« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-05-22 19:20:28
Temat: Ojciec alkoholik [dlugie]Mam taki problem:
mój ojciec jest alkoholikem
można rzec, że ma 3 stany : pijaństwo, czeźwość i stan pośredni pojawiający
się w momencie trzeźwienia
jak jest pijany to miesza mnie z błotem nazywa hamem, gnojem, i innymi któ
rych tutaj nie przytoczę
wtedy nie reaguje, bo wiem, że to nie ma sensu [a może ma??] ale jak trzeź
wieje to ma już do mnie podejście
jak do syna albo raczej jak do sługi i traktuje wszystkich jak swoich podd
anych przez co są niezłe awantury,
gdyż wszyscy mają go w du*** [moja mama prowadzi działaność dospodarczą, s
zwagier z siostrą też, a ja jestem uczniem]
i nikt się nim nie przejmuje. Kiedyś po pijaństwie trzeźwiał, i był trzeźwy
przez okrej około 3 miesięcy a potem znowu
pił przez 6 miesięcy i tak w kółko. Ale teraz się tak nie dzieje.
Ojciec zaczął pic w kwietniu 2002 roku, i dopiero w okolicach początku sie
rpnia zaczął przechodzić do trzyźwienia,
a tak był cały czas nawalony :-/. We wrześniu był już niby trzeźwy, bo jec
hał kilka razy samochodem [nie jeździ jeśli czyje się pijany]
ale jego trzeźwość trwała kilka dni i znów powrócił do picia niekontrolowa
nego. I tak trwa to do tej pory, ja teraz zdałem marurę
i nie wiem, czy iść na studia gdzieś dalejo od domu, czy też zrobić sobie
rok przerwy i namówić w jakiś sposów ojca do odwyku.
wiem, że nie ma powrotu do picia kontrolowanego ,a w jego przypadku jedno
piwo kończy się 3-4 miesięcznym pijaństwem
Poradżcie coś, wypowiedzcie się na ten temat, a jeśli ktoś jest w podobnej
sytuacji to prosze o kontakt na priv
Dziękuję za przeczytanie i pozdrawiam
Radosław Jamroziak
--
"W życiu nie liczą się tylko modne ciuchy i i muskuły - bardzo ważny jest
także fryz"
Johny Bravo
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2003-05-22 19:44:04
Temat: Re: Ojciec alkoholik [dlugie]On Thu, 22 May 2003, YAYO wrote:
> Poradżcie coś, wypowiedzcie się na ten temat, a jeśli ktoś jest w podobnej
> sytuacji to prosze o kontakt na priv
sa to objawy choroby alkoholowej. Innymi slowy ojciec nie tyle,
ze pije ale choruje na chorobe alkoholowa. Jedyna rada -
leczenie, ktorej celem jest calkowita abstynecje alkoholowa.
Osoba, ktora choruje na chorobe alkoholowa jest alkoholikiem
przez cale zycie. Jesli uda mu sie zglosic na leczenie
i zrozumiec, ze jedynym wyjsciem to nigdy nie pic bo
kazdy kieliszek bedzie zawsze konczyl sie ciagiem alkoholowym
to wygra z choroba, wygra zycie i bedzie wartosciowym czlowiekiem
Cala rodzina powinna sie starac aby on uzyskal taki efekt
i zyciowy sukces w walce z ta choroba. Inaczej skonczy
sie to calkowita degradacja jego czlowieczenstwa
P.
--
Piotr Kasztelowicz P...@a...torun.pl
http://www.am.torun.pl/~pekasz
PGP Key IDs: DH/DSS:0xF3EED8AF
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2003-05-22 19:56:30
Temat: Re: Ojciec alkoholik [dlugie] "Piotr Kasztelowicz"
: Cala rodzina powinna sie starac aby on uzyskal taki efekt
: i zyciowy sukces w walce z ta choroba. Inaczej skonczy
: sie to calkowita degradacja jego czlowieczenstwa
:
Warto wspomniec tez, ze alkoholizm to choroba calej rodziny, ktora chcac nie
chcac jest wspoluzalezniona i rowniez potrzebuje pomocy i leczenia.
angela
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2003-05-23 06:17:18
Temat: Odp: Ojciec alkoholik [dlugie]
Użytkownik Piotr Kasztelowicz <p...@a...torun.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:Pine.GSO.4.50.030
5...@d...am.torun.pl...
Jesli uda mu sie zglosic na leczenie
> i zrozumiec, ze jedynym wyjsciem to nigdy nie pic bo
> kazdy kieliszek bedzie zawsze konczyl sie ciagiem alkoholowym
> to wygra z choroba, wygra zycie i bedzie wartosciowym czlowiekiem
> Cala rodzina powinna sie starac aby on uzyskal taki efekt
> i zyciowy sukces w walce z ta choroba. Inaczej skonczy
> sie to calkowita degradacja jego czlowieczenstwa
>
..natomiast jeśli mu się nie uda, rodzina niech lepiej się postara, aby nie
ponosić stale osobistych kosztów związanych z uzależnieniem drugiej osoby
(poradnie odwykowe czy p. alkoholowe prowadzą często spotkania, grupy
wsparcia "dorosłych dzieci alkoholików", które cierpią w różny sposób
przez resztę swojego życia, bo miały nieszczęście być wychowywane przez
rodzica alkoholika)...
YAYO pisał: "I tak trwa to do tej pory, ja teraz zdałem maturę
i nie wiem, czy iść na studia gdzieś dalej od domu, czy też zrobić sobie
rok przerwy i namówić w jakiś sposób ojca do odwyku"
...wygląda z tego, że mieszkacie razem jakieś 18 lat... ...no i co, udało Ci
się ojca namówić do "niepicia" przez ten czas?... ...wiesz, moim zdaniem to
oczywiście - pomagaj mu i wspieraj, jeśli zdecyduje się z tym coś zrobić,
ale... ...nie poświęcaj przy tym siebie!... ...szczególnie, że to nie Ty
jesteś odpowiedzialny za jego picie...
pozdrawiam,
Agata
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2003-05-23 07:26:15
Temat: Odp: Ojciec alkoholik [dlugie]> ...wygląda z tego, że mieszkacie razem jakieś 18 lat... ...no i co, udało
Ci
> się ojca namówić do "niepicia" przez ten czas?... ...wiesz, moim zdaniem
to
> oczywiście - pomagaj mu i wspieraj, jeśli zdecyduje się z tym coś zrobić,
> ale... ...nie poświęcaj przy tym siebie!... ...szczególnie, że to nie Ty
> jesteś odpowiedzialny za jego picie...
W sumie tak, ale jednak czuję się za to trochę odpiwiedzialny, i żal mi go
trochę, że nad sobą nie panuje............
--
--
"W życiu nie liczą się tylko modne ciuchy i i muskuły - bardzo ważny jest
także fryz"
Johny Bravo
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2003-05-23 12:27:21
Temat: Odp: Ojciec alkoholik [dlugie]
Użytkownik YAYO <y...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:bakigg$ht0$...@n...news.tpi.pl...
> > ...wygląda z tego, że mieszkacie razem jakieś 18 lat... ...no i co,
udało
> Ci
> > się ojca namówić do "niepicia" przez ten czas?... ...wiesz, moim
zdaniem
> to
> > oczywiście - pomagaj mu i wspieraj, jeśli zdecyduje się z tym coś
zrobić,
> > ale... ...nie poświęcaj przy tym siebie!... ...szczególnie, że to nie
Ty
> > jesteś odpowiedzialny za jego picie...
>
> W sumie tak, ale jednak czuję się za to trochę odpiwiedzialny, i żal mi go
> trochę, że nad sobą nie panuje............
>
>
...no chyba, że masz na myśli odpowiedzialność rozumianą jako współczucie
dla bliskiej osoby, żal, że jest na takiej drodze, czy tez chęć pomocy - to
i owszem... ...ale "winien" tej sytuacji na pewno nie jesteś!...
Agata
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2003-05-24 16:02:34
Temat: Re: Ojciec alkoholik [dlugie]Witaj!
Trudno jest doradzac przez internet w takiej sprawie. Najlepiej, jak
osobiscie zglosisz sie do poradni AA lub zadzwonisz na tel zaufania dla osob
dotknietych choroba alkoholowa. Sa tam ludzie, ktorzy na codzien zajmuja sie
takimi sprawami: psycholog, terapeuta, byli alkoholicy itp. Oni bardzo
chetnie porozmawiaja z Toba, wyjasnia , wespra. Nie masz zadnego powodu by
wstydzic sie tam isc! Wrecz przeciwnie - zachowujesz sie bardzo
odpowiedzialnie, a ludzie w poradni wspomoga Cie doswiadczeniem.
Druga rzecz, to porozmawiaj ze swoja mama - najlepiej po wizycie u AA; nie
mozesz wstepowac sam na pole bitwy, ktora dotyczy calej rodziny.
Trzecia rzecz, ale najwazniejsza dla Ciebie - zajecia na studiach
rozpoczynaja sie w pazdzierniku, do tego czasu "wszystko sie moze zdarzyc".
Podejdz teraz do egzaminow i je zdaj, ale TYLKO ze wzgledu na siebie i jesli
to mozliwe, niedaleko miejsca zamieszkania, tak, bys mogl przyjezdzac czesto
do domu. Twoje studia nie sa ucieczka z domu ani odwroceniem sie od ojca.
Wbrew pozorom, bardzo pomoga Twojej psychice, a ojcu nie zaszkodza. Nie
pomozesz mu siedzac w domu caly rok i przekonujac o potrzebie terapii,
bedziesz to robil przez trzy miesiace. Jesli sie uda przez ten czas namowic
go, sam zdecydujesz czy wyjedziesz na studia, czy wolisz go przez rok
pilnowac i wspierac.
Wiedz, ze z choroba alkoholowa czlonka rodziny walczy sie latami, a bywa
tak, ze jedna terapia nie wystarcza. Z cala pewnoscia, gdy uda Wam sie
wygrac, ojciec bedzie dumny z syna magistra (badz inzyniera).
Jesli masz pytania, zapraszam na priva.
Zycze Ci wytrwalosci i powodzenia na egzaminach.
pozdrawiam
Kaska R.
"YAYO" <y...@p...onet.pl> wrote in message
news:baj7vn$gqh$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Mam taki problem:
> mój ojciec jest alkoholikem
> można rzec, że ma 3 stany : pijaństwo, czeźwość i stan pośredni
pojawiający
> się w momencie trzeźwienia
>
> jak jest pijany to miesza mnie z błotem nazywa hamem, gnojem, i innymi któ
> rych tutaj nie przytoczę
> wtedy nie reaguje, bo wiem, że to nie ma sensu [a może ma??] ale jak trzeź
> wieje to ma już do mnie podejście
> jak do syna albo raczej jak do sługi i traktuje wszystkich jak swoich podd
> anych przez co są niezłe awantury,
> gdyż wszyscy mają go w du*** [moja mama prowadzi działaność dospodarczą, s
> zwagier z siostrą też, a ja jestem uczniem]
> i nikt się nim nie przejmuje. Kiedyś po pijaństwie trzeźwiał, i był
trzeźwy
> przez okrej około 3 miesięcy a potem znowu
> pił przez 6 miesięcy i tak w kółko. Ale teraz się tak nie dzieje.
>
> Ojciec zaczął pic w kwietniu 2002 roku, i dopiero w okolicach początku sie
> rpnia zaczął przechodzić do trzyźwienia,
> a tak był cały czas nawalony :-/. We wrześniu był już niby trzeźwy, bo jec
> hał kilka razy samochodem [nie jeździ jeśli czyje się pijany]
> ale jego trzeźwość trwała kilka dni i znów powrócił do picia niekontrolowa
> nego. I tak trwa to do tej pory, ja teraz zdałem marurę
> i nie wiem, czy iść na studia gdzieś dalejo od domu, czy też zrobić sobie
> rok przerwy i namówić w jakiś sposów ojca do odwyku.
>
> wiem, że nie ma powrotu do picia kontrolowanego ,a w jego przypadku jedno
> piwo kończy się 3-4 miesięcznym pijaństwem
>
>
> Poradżcie coś, wypowiedzcie się na ten temat, a jeśli ktoś jest w podobnej
> sytuacji to prosze o kontakt na priv
>
> Dziękuję za przeczytanie i pozdrawiam
> Radosław Jamroziak
>
>
>
> --
> "W życiu nie liczą się tylko modne ciuchy i i muskuły - bardzo ważny jest
> także fryz"
> Johny Bravo
>
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |