| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2006-01-13 17:29:58
Temat: Re: Oklapniete wlosy na drugi dzien jak ratowac?Boska wrote:
> kurde az swierzbi, zeby jej zrobic sesje zdjec w charakterze nimfy
> siakiejs okrytej li i jedynie plaszczem wlosow. przyslij mi ja do
> irlandii, pojdziem na wrzosowiska :>
A taka może być?
http://www.plfoto.com/zdjecie.php?picture=600298
Mogę załatwić, jakby co... ;-)
--
JoP
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2006-01-13 17:38:25
Temat: Re: Oklapniete wlosy na drugi dzien jak ratowac?Użytkownik "Katarzyna Kulpa" <k...@h...pl> napisał
> moze ja jestem dziwna, ale dlugie, rozpuszczone wlosy wg mnie
> pasuja glownie na impreze.
mnie akurat pasuja glownie rozpuszczone i takie "nosze", reklamacji nie
bylo, poki Co tez nikomu nimi w twarz nie walnelam.
ładne sa, estetyczne, niebrudne i nierozdwojone, wiec jakos to mozna
zniesc;)
--
Margaret
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2006-01-13 20:34:53
Temat: Re: Oklapniete wlosy na drugi dzien jak ratowac?Dnia Fri, 13 Jan 2006 12:21:39 +0000, Boska napisał(a):
>
> mnie sie nie da usympatycznic ;> na stale przynajmniej.
>
Ale czasowo to i owszem:)
Pozdrawiam
Marta
--
http://tabaza.sapijaszko.net/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2006-01-13 20:40:22
Temat: Re: Oklapniete wlosy na drugi dzien jak ratowac?
Użytkownik "Zofia Rakowska" <m...@o...pl> napisał w
wiadomości
>
> Ok, ale czy zawsze przyklapnięte włosy i błyszczący nos to wynik
> łojotoku? :)
>
Zawsze, i jest to zasługa hormonów.
pozdrawiam
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2006-01-14 13:20:17
Temat: Re: Oklapniete wlosy na drugi dzien jak ratowac?Pewnego pięknego dnia, a był(a) to czwartek, 12 stycznia 2006 16:59
użytkownik x, sącząc kawkę, wyklepał:
> choć kombinuję jak tu ułatwić sobie życie i chyba skorzystam z
> trwałej podnoszącej włosy, jak ktoś tu mądrze napisał.
Na włosach do pasa? Odradzam. Ja miałam trwałą na włosach prawie do pasa i
choć efekt był naprawdę rewelacyjny, to jednak problem odrostów jest nie do
ogarnięcia. Pozostaje ściąć lub przecierpieć i podcinać włosy co jakiś
czas. I przez ten czas z farbowaniem jest problem, z ułożeniem fryzury też,
bo na dole masz burzę włosów, a na górze przylizane kłaczki.
Jeśli trwała, to na stosunkowo krótkich włosach, co najwyżej do ramion.
Krusz.
--
Kruszyna
#GG 3084947
"Primum non stresere..."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2006-01-14 13:25:59
Temat: Re: Oklapniete wlosy na drugi dzien jak ratowac?Pewnego pięknego dnia, a był(a) to piątek, 13 stycznia 2006 09:53 użytkownik
Sowa, sącząc kawkę, wyklepał:
> Za to moja kuzynka ma włosy, w porywach do.... kolan.
> Najkrótsze jakie u niej wdziałam to do pasa.
> Ma najdłuższe, najgrubsze, jedne z najgęstszych jakie widziałam, idealnie
> proste i wygląda oszałamiająco.
> Nigdy nie widziałam żeby miała je tłuste, porozdwajane, czy cos takiego.
> No i naocznie mogłam się parę razy przekonać jakim wabikiem jest taki
> warkocz.
Znam dziewczynę, która zeplecione w warkocz włosy miała ciut ponad kolana!
Coś pięknego :)
Tylko że klucz do sukcesu jest taki jak w przypadku Twojej kuzynki: włosy
grube, piękne, zadbane, zdrowiuteńkie, nieporozdwajane, czyste.
Wiem, że dziewczyna myła je w warkoczu (nie rozplatała na czas mycia) - w
sumie przy tej długości chyba jedyne wyjście. I nie miała problemu z
przetłuszczaniem się włosów - myła chyba raz na tydzień. I nie farbowała.
Krusz.
--
Kruszyna
#GG 3084947
"Primum non stresere..."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2006-01-14 13:30:27
Temat: Re: Oklapniete wlosy na drugi dzien jak ratowac?Pewnego pięknego dnia, a był(a) to piątek, 13 stycznia 2006 10:46 użytkownik
Nixe, sącząc kawkę, wyklepał:
> No to na co czekasz - zapuszczaj :)
> Ja zaczęłam w zeszłym roku, ale pewnie za rok mi minie i znów się zetnę
> "na łyso" ;-)
Tylko trzeba mieć co zapuszczać :) U mnie maksymalna długośc włosów
zatrzymała się na wysokości pasa i dalej się naprawdę nie dało. To znaczy
dałoby się, ale ich stan byłby tragiczny. Poza tym ja mam cienkie włosy i
wisiałyby mi takie mysie ogonki... Ale jak ktoś ma gęste i grube - droga
wolna :)
Krusz.
--
Kruszyna
#GG 3084947
"Primum non stresere..."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2006-01-14 14:04:17
Temat: Re: Oklapniete wlosy na drugi dzien jak ratowac?Dnia Sat, 14 Jan 2006 14:25:59 +0100, Kruszyzna napisał(a):
>
>> Za to moja kuzynka ma włosy, w porywach do.... kolan.
>
> Znam dziewczynę, która zeplecione w warkocz włosy miała ciut ponad kolana!
> Coś pięknego :)
> Tylko że klucz do sukcesu jest taki jak w przypadku Twojej kuzynki: włosy
> grube, piękne, zadbane, zdrowiuteńkie, nieporozdwajane, czyste.
> Wiem, że dziewczyna myła je w warkoczu (nie rozplatała na czas mycia) - w
> sumie przy tej długości chyba jedyne wyjście. I nie miała problemu z
> przetłuszczaniem się włosów - myła chyba raz na tydzień. I nie farbowała.
Miałam włosy długie (w porywach prawie do pasa), grube i bardzo gęste - z
natury też suche.
Utrzymanie tego to był koszmar, sama się dziwię że wytrzymałam tyle lat.
Tych włosów zazdrościły mi wszystkie koleżanki a i faceci nie byli
obojętni:) Zakładki do książki nigdy z nich nie robiłam, raczej upinałam,
najchętniej w tzw frncuski warkocz, z takowym poszłam też na studniówkę...
ech to były czasy;)
Mycie raz na tydzień zupełnie wystarczało, ale suszenie tego, rozczesywanie
zajmowało sporo czasu. Nie było wtedy odżywek tylko jakieś domowe sposoby,
cudem było nabycie dobrego szamponu. Generalnie połowa popołudnia z głowy.
No i zawsze był problem ze znalezieniem dobrego fryzjera, który potrafiłby
na tym zapanować.
Odnoszę wrażenie, że im więcej zabiegów na włosach takich jak farbowanie,
częste mycie, suszenie suszarką, prostowanie, kręcenie, czyli jednym słowem
systematyczne ich wysuszanie pobudza skórę do wytwarzania większej ilości
łoju a co za tym idziew parze wymaga częstszego mycia. I kółko się zamyka.
Dzisiaj mam włosy ledwo za uszy, suche i tylko gęste ale jednak muszę je
myć średnio co dwa dni bo "klapcieją". I tak doprowadzenie ich do
sensownego wyglądu zajmuje mi w porywach od 45-60 min.
Znacznie dłuższe włosy ma moje dziecko, tak samo grube i gęste, mimo wieku
dojrzewania myje je dwa razy na tydzień i jakoś nie chodzi z tłustymi
strąkami. O zakładce też być mowy nie może, do szkoły spina je w kitkę.
Używa zwykłego szamponu przeciwłupieżowego, odżywki coby rozszesać bez
wyrwania połowy, sporadycznie suszarki do włosów i systematycznie
fryzjera:) Gdyby coś się zmieniło to maszynka w pogotowiu czeka, taki był
warunek dopuszczający - czyste i zadbane:) Aha dziecko płci męskiej;)
Przyznaję że jestem pełna podziwu dla jego cierpliwości i uporu, zapuszczał
od jeża 3 mm.
Pozdrawiam
Marta
--
http://tabaza.sapijaszko.net/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2006-01-14 14:05:22
Temat: Re: Oklapniete wlosy na drugi dzien jak ratowac?"Evita" <e...@p...onet.pl> napisał/a w
news:dq93co$e5k$1@news.onet.pl:
> Zawsze, i jest to zasługa hormonów.
O, to ciekawe. Możesz dać linka do jakichś badań czy cóś?
Chyba, że to kolajna prawda objawiona rodem z magla.
--
mips
"Właśnie skończyłem dietę 14-dniową.
I jedyne co straciłem, to dwa tygodnie"
Garfield
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2006-01-15 12:22:19
Temat: Re: Oklapniete wlosy na drugi dzien jak ratowac?> I takie samo pytanie o szampon oczyszczajacy :)
Czesc,
Mam wlosy farbowane na blond i uzywam szamponu So Blonde (kupuje w Galerii
Centrum lub Superpharm)
http://www.estyl.pl/sklep/customer/home.php?cat=442
- super oczyszcza skalp, ladnie rozswietla kolor.
Uzupelniam to (na zmiane) odzywka z tej samej serii z moja "odzywka
wszechczasow" - Loreal Power Color (do kupienia w salonach fryzjerskiech)
lub tu: http://regional.pedet.pl/x_C_I__P_7015780;7010001.ht
ml
Mimo, ze nie lubie nie myc wlosow codzien (packam je w trakcie ukladania
roznymi specyfikami) to jesli sie zdarza, ze zaspie - da sie przezyc.
Pozdrawiam
L
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |