| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-06-17 12:19:30
Temat: PlaszczkiGeneralnie lustro może być do d***. Gapisz się 'pewny', żeś .P.B.. za nogę
złapał. Guzik prawda. Odbicie, choć 'zupełnie' poprawne o niczym nie
świadczy. A tu ból się rodzi i ktoś cierpi npd. Twoich 'jedynie
słusznych' racji.. Wierzysz jak NIC, że inaczej być nie może. Wyobrażasz
sobie, że te pierniczone 2 wymiary, to cały świat. Pełzasz po tej płaskiej
karteczce, nie wychodząc poza, nakreślony przez 'Einsteina' kwadracik.
Płaszczka... mówię wam. Płaszczka sunie i sunie w prostokącik to jej
wszechświat. Płaszczka też znika. Podnieś taką do góry. Wiesz co się
stanie? Inne płaszczki powiedzą: - znikła, rozpłynęła się, .trójkąt
bermudzki., koniec świata, duchi.. A później rozmyślasz o sobie, jak o
tej 'truskawce w zakręconym słoiku' (czytaj: universe czy jak tam chcesz).
I co? I to samo. Niby wiesz ale i tak to samo. 'Einstein' domalował
kolejny kwadrat, a Ty bredzisz, że to wszystko i wszystko rozumiesz.
Odbijasz się od 'ołówkowych' krawędzi i twierdzisz, żeś posiadł wiedzę. A
spróbuj złożyć Płaszczce sześcian z kartonu (fakt: nie bierz tego
precyzyjnie w swej skali, bo to jeszcze oTTo w powijakach). No i? Guzik. Lepiej
byś zrobił, gdybyś wymalował siatkę tego sześcianu i pyrgnął to na
kwadratowe (zakreślone) terytorium P. Na podstawie tej siatki miałbyś
szansę coś wytłumaczyć, tak żeby Płaszczki pojęły.
Tak samo jest ze mną. "Teoria struny" zbliża się nieuchronnie i choć g. z
niej rozumiem, to intuicyjny magnez przyciąga ze zwielokrotnioną siłą (11
wymiarów). Kwarki, skrzypce, osobliwość początkowa. Jaka różnica. Jest
tylko jedno: choćbym pękł... i tak krzywdzę ludzi :(
Zupełnie niedawno podlazłem do ołówkowej krawędzi świata płaszczki oTTo.
Nawymyślałem cudeniek. 'Einstein' podniósł mnie w górę.... No pięknie,
myślę sobie. Jak to możliwe, że to co przed chwilą było 'czarownicą' i
'sępem krążącym nad głową', teraz jest zupełnie inne. Dojrzałe. A ja
tylko więcej poczytałem.
Tu mam takie o:
-> początek cytatów
Cyt. .wydaje mi się, że samotnym kobietom (zwłaszcza samotnym matkom)
najmniej potrzebne są do szczęścia szalone przygody, po których zostaje
jedynie cierpienie..
Cyt. .Nie jestem już chyba eee... dziewczyną, chociaż to moje dziecięce
marudzenie wcale o tym nie świadczy. Mam całe mnóstwo
siwych włosów, jestem chuda jak patyk ze starości (to w ramach
autoreklamy, dla poprawienia sobie humoru). [Dowiedziałam się dzisiaj, że
stracę pracę, a za chwilę, że powinnam czasem coś jeść, bo średnio mnie
widać - czarna komedia, co?]. To żadna tajemnica, mam 32 lata..
Cyt. ."Wiara jest wtedy, kiedy ktoś zobaczy
Listek na wodzie albo kroplę rosy
I wie, że one są - bo są konieczne.
Choćby się oczy zamknęło, marzyło,
Na świecie będzie tylko to, co było,
A liść uniosą dalej wody rzeczne. (...)"
Cyt. .Zgorzkniała jak zwykle....
Cyt. .Żadne rady nie pomogą na nieszczęśliwą miłość, albo kłótnię
narzeczeńską między narzeczonymi, którzy zmieniają partnerów jak
rękawiczki. Takie problemy trzeba rozwiązywać samemu..
Cyt. .Wiesz co? Myślę, że nie powinnam wdawać się w dyskusje na ten temat.
Dla mnie seks nie jest rozrywką. Jest czymś znacznie więcej i zawsze
nierozerwalnie wiąże się z miłością. Rozrywać wolę się w inny sposób, nie
mam zamiaru rozrywać się chodząc do łóżka z tak zwanymi "przyjaciółmi"..
Cyt. .Saulo, uważasz, że mam wysokie wymagania? Tak chyba nie jest,
przynajmniej ja tak nie uważam. Chciałabym tylko, by mężczyzna, którego
kocham był ze mna szczery, skoro twierdzi, że również mnie kocha. To są
"niezwykle wysokie wymagania moralne"?.
Cyt. .A ja mam Tico (na kredyt zresztą) i więcej mi nie trzeba. No i
ośmielę się zauważyć, że dla większości mężczyzn to zbyt mało, by warto
było zainteresować się moją osobą. Niestety..
Cyt. .Ja chcę, i "stoję przy garach" po 10 godzinach w pracy, tylko dla
siebie, bo już nie ma nikogo, kto chciałby cokolwiek zjeść z tych "garów".
Bo właśnie kasa była najważniejsza, praca, ambicje i nawet nie wystarczyło
czasu na ślub..
Cyt. .No właśnie, to jest coś, co nas łączy :-) Mężczyźni, których
spotykam, owszem są zainteresowani moim wyglądem, tym, co mam do
powiedzenia również, ale tylko do momentu, w którym przyznaję się kim
jestem z zawodu i gdzie pracuję. Wtedy przeliczają to na ilość kasy, którą
zarabiam i jakoś znikają bezpowrotnie :).
Cyt. .Nie tragizuję, raczej ironizuję. Moje mieszkanie ma coś około 20
metrów i wcale nie jest moje tylko tak, jakby służbowo wynajmowane, dzięki
temu tanie. No i na knajpę mnie nie stać :-) Wolę coś zrobić sama w
metrowej kuchni :-) Może dzięki temu mieszczę się z powodzeniem do Tico i
zostaje jeszcze całe mnóstwo wolnego miejsca :-).
Cyt. .No i najważniejsze. Wolę, mimo wszystko, jakieś normalne zaczepki,
powitania, może nawet być znienawidzone przeze mnie: "cze"... no ale jeśli
ktoś mnie wita tekstem, mniej więcej, cytuję: "wsadziłbym ci po same
jajuszka", albo czymś podobnym, no to dziękuję..
Cyt. .Nie bawią mnie dowcipy na temat uczuć. Nie używam ważnych słów ot
tak sobie i nie lubię, gdy inni ich używają w ten sposób. Tyle..
-> koniec cytatów
No i tak... Jeżeli czegoś nie widzę, to co? No to znaczy, że tego .nie
ma. :(
Ranisz ludzi, błądząc po płaszczkowym kwadraciku, a CI niejednokrotnie
widzą więcej.
tyle
oTTo
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2004-06-19 15:40:23
Temat: Re: Plaszczki->J.E. * kachna *<- ueYAc.98868$v...@n...chello.at naszkrobal/a:
> "Dziwna rzecz, ale nawet cierpieć trzeba według szablonu,
> żeby być zrozumianym przez ludzi. Włodzimierz Perzyński"
Co Ty K. opowiadasz? Opaliłaś się chociaż na tym 'wyjeździe' w nieznane?
Zagotowało się pod klapką? Przepoczwarzyłaś się? Sugerujesz, że VV (o
której piszę - i to jest tu newralgiczne, gdybyś zdjęła klapki, to
stałoby się widoczne, oczywiście Ty, WUGD jesteś na etapie 1000 postów
na minutę - jak już wróciłam, to naprodukuję potok słów) jest winna
temu, że nie jest rozumiana przez ludzi? Być może TAK, ale to nie jest
tematem wątku. Tematem wątku - K. - są "płaszczki", czyli celowe,
'odgórne' ogranicznie łebka, który w innych okolicznościach mógłby
conajmniej przestać istnieć specjalnie po to, coby delektować się
nieznanym wymiarem (niewidocznym - 'duchi', tak jak dla "płaszczki"
'duchiem' jest "płaszczka uniesiona w górę'). Póki co 11 wymiarów może
być jedynie abstrakcją i 'wróbelkowym waleniem łbem w szybę' ( i
tęsknotą za czymś, co bez wątpienia istnieje - tęsknotą, która rozłupuje
mózg).
Problemem nie jest tutaj to, co mało szczęśliwie cytujesz (akurat w tym
momencie - sorry) "jak być rozumianym przez ludzi", ale "jak ludzi
rozumieć", jak pohamować swój pęd na oślep zwany "wiem" (BTW rozwiązanie
chociaż w 10% tego problemu, mogłoby uzdrowić Twoją K. ślepotę). Problem
polega na tym, że skrzywdziłem tutaj kogoś - jak myślę - na bazie
swojego "wiedzenia", które to "wiedzenie" uległo weryfikacji - kiedy
pogadałem z tym kimś + przeczytałem jego wszystkie posty. Jak to się
stało K., że tego nie skomentowałaś? Akurat tego?
Dalej: gdybym K. potrafił zredukować czas, tzn. dojść do powyższego nie
w 5 miesięcy a np. w 5 milisekund...
No ale... nie interesuje Cię K. temat główny wątku. Interesuje Cię
wygarnięcie mi swoich żali, związanych z 'pórbą' antygrawitacyjnego ;)
ruszenia K.dupska. Wkurza Cię, że 90% 'psychoanalityków' mówi 'chcesz
przejść 10000 km i tak musisz zrobić pierwszy krok'. Zostaw zatem
tematy, które 'wykolejasz' z łomikiem w ręku i fruń do
psycho-potakiwaczy.
> kachna
oTTo
P.S.
A tu... no cóż. Tutaj - np. z VV - można poszukać 'kobiety w kobiecie'.
Pikne to poszukiwania... a kobieta mieszkająca we mnie, to pikne
stworzenie i tak pikne jak nierealne. A ja sadzę w niej tulipany i
patrzę jak kwitną. Ech... cudowne... Najgorsze jest to, że gdybym już
znalazł te kobiece "symetrie" i "lustra" (hi Tytku!), to prawdopodobnie
musiałbym spędzić resztę życia wyłącznie z własnym móżdżkiem.
--
Trzeba nas było wychować, a nie za ojczyznę walczyć.
[Pogoda na jutro]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2004-06-19 20:39:13
Temat: Re: Plaszczki
Użytkownik "* kachna *" <k...@p...fm> napisał w wiadomości
news:HO%Ac.99036$vP.83387@news.chello.at...
>
> Użytkownik "tycztom" <t...@i...pw.edu.pl> napisał w wiadomości
> news:2jj52mF11v6o0U1@uni-berlin.de...
> > ->J.E. * kachna *<- ueYAc.98868$v...@n...chello.at naszkrobal/a:
miałem wizje Tycztomka jako Dextera z kreskówki
Laboratorium Dextra Cartoon Network
z tym że był nieziemsko piękny
w mojej wizji
usiłował nazwać wszystkie rzeczy istniejące na świecie
to było tak urocze, że aż prawie się pobeczałem
a potem widziałem tycztoma jak walczy z kobietą w sobie
kłóci się dyskutuje
jest żarliwy
żywy
jest żywy, niech to kurwa ktoś doceni
Pani Kasiu ma pani racje z diagnozą zwalniania
ON myśli 10 razy za szybko w stosnku do świata
Panie oTTo chodźmy na to piwo, bo wystygnie
a ciepłe lubią tylko w anglii
reszta jest niedowymówienia (niewymawialna)
tyt.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2004-06-19 22:06:40
Temat: Re: Plaszczki->J.E. Tytus<- cb281o$jfj$...@n...onet.pl naszkrobal/a:
> Panie oTTo chodźmy na to piwo, bo wystygnie
OK, nie zdążyłem podziękować za zaproszenie - czynię to: dzięki.
Odezwę się w Poniedziałek - wtedy będę wiedział jak 'stoję' (co by nie
odwoływać, tego nie lubię).
> tyt.
oTTo zwany tycztomkiem lub generaUkiem na bis
Nazwisko do wiadomości redakcji, bądź z wczesnej fazy rozwoju - albo
(j/r)ebus z nicka
--
"Jeżeli zadajecie pytania, na które nie chciałybyście znać odpowiedzi,
musicie liczyć się z odpowiedzią, której nie chcecie usłyszeć."
[EvaTM]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2004-06-20 15:41:59
Temat: Re: Plaszczki
Użytkownik tycztom <t...@i...pw.edu.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:2...@u...de...
> Problemem nie jest tutaj to, co mało szczęśliwie cytujesz (akurat w
tym
> momencie - sorry) "jak być rozumianym przez ludzi", ale "jak ludzi
> rozumieć", jak pohamować swój pęd na oślep zwany "wiem"
Walnę to sobie na ścianę obok krwistego starodruku Pawła.
Oczywiście po to, żeby nie zapominać. Taki supełek.
V-V
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |