| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-06-04 20:03:32
Temat: POMOCHey Wam wszystkim!
Może na wstępie mojego rozpisywania się podam swoje imię i trochę napiszę o
sobię. Nowięc krótko, bo treściwie najlepiej. Magda- 18 lat.
Mam bardzo poważny problem i szczerze proszę o pomoc( najlepiej na prv. )
Sytuacja wygląda tak: Pół roku temu związałam się z moim obeznym chłopakiem-
Piotrkiem. Walczyłam o Niego dwa lata. Znosiłam wszystko, by choć na chwilę móc Go
zobaczyć. On- oddany swojej byłej dziewczynie ,,olewał" mnie. Był sławny w moich
stronach, miał powodzenie, a ja cierpiałam, bo słyszałam Jego głos jedynie na
koncertach, widziałam jedynie na okładkach i dotykałam, gdy sładałam życzenia w
Jego urodziny. Pewnego dnia jednak los połączył nas ze sobą. Na Jego studniówce. Ja
- z przyjacielem, On- z dziewczyną. Przez przypadek spotkaliśmy się na korytarzu
mówiąc ,, cześć" i to wtedy zaistkrzyło.
Po dwóch dniach- byliśmy razem.
Z opinii innych myślałam, że to typowy facet, któremu zależy na tym, by
korzystając z życia - wykorzystać innych. Myliłam się. Jeszcze nigdy nie spotkałam
kogoś tak cudownego. Codziennie kwiaty, wiersze i wciąż nowe dedykacje. Nie
sądziłam, że kiedykolwiek kogoś tak pokocham.
Wiem , że to ten jedyny. Kocham Go całym sercem i choć trudno w to uwierzyć-
Niczego bardziej nie pragnę, jak przechadzać się z Nim po pięćdziesięciu latach w
parku, wciąż patrzeć w Jego brązowe oczy i mówić ,,Kocham" z taką pasją, z jaką dziś
wypowiadam to szczególne słowo, aż w końcu umierać, jak Izolda - wtulona w Jego
ramiona.
Niestety dwa miesiące temu poszłam z Nim do kościoła. Modliliśmy się wspolnie, a
po mszy powiedział, że od roku czuje powołanie. Nie wierzyłam, Ktoś taki- powołanie?
Nie sądziłam, że prawdą są Jego słowa. Do dziś. Wczoraj miał chwilę, którą określił
jako ,, głos serca". Poszedł do księdza, po poradę. Ten dał mu metrykę chrztu,
zadzwonił i spytał co trzeba dołączyć do podania seminaryjnego i zaprosił na mszę.
On oznajmnił, że chce zobaczyć jak to jest, ale.. ja wiem, że Go tym samym strację.
Powiedzcie, czy miłość istniej? Dlaczego inni kochają, a ja kocham kogoś
nieosiągalnego, choć już mojego.?
Piotrek powiedział, że kocha mnie i nigdy mnie nie opuści, bo wie co by stracił- ale
czy to nie wykręt, by n9ie słuchać mego zdania na ten temat. Nie wiem co mam robić-
nie chcę Go stracić- co robić. Proszę- pomóżcie!!!!!!
Orhidee
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-06-04 23:13:30
Temat: Re: POMOC
Użytkownik "Orhidee" <T...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bblje6$284$2@atlantis.news.tpi.pl...
Hey Wam wszystkim!
Powiedzcie, czy miłość istniej? Dlaczego inni kochają, a ja kocham kogoś
nieosiągalnego, choć już mojego.?
Cześć Magda
Pytasz się czy miłość istnieje, jednak o jaką "miłość" Ci chodzi? Czym ona
dla Ciebie jest? Zadaję ta pytania ponieważ piszesz, "nie chcę Go stracić",
"choć już mojego" czy to oznacza, że miłością dla Ciebie jest posiadanie
kogoś na całe życie i cieszenie się jego obecnością? Jak dla mnie miłość
jest daleko poza tym. Wyobraź sobie, że kochasz tak mocno, że w ani jednym
momencie nie patrzysz na własne "ja", że kochasz mimo wszystko i
jednocześnie cieszysz się szczęściem tej drugiej osoby nawet wówczas gdy
jesteś świadoma, że widzisz ją po raz ostatni w życiu, ale wiesz, że dla
niej jest dobre to co wybiera...a może miłość jest jeszcze dalej.........
Pozdrawiam
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-06-05 08:00:44
Temat: Re: POMOC Wyobraź sobie, że kochasz tak mocno, że w ani jednym
> momencie nie patrzysz na własne "ja", że kochasz mimo wszystko i
> jednocześnie cieszysz się szczęściem tej drugiej osoby nawet wówczas gdy
> jesteś świadoma, że widzisz ją po raz ostatni w życiu, ale wiesz, że dla
> niej jest dobre to co wybiera...a może miłość jest jeszcze dalej.........
Trudno bedzie jej to pojąc, powinienes to zrozumiec. Miłość taka staje się
piekną wówczas gdy dotrze do niej to, że nie staje swojemu chlopakowi na
drodze, a wspiera go. To wymaga wiecej siły i odwagi, umiejetnosci godzenia
sie z taka sytuacja.
Dla niego równiez to bardzo dziwny czas. Fascynacja tym co bedzie sie działo
za murem, jak bedzie wygladał dzień, co bedzie czul stojac w kaplicy nad
brewiarzem itd.
Magdziu przełknij cicho łzy i pomysl o tym co napisałam Ci na priv.
Pozdrawiam
Marzena
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-06-06 07:37:28
Temat: Re: POMOC
"Orhidee" <T...@w...pl> wrote in message
news:bblje6$284$2@atlantis.news.tpi.pl...
Wczoraj miał chwilę, którą określił jako ,, głos serca". Poszedł do księdza,
po poradę. Ten dał mu metrykę chrztu, zadzwonił i spytał co trzeba dołączyć
do podania seminaryjnego i zaprosił na mszę. On oznajmnił, że chce zobaczyć
jak to jest, ale.. ja wiem, że Go tym samym strację.
<...>
Piotrek powiedział, że kocha mnie i nigdy mnie nie opuści, bo wie co by
stracił- ale czy to nie wykręt, by n9ie słuchać mego zdania na ten temat.
Nie wiem co mam robić- nie chcę Go stracić- co robić. Proszę- pomóżcie!!!!!!
Przecież powiedział, że Cię nie opuści. Pewnie ma jakąś koncepcję, jak to
zorganizować. Może Ci ją zdradzi, jesli spytasz.
Jest też, oczywiście, taka możliwość, że Cie tak tylko bajeruje. Jesli tak
jest, to czy chciałabys być oszukiwana przez resztę życia? Zakochanie minie
i...
DW
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |