:-)
Niech więc rosną wszczepione gałązki. Nie wiem co prawda czy moje
szczepienia można zaliczyć do tych "pod korę", ale może coś z tego wyjdzie.
Reasumując - na dzikiej wisience zaszczepiłem dwie gałązki czereśni,
antonówkę i jeszcze jedno fantastyczne jabłko od sąsiada :-)) Wszystko
owinąłem specjalnymi tasiemkami i obsmarowałem smarowidłem (kupiłem w
sklepie taki "zestaw naprawczy" :-)).

Wychodzę z założenia, że jeśli teraz nic z tego nie będzie, to drugą próbę
wykonam w sierpniu, gdy już opadną wszystkie owoce... trzecią próbę w lutym
gdy rośliny jeszcze śpią. Pożyjemy... zobaczymy...

Jeśli są wśród Was zainteresowane osoby wynikiem moich doświadczeń... zdam
relację, gdy zaobserwuję jakieś zmiany na drzewku :-)

Serdecznie pozdrawiam,
Marcin


Użytkownik "krycha" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:iat5aa.dd.ln@dns.zkz.com.pl...
>
> Użytkownik "Marcin" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:a9q1h7$e$1@news.tpi.pl...
> > Witam,
> > Czy ktoś z Sz. Grupowiczów zajmował się kiedyś szczepieniem drzew ?
>
> Teraz, gdy kora robi się elastyczna pod wpływem ruszającej wegetacji,
> czytałam że można szczepić pod korę.
> Sama nie próbowałam w tym okresie szczepić.
> Latem można oczkować.
>
> Pozdrawiam Krycha
>
>