemy. Nie wiem, co bedzie w przyszlosci. Moze kiedys zapragniemy
> bialych scian? Poki co jednak jestesmy antybialoscienni, pro ecruikremowi
> :)
A ja marzę o uzyskaniu na scianie odcienia piasku na złotej plaży. Przed
remontem spędziła 2 tygodnie na przeglądaniu odcieni w palecie farb
przedstawionej przez malarza - i nie udało mi się dobrać...
>> Widziałaś kiedy absolutnie biały
>> śnieg? Ja widzę zawsze kolorowy. On ma zawsze jakiś kolorowy poblask.
>> Potrafi być brzoskiwniowy, fioletowy, szary, niebieski, żółty,
>> pomarańczowy, różowy... Zależnie od pory dnia i pogody.
>>
> Oczywiscie. Ale snieg to snieg :) Polyskuje, mieni sie. I zeby uchwycic
> jego urok i zatrzymac np. na plotnie, potrzebna jest malarzowi cala paleta
> barw. Biala farba nie wystarczy, o czym przeciez wiesz ;)
No przecież własnie o tym pisałam pytając, czy widziałaś kiedy biały śnieg
;-P
>>
>> Białe ściany (w małych pomieszczeniach) są zbawieniem - o ile wypełni się
>> pomieszczenie kolorowymi przedmiotami, tkaniną... Nawet pastele w małych
>> pomieszczeniach nie zawsze się sprawdzają -
>>
> Wszystko zalezy od nasycenia. Pastele to nie tylko bielizniany roz czy
> blekit ;)
Mów do mnie jeszcze 3-)
> Prawie bialy kolor kremowy jest przeciez barwa pastelowa. Pastele
> na scianach, to w moim pojeciu, _biel_musnieta_ np. okreslonym odcieniem
> kremu, bezu, moreli, zolci, zieleni, blekitu itd.
Aaaa, no to sobie skorelowałyśmy pojęcia. Ja te kolory nazywam
"rozbielonymi pastelami".
> Nadaje to pomieszczeniu
> zupelnie innego wymiaru. Tym malym pomiszczeniom rowniez. IMO. Nasycenie
> barwy, a nawet jej odcien, rowniez delikatnie zmienia sie w zaleznosci od
> rodzaju swiatla, pory dnia, podgody.
> Za 'czysto' biala sciana nie przepadam. I juz. I choc tysiace kolorow beda
> sie w niej odbijac - to zawsze bedzie to biala sciana, a wnetrze
> zdecydowanie mniej przytulne, chlodniejsze. Oczywiscie, pozostaje jeszcze
> kwestia dodatkow, ale one wszystkiego nie zalatwia. To tylko moje zdanie,
> ktore przeciez i tak w przyszosci moze ulec zmianie :)
Kocham moją ciepłobrązowo-miodową w dodatkach (podłoga, kafle na ścianie,
meble, bibeloty) kuchnię i jej białe ściany i kafle. Biel ścian w kuchni
tak urządzonej jest obowiązkowa - żaden inny kolor ścian nie pasuje do
rustykalnego wnętrza...
>>
>> ściany powinny być maksymalnie
>> rozbielone, jeśli już nie białe.
>> 3-)
>>
> Oczywiscie. W malych pomieszczeniach to podstawa.
>
> Pozdrawiam,
> M.
:-)
--
XL
"Dzisiaj żyjemy w czasach, w których najgorsze występki są wpisane w prawa
człowieka." Roberto de Mattei
Prawda o GMO:
http://www.gmowpolsce.com.pl/custom/Lisowska%20J%20o
f%20Ecol%20and%20Health%202010.pdf
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
710. Data: 2011-06-17 22:10:51
Temat: Re: Oj Pole...Dnia Thu, 16 Jun 2011 01:30:01 +0200, Chiron napisał(a):
> Użytkownik "Fragile" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:1appnbb2m5ycs$.v4icqkdnqbi2.dlg@40tude.
net...
>
> Dnia Wed, 15 Jun 2011 02:30:21 +0200, Ikselka napisał(a):
>
>> Dnia Tue, 14 Jun 2011 19:50:48 +0200, Fragile napisał(a):
>>
>>> Kolory potrafia mnie totalnie rozstroic,
>>> rozdraznic, wpedzic w kiepski nastroj, badz wrecz przeciwnie - wyciszyc,
>>> ukoic, lub dodac pozytywnej energii :)
>>
>> To se wyobraź coś takiego: zaproszona na podziwianie mieszkania po
>> remoncie, niczego nie podejrzewając ufnie wchodzisz do wąskiego, długiego
>> i
>> niskiego przedpokoju z oknem na końcu; przygotowana zawczasu pochwała
>> więźnie Ci w ustach, choć bardzo chciałaś ją wygłosić - bo oto ściany
>> przedpokoju są kanarkowożółte (TEN rodzaj paskudnej żółci, zimnej aż
>> trzeszczy w zębach) z szerokim pistacjowym pasem w połowie wysokości
>> biegnącym wzDŁUŻ ścian...
>> Z tego przedpokoju wchodzisz do kuchni o ścianach koloru dojrzałej
>> moreli... wychodzisz więc szybko w nadziei na koniec wrażeń, ale wchodzisz
>> do małego salonu w kolorze słonecznej pistacji z żółtymi jak słonecznik
>> zasłonami. Zaniepokojona wybiegasz i znowu ten zielony pas na
>> kanarkowym...
>> Wpadasz do pokoju syna właścicieli mieszkania, poszukujac ukojenia - a
>> tutaj gałki oczne Ci ściska nagła ciemna ultramaryna i granat zasłon w
>> oknach... No więc uciekasz na wpół oszalała, byle prędzej - ale nie sposób
>> ominąć tej żółci z pasem pistacjowym - uczucie rozsadzania gałek po
>> ultramarynie... pistacjowy pas miga niebezpiecznie, ale kierując się
>> według
>> niego ostatnim rzutem nadziei wpadasz do łazienki... i bordo!!! Czy to
>> może
>> krew zalała oczy?
>>
>> Nie. To działo się naprawdę.
>> Przeżyłam i opisuję :-PPP
>>
> Trudno mi sobie wyobrazic takie wnetrze, ale... najwyrazniej i takie sie
> zdarzaja :)
> Jesli mieszkancy lubia te barwy i tego typu wystroj, jesli jest on
> odzwierciedleniem ich wnetrzarskich upodoban i pragnien, jesli dobrze sie w
> swoim mieszkaniu czuja, chetnie do niego wracaja, niczym do 'oazy spokoju i
> wytchnienia' itp. itd. - to ok :) Jesli natomiast wystroj domu jest
> calkowicie niezgodny z ich wewnetrznymi potrzebami i upodobaniami, i
> pozostaje jedynie efektem slepego podazania za jakas 'dziwna' moda czy
> trendami, to troche szkoda mi takich ludzi... Totalnie nie pojmuje takiego
> dzialania wbrew sobie.
>
> Pozdrawiam,
> M. (przecwniczka "modow i trendow" ;))
> ====================================================
=======================
> Na dobranoc- do pomyślenia:-)
> Jest sobie pan Igrekowski i pani Igrekowska. Żyją na poddaszu, w mieszkaniu
> bałagan, bród, smród i ubóstwo. Ściany odrapane, nie wiadomo, czy
> kiedykolwiek malowane. Pan i pani Igrekowscy często też piją, co im tam
> akurat wpadnie w ręce. etc. Z całą pewnością- ci ludzie działają przeciw
> sobie.
>
Od wyboru koloru scian do alkoholizmu? Trudny temat.
Dzialaja _przeciw_ sobie.
Ale czy, w danej chwili, gdy siegaja po kolejna flaszke, dzialaja _wbrew_
sobie i 'pragnieniom' danej chwili? Dochodzimy tu do tego, czym jest nalog.
Z cala pewnoscia jest zniewoleniem, ALE, czlowiek moze nad nim zapanowac.
Moze, jesli chce i ma motywacje. Skoro nie panuje, oznacza to, ze w danej
chwili zapanowanie nad nalogiem nie lezy w sferze jego rzeczywistych
pragnien. Jego pragnieniem na dana chwile jest kolejna flaszka. Siegajac po
nia - nie dziala wbrew sobie. Na dluzsza mete jednak - dziala przeciw
sobie. Gdzie tu sciany! Oni ich nawet pewnie przez wiekszosc czasu nie
zauwazaja...
>
> Tak, to dosyć skrajny przykład- ale na skrajnościach widać najlepiej.
>
Uzaleznienie to rzeczywiscie skrajny przypadek. Myslisz, ze porownywalny do
wyboru koloru scian? ;)
>
> A czy Ty nigdy nie działałaś wbrew sobie?
>
Trudno mi to jednoznacznie stwierdzic, ale chyba nie... Kazdy moj wybor byl
w pelni swiadomy, przemyslany, rozwazony, choc nie zawsze (z racji na
ogromna zlozonosc cech mego charakteru i osobowosci ;) latwy. Zawsze jednak
zgodny z moim sumieniem, przekonaniami. Wybor kierunku studiow byl pewnym
zgrzytem... Nie wiem, jakiego typu dzialania masz na mysli. Jakiej rangi?
Trudne sytuacje zyciowe, trudne wybory? Choc nie zawsze po naszej mysli,
czy jednak automatycznie wbrew sobie?
Chociaz, skoro mialam kiedys spore problemy z asertwnoscia oraz z mowieniem
"nie", mozna by czegos sie pewnie doszukac, i udowodnic mi, ze wtedy to a
wtedy postapilam wbrew sobie. Asertwnosci caly czas sie ucze, ze swietnymi
skutkami zreszta :), wiec sila rzeczy pewne schematy w moim zachowaniu nie
sa juz obecne. Powiedzialam im goodbye raz na zawsze :)
>
> A znasz kogoś, kto zawsze się
> wspierał, nie robił sobie krzywdy?
>
Mysle, ze znam. Ale nie moge tego napisac ze 100% pewnoscia, bo nie siedze
we wnetrzu danej osoby/osob.
Ale zes rozwinal temat (wbrew pozorom dosc trudny)... Zgodnie z tematyka
grupy :)
Sa ludzie, ktorzy wyrzadzaja sobie spora krzywde (np. 'typ meczennika'),
jednak dzialaja, w _ich_ pojeciu, zgodnie ze swoimi przekonaniami i
pragnieniami. Nie dzialaja wiec sensu stricto wbrew sobie, ale, na dluzsza
mete, dzialaja przeciw sobie.
Pozdrawiam,
M.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |