Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!news.ipartners.pl!news.task.gda.pl!newsfeed
00.sul.t-online.de!newsfeed01.sul.t-online.de!t-online.de!newsfeed.tpinternet.p
l!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Slawek [am-pm]" <sl_d[SPAM_BE]@gazeta.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Pierscien Pucka2 albo ładne kwiatki 1 i 1/3
Date: Sun, 8 Feb 2004 19:04:35 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 148
Message-ID: <c05tth$pat$1@nemesis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: yk90.neoplus.adsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1076263697 25949 80.54.130.90 (8 Feb 2004 18:08:17 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Sun, 8 Feb 2004 18:08:17 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1158
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1165
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:254161
Ukryj nagłówki
"puciek2" <p...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał w wiadomości
news:bvf1d6$lnp$1@inews.gazeta.pl...
... właściwie o niejednym konflikcie:
P:
> > > Czy jesteś pewna że te Twoje emocje są 'lepsze'/
> > > 'bardziej wartościowe' ?
> > > Bo moim zdaniem, będą dosyć podobne (co do podstaw,
> > > niekoniecznie co do siły) do tych reprezentowanych
> > > przez stronę przeciwną.
K:
> > Well, welll - musiales zaznac obu, jesli porywasz sie na porownywanie;) Ja
> > tak nie mam:)
P:
> Chyba nikt tak nie ma.
> Właściwie na tym moglibyśmy zakończyć.
> Bo właśnie tu jest pies pogrzebany.
> To jest klucz i uzasadnienie potęgi pierścienia.
> Nie mając dostępu do obrazu drugiej strony,
> 'ograniczamy'/'oddajemy' się mechanice
> jednej strony, która z konieczności (nie ma alternatywy)
> staje się jedynie słuszną.
> Dalej proces przebiega już automatycznie.
> Jest jedno możliwe rozwiązanie, jak kamień uniesiony
> nad ziemią, gdy się go puści musi spaść.
> Najgorsze jest to, że obie strony konfliktu
> podlegają tym samym prawom działają tylko w przeciwnym
> kierunku jak odbite w lustrze, nawzajem upewniają się
> w przekonaniu, że agresorem/złym jest ten na przeciwko,
> bo przecież widzę z jakim żelastwem na mnie leci.
> [...] Wydaje mi się że coś nie tak napisałem,
> bo odczytałaś zupełnie przeciwnie niż ja starałem się napisać.
> Dlatego uściśle jeszcze raz. Ja to widzę tak:
>
>
> 1. Nie pisałem o systemie wartości.
> A o czymś co dzieje się wcześniej. O emocjach.
> 2. Mechanizm, októrym pisałem jest automatyczny i działa symetrycznie
> dla obu stron.
> 3. Jest ślepy na inne możliwości (sytuację emocjonalną drugiej strony)
> Co powoduje ograniczenie w odbiorze działań oponenta i
> automatycznie przypisuje mu wrogie intencje bo zupełnie
> nieadekwatne do okrojonego odbierania konfliktu.
> W przekonaniu o słuszności własnej i błędzie oponentów.
> Wzmocniony racjonalizacją o działaniu w szlachetnych
> celach lub we własnej obronie.
> 4. Wiąże się z przemocą mniej lub bardziej ujawnioną.
> Dzieje się tak dlatego, że agresja się tu wzmacnia i
> uzasadnia. Skoro on na mnie z widłami to ja na niego
> z kosą.
>
>
>
> Tymczasem jak sądzę działanie oparte na systemie wartości
> polega wg. mnie na:
>
> 1. Braku automatyzmu.
> 2. Konieczności wglądu w cały kontekst zdarzenia a
> przede wszystkim w sytuację emocjonalną drugiej strony.
> Ten emocjonalny kontekst oponenta umożliwia dostrzeżenie
> 'drugiej twarzy' zdarzenia i przez porównanie daje możliwości
> WYBORU adekwatnego działania. Możliwość wyboru jest (IMO)
> warunkiem koniecznym działania na podstawie wartości.
> Podczas gdy moc pierścienia uniemożliwia wybór.
Niektórzy będą się zżymać sugerując odgrzewanie kotletów albo
rozciąganie gumki od majtek. Jednak musiałem wrócić do tego
tekstu, aby Ci pogratulować - z kilku zresztą powodów.
Genialne jest porównanie opisanego przez Ciebie mechanizmu
do "pierścienia władzy". To bardzo wdzięczna i dźwięczna
przenośnia, obrazowa i czytelna w aktualnym stanie kulturalno-
oświatowym społeczeństwa. ;-)
Samo przedstawienie działania "pierścienia" też jest moim zdaniem
doskonałe. Również o tym ciekawym zjawisku pisałem, tylko
w nieco inny sposób (przy okazji zauważę na boku inny mały
mechanizmek: dlaczego moim zdaniem piszesz genialnie? bo
dochodzisz do podobnych wniosków, co ja! ;-) ).
Wreszcie gratuluję Ci z tego powodu, że byłeś w stanie zdystansować
się do własnych emocji, gdyż - jak sam się przyznałeś - sympatyzujesz
z jedną ze stron konfliktu. Nieźle Ci zatem idzie "rozbrajanie
bombek". ;-)
Mam tylko jedno, istotne zastrzeżenie. Napisałeś w innym miejscu,
że "moc pierścienia" działa na wszystkich ludzi. Tutaj moim zdaniem
dokonałeś nieuzasadnionej projekcji na resztę świata. Według
mojej oceny działa ona na niektórych w dużym stopniu,
na innych całkiem słabo. Do pierwszego worka pozwolę sobie
wrzucić Ciebie, Pyzola, Alla, ksRobaka i - z pewną taką
nieśmiałością - Pawła Niezbeckiego. Do drugiego sam wskoczę,
dorzucę jeszcze Amnesiaka, Tren R'a, eTaTę... Te worki to
tylko na chwilę - aby można było pokazać paluchem pewne
ciekawostki.
Zauważ'cie' na przykład, że dla Kaśki "demiurgowatość"
Alla tutaj, na grupie PSP, jest ewidentna. Tymczasem ja,
Amnesiak i Tren R (o ile wolno mi się wypowiedzieć
w imieniu kolegów) nie bardzo jesteśmy do tego przekonani.
Ileż myźmy się nasłuchaliźmy sugestii o naszej ślepocie... A to
tylko objawia się w ten sposób nieusuwalna sprzeczność
międzyworkowata. ;-)
Kolejna sprawa. Do Twojego, Pućku, opisu automatycznie
działającego mechanizmu dorzuciłbym jeszcze jeden punkt.
Wychodząc z punktu drugiego (mechanizm działa symetrycznie
dla obu stron) oraz trzeciego (jest ślepy na sytuację emocjonalną
drugiej strony konfliktu) dochodzimy do wymuszenia
polaryzacji stanowisk tych wszystkich osób, które usiłują
zachować bezstronność lub pozytywne emocje do obu stron
konfliktu. Cosik zabełkotałem, zatem w skrócie:
5. Kto nie z nami, ten przeciw nam.
Albo uda się jakąkolwiek "niezdecydowaną" lub "chwiejną"
osobę przeciągnąć na swoją stronę, albo z obrzydzeniem
odrzuci na stronę przeciwną.
Znów - dziwnym trafem - osobniki usiłujące w pamiętnym
konflikcie stanąć z boku (a dokładniej - pośrodku) rekrutują
się tylko z tej drugiej grupy (słabo podatnej na działanie
"pierścienia władzy").
Nie będę dzisiaj więcej drążył tematu (a długo by się jeszcze
dało). Niektórzy nie cierpią mechanizmów, inni długich tekstów.
Pozostała tylko jedna sprawa do załatwienia. Gratulowałem
Ci na samym początku, teraz wypadałoby czymś Ci z lekka
przywalić. Tak na wszelki wypadek, abyś nie certolił się
w przyszłości ze mną i przygrzał z grubej rury, kiedy tylko na
to zasłużę. Co by tu wymyśleć... Już sobie przypomniałem!
Na naszym pięknym świecie pojawiają się inne figury, nie tylko
trójkąty. To raz. Pisze się "bombki" a nie "bąbki" (chyba że
"bąbelki"). To dwa. A trzy?... Głupi jesteś!
;-)
--
Sławek
(Hobbit)
|