Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Pies, klimakterium tesciowej i Wielkanoc - dlugie

Grupy

Szukaj w grupach

 

Pies, klimakterium tesciowej i Wielkanoc - dlugie

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 34


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2002-07-23 10:04:53

Temat: Re: Pies, klimakterium tesciowej i Wielkanoc - dlugie
Od: "Qwax" <...@...q> szukaj wiadomości tego autora

Przestańcie używać kretyńskiego wymysłu złodziejskich firm - (SMS-u) i
napisz list!!!

Pozdrawiam
Qwax

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2002-07-23 10:07:09

Temat: Re: Pies, klimakterium tesciowej i Wielkanoc - dlugie
Od: "Qwax" <...@...q> szukaj wiadomości tego autora

> > powinnismy uprzedzac ze przyjedziemy z dzieckiem (bo nie porzucimy
go
>
> Nie przyrównałabym dziecka do zwierzęcia wybacz
>
Dlaczego? Są to tacy sami członkowie rodziny.

Ale może rzeczywiście lepiej nie schodzić na OT.

Pozdrawiam
Qwax

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2002-07-23 11:42:54

Temat: Odp: Pies, klimakterium tesciowej i Wielkanoc - dlugie
Od: "Sandra" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Qwax <...@...q> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:1...@2...17.138.62...

> Dlaczego? Są to tacy sami członkowie rodziny.
>
> Ale może rzeczywiście lepiej nie schodzić na OT.

eh :-)))) zwierze to zwierze a dziecko to dziecko nie widzisz w tym róznicy?
no cóż ja ją widze :-)

Sandra


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2002-07-23 11:53:46

Temat: Odp: Odp: Pies, klimakterium tesciowej i Wielkanoc - dlugie
Od: "Sandra" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Dominika Widawska <d...@m...szczecin.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:3...@m...szczecin.pl...


> Bo niewatpliwie uwazam jej zachowanie za nietaktowne.


zgadza sie jestem takiego samego zdania lecz z tą poprawką,że oceniłabym
obie panie wysłuchawszy je...jak jedna tak druga ma duży
temperament...Niekiedy ludzie żyją na tym poziomie i dla nich nie ma nic
zdrożnego w takim zachowaniu.
My inaczej prowadzący swoje życie nie rozumiemy zachowań a to jest norma w
niektórych rodzinach .NIe oceniam poziomy tych państwa jednak w wielu
polskich rodzinach tak sie ludzie zachowują.

> Natomiast postawa Twego TZ pt. "nie bede sie z nimi kontaktowal"
> wydaje mi sie bardziej pojsciem na latwizne, anizeli checia
> wyciagniecia konsekwencji wobec rodzicow.
> Po pierwsze, ojciec na pewno nie zna Waszej wersji wydarzen, a
> do tego on Was wcale nie lokowal w garazu.

Nie sądze ,że i pani matka chciala dosłownie umieścić kogoś w garażu ,może
zachowanie było wynikiem jakies sytuacji. Gdyby obie panie nie wsiadły na
siebie być moze to skończyłoby sie bardziej normalnie.

> Po drugie, zwazywszy na klimakterium matki TZ i wysoko
> rozwinieta zdolnosc przeinaczania faktow - zakladam, ze oni nie
> zauwazyli intencji Twego TZ pt. "zrywam z rodzicami kontakty".

Samo określenie klimakterium teściowej to już daje mi do myslenia o
osobie,która pewnie często chce przekonać teściową o swoich mądrościach i o
tym ,że taka to już nikogo nie może zrozumieć bo przechodzi "klimakterium"
Samo tyt. postu daje do myslenia.
>
> Proponuje rozmowe telefoniczna. Ustalcie z TZ zalozenia,
> przebieg, argumenty, ale niechaj to on zadzwoni i porozmawia. I
> niech nie naduzywa liczby mnogiej. To nie ONI Was zle
> potraktowali, to nie WY podjeliscie decyzje o zerwaniu kontaktow
> (choc odnosze wrazenie, ze to bardzo Ci na reke).

Tak Dominiko masz racje tylko wątpie czy zacietrzewione osoby stać na
to,żeby obiektywnie popatrzeć na sytuacje.


Sandra


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2002-07-23 12:40:11

Temat: Re: Odp: Pies, klimakterium tesciowej i Wielkanoc - dlugie
Od: GosiaH <g...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Sandra napisał/a :

>
>Użytkownik Harmonny Wroclaw <h...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
>napisał:ahh9af$t61$...@k...magma-net.pl...
>> powinnismy uprzedzac ze przyjedziemy z dzieckiem (bo nie porzucimy go
>
>Nie przyrównałabym dziecka do zwierzęcia wybacz
>
>Sandra
>
Rety, to samo pomyślałam.
Poza tym Harmony tłumaczy się jak i co a _nie_przyznaje się do tego,
że nie uzgodnili z teściami czy można zabrać tego psa ( a porównanie,
że brat był z wężem też nie jest na miejscu, bo może brat dogadywał
się z teściową, może trzymał węża w akwarium, a pies jednak biega po
domu? No chyba, że się mylę).

--
Pozdrawiam z Krakowa
GosiaH

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2002-07-23 12:45:42

Temat: Re: Odp: Odp: Pies, klimakterium tesciowej i Wielkanoc - dlugie
Od: Dominika Widawska <d...@m...szczecin.pl> szukaj wiadomości tego autora

Sandra wrote:
>
> Tak Dominiko masz racje tylko wątpie czy zacietrzewione osoby stać na
> to,żeby obiektywnie popatrzeć na sytuacje.

Mam taka nadzieje, bo skoro H. pisze na liste, to moze chce
przyjac opinie innych. Wiem, ze wiele rzeczy mowimy, piszemy,
robimy, zeby sie tylko utwierdzic we wlasnym przekonaniu, ale
moze tym razem chodzi o opinie innych?
:-)

Dominika

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2002-07-23 15:11:57

Temat: Re: Pies, klimakterium tesciowej i Wielkanoc - dlugie
Od: <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Harmonny Wroclaw wrote:

> Bardzo, ale to bardzo nie chcialam aby tak wynikalo - psa mielismy wtedy juz
> od pol roku, odwiedzal nas teść i widzial go (nawet sie z nim bawil i
> zapałał wielką sympatia) [ciach reszta]


Harmony naprawde malo istotne jest czy psiak jest sliczny, czy to spaniel czy
inna rasa, czy zachwycaja sie nim ludzie na ulicy i czy tesc sie z nim bawil u
Was. Tak samo jak malo istotne jest czy maja duzy czy maly dom i czy kiedys
mieli juz psa. Jedziesz do obcego domu, przywozisz bez uzgodnienia zwierze,
którym trzeba sie zajmowac, który wymaga przygotowania miejsca, jedzenia,
pilnowania aby czegos nie zniszczyl, nie zabrudzil. Pies nie musi pogryzc od
razu butów, zeby gospodarze czuli dyskomfort. Wystarczy, ze maja np. jasne
sciany, jasne meble, dywany, latwo tlukace sie rzeczy w domu albo po prostu nie
maja ochoty miec wszedzie psiej siersci. Powodów moze byc tysiace- i maja do
tego prawo.
Reakcja mamy TZ byla zbyt mocna ale skoro wtedy tego nie wyjasniliscie to teraz
demonstracja bylaby nie na miejscu. Zwlaszcza, ze ich sms w tonie jest bardzo
mily wiec moze warto skorzystac z okazji do zalagodzenia atmosfery.
Intryguje mnie swoja droga jedno- czy mama faktycznie zamknela Wam drzwi przed
nosem i to byl koniec wizyty? Wy z miejsca pojechaliscie? bez zadnej rozmowy
pozniej? zadnych prób kontaktu? cisza jakby nigdy nic? Jesli tak to zachowanie
OBU stron konfliktu mocno mnie dziwi.
Bo gdybym ja zaprosila kogos na swieta i ten ktos w drzwiach odwrócilby sie bez
slowa i poszedl to mialabym do niego duzy zal...niezaleznie od tego kto
sprowokowal i czy ja zachowalam sie nie do konca w porzadku.
pzdr
agi


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2002-07-23 17:57:59

Temat: Re: Pies, klimakterium tesciowej i Wielkanoc - dlugie
Od: "jacek" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Bardzo, ale to bardzo nie chcialam aby tak wynikalo - psa mielismy wtedy
juz
> od pol roku, odwiedzal nas teść i widzial go (nawet sie z nim bawil i
> zapałał wielką sympatia).
Oczywiscie, że moglaś zapytać sie czy mozesz przyjechać z psem, ale przyznam
się
sam bym na to nie wpadł. I pewnie spotkałoby mnie to samo.
I podobnie jak Twoj TZ wkurzyłbym się strasznie.
Więc nie przyłącze się do całej listy postów o nad kulturze, którą zdołałem
tu odczytać. Trzymam kciuki.

> Gwoli scislosci jest to sliczny rudy cocker spaniel, ktory na wielkanoc
mial
> ok. pol roczku i wiele osob zatrzymywalo sie na ulicy zeby sie nim
> pozachwycać.
Tu nie moge się zgodzić , każdy pies podoba sie swojemu Panu,
wiec to jest fakt bez znaczenia.

> Poza tym ja rozumiem, ze pies moze np. narobic balaganu - ale co bedzie
> jezeli bedziemy mieli dziecko (polroczne), oczywiscie wszyscy beda o tym
> wiedzieli, przyjedziemy do teściow, a tesciowa stwierdzi ze sie nim
brzydzi
> albo ze jej zdemoluje dom albo ze nam zrobi spanie w garazu? Czy wtedy tez
> powinnismy uprzedzac ze przyjedziemy z dzieckiem (bo nie porzucimy go
gdzies
> na świeta)?

Rozumiem Twoje rozżalenie ale z tym porównanie posunęłas sie za daleko.

Pytasz co dalej.
Radzę przyjąć tesciów i przywitać ich tak jak dlugo oczekiwanyhc gości.
I zaplanować sobie rozmowę na wieczór, ciekawe czy Wam sie uda powstrzymac
szale emocji, ale źle ostanio zrobiliście i pora to wyjaśnic.
Duża sztuką jest mowić o faktach a nie o ich interpretacji, to czy pies jest
grzeczny czy nie jest bez znaczenia, o wiele wazniejszy jest fakt że jest on
członikem Waszej rodziny i po prostu nie przyszło Wam do głowy że dla
teściów jest on problemem.

Przyiwtanie które otrzymaliscie bylo bardzo niegrzeczne, można bylo
faktycznie
przyjąc Was i wyjasnić że pies jest problem bo .........
i potem wspolnie podjac decyzję co z nim zrobić tak aby każdy byl
zadowolony,
moze jakies odsobnione pomieszczenie, albo mycie łap po kazdym spacerze
rozwiązało by problem ???

Co do Dnia Matki, to male przeprosiny by sie przydały i wizja kolejnych juz
uczczonych lepiej powinna załagodzić sprawę.
Jeśli wspomnielibyście, że jest Wam smutno że czasem czekacie na to aby
rodzicie
pamiętali o Waszych świetach, powinno poprawić sprawę.
Nie wiem czy potrafisz okiełznać swego TZ ale, gdyby udało Ci się
spowodować,a by Twój TZ za punkt ambicjonalny przyjął sobie przeprowadznie
tej rozmowy w spokoju, ("Kochanie wiem, że Ty to potrafisz załatwić jak nikt
inny na świecie, zawsze jestem dumna gdy widzę jak radzisz sobie z róznymi
problemami") powinno
zakonczyć sie wspolnym pogodzeniem.

Pozdrawiamy
Beata i Jacek



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2002-07-24 08:55:24

Temat: Re: Pies, klimakterium tesciowej i Wielkanoc - dlugie
Od: Michal Jankowski <m...@f...edu.pl> szukaj wiadomości tego autora

krys <k...@p...onet.pl> writes:

> Harmony, ale nie uprzedziliście gospodarzy, że będziecie z psem.
> Wybacz, ale oni mieli prawo nie życzyć sobie psa w swoim mieszkaniu,
> nieważne, że przedtem mięli ich tabuny. To ich mieszkanie.

Wybacz, ale gdybym ja zapraszal do siebie rodzine, o ktorej doskonale
wiem, ze ma psa, to byloby oczywiste bez zadnych dalszych wyjasnien,
ze przyjada z psem.

Psa nie mozna zostawic na 3 dni w domu i jest naprawde OCZYWISTE, ze
sie go zabiera ze soba.

Chyba ze zapraszajacy wyraznie podkresli, zeby psa nie przywozic...

MJ
PS. A takie przywitanie to raczej swiadczy o tym, ze tesciowa, primo,
doskonale zdawala sobie sprawe z tego, ze pies przyjedzie, a secundo,
wlasnie sie chwile wczesniej z tesciem o cos (moze nawet na tle tego
przyjazdu i tego psa...) poklocila.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2002-07-24 09:13:53

Temat: Re: Pies, klimakterium tesciowej i Wielkanoc - dlugie
Od: Dominika Widawska <d...@m...szczecin.pl> szukaj wiadomości tego autora

Michal Jankowski wrote:
>
> Wybacz, ale gdybym ja zapraszal do siebie rodzine, o ktorej doskonale
> wiem, ze ma psa, to byloby oczywiste bez zadnych dalszych wyjasnien,
> ze przyjada z psem.

Wybacz, dla Ciebie jest to oczywiste, dla mnie (i jak widze,
wielu osob) wrecz przeciwnie.

> Psa nie mozna zostawic na 3 dni w domu i jest naprawde OCZYWISTE, ze
> sie go zabiera ze soba.

Uwaga, replay:
Wybacz, dla Ciebie jest to oczywiste, dla mnie (i jak widze,
wielu osob) wrecz przeciwnie.
(BTW, moja mama wlasnie spedza miesiac w zaprzyjaznionym domu z
cudzym psem wlasnie, celem odsikiwania, karmienia i glaskania
"potwora". Ma chyba takie hobby ;-), bo to nie jest jedyny pies,
ktorym sie czasem opiekuje...)

> PS. A takie przywitanie to raczej swiadczy o tym, ze tesciowa, primo,
> doskonale zdawala sobie sprawe z tego, ze pies przyjedzie, a secundo,
> wlasnie sie chwile wczesniej z tesciem o cos (moze nawet na tle tego
> przyjazdu i tego psa...) poklocila.

Co do primo, to nie bardzo sie zgadzam, co do secundo - bardzo
mozliwe... Ale to inna para kaloszy...

Dominika

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3 . 4


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Miejsce żony w Kanadzie
Plany wakacyjne
Pantoflarstwo praktyczne
Będzie pustka?
URODA

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »