| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-02-07 09:19:24
Temat: Pielegnacja zszytej ranyWitam,
Sytuacja:
Trzyletnie dziecko, rana na czole, 2 szwy (rana niezbyt gleboka ale
prewencyjnie zeby sie ladnie zagoilo). Po jednym dniu strup zaczal pekac
(do tego swedzial i dziecko probowalo sie drapac). Zaczelo to wygladac
dosc nieladnie, strup pekl na srodku i wyszla nitka - ta ktora jest
pomiedzy szwami.. (swoja droga wydaje mi sie ze trzylatkowi zaklada sie
szwy w taki sposob zeby te nitki nie wystawaly tak zeby mogl za nie
ciagnac.. no, ale moze sie nie znam).
Odkazilem rane woda utleniona i posmarowalem Solcoserylem (masc na
gojenie ran) i strup ladnie zmiekl, zrobil sie jednolity (pekniecia
zniknely rana sie 'zeszla'), dziecko przestalo sie drapac.
Dzisiaj okazalo sie ze jednego szwu nie ma.. Prawdopodobnie podczas snu
dziecko zaczepilo o poduszke i szew sobie 'wyszedl'. I teraz mam pytanie:
czy posmarowanie Solcoserylem bylo wlasciwym rozwiazaniem? (Wg mnie
gdybym nie posmarowal w tej chwili nie byloby zadnego szwu bo wszystko
wylazilo na wierzch i grozylo wyrwaniem przy byle jakim kontakcie..)
Problem w tym, ze po posmarowaniu wyszedl jeden szew (moze masc za
bardzo 'zmiekczyla' strupa). Wiem, ze nie powinno sie raczej smarowac
zszytych ran ale ta grozila peknieciem..
Czy w ogole w takiej sytuacji szwy maja prawo 'wyjsc'? Nie jestem
lekarzem ale przy prawidlowo zszytej ranie powinno sie to trzymac
porzadnie a nie wylazic przy pierwszej lepszej okazji..
Mam pewne obawy co do tego czy postapilem wlasciwie..
--
Pozdrawiam,
H.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
| « poprzedni wątek | następny wątek » |