« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2006-06-01 14:17:44
Temat: Pleśń w kokosachRaz na jakiś czas, zwykle przy okazji bytności w hipermarkecie, zdarza mi
się skusić na kokosa. Niestety domowa kontrola sanitarna w osobie mojej
żony, zwykle stwierdza zapach pleśni pod skorupą i dyskwalifikuje 9 z 10
nabytych orzechów.
Co robicie z takimi nabytkami?
a) Wywalacie do kosza przy najmniejszym podejrzeniu, co najwyżej zachowując
pół skorupki jako egzotyczną doniczkę.
b) Hołdujecie teorii, że ekspansja pleśni ogranicza się do brązowej
powierzchni i nie przenika w głab miąższu. Zatem umycie i oskrobanie
wystarczy do utrzymania spokoju ducha i trzewi.
c) Konsumujecie niczym się nie przejmując założywszy, że jest wiele innych i
efektowniejszych sposobów do zejścia z tego świata. ;-)
??
Niesety nie wybieram się do ciepłych krajów, żeby zakosztować orzechów
prosto z palmy. A kokosowy aromat lubię i trochę mi szkoda kompostować 90%
zakupów.
Przesłuchałem googlowe archiwum grupy na okoliczność kokosów. Jednak
rozbijanie skorupy już opanowałem a inne kokosowe kwestie grupa wydaje się
traktować po macoszemu. ;)
--
Pzdr
Marek Dzwonnik
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2006-06-01 14:39:24
Temat: Re: Pleśń w kokosach"Marek Dzwonnik" <mdz@WIADOMO_PO_CO_TO.message.pl> wrote in message
news:447ef708$1@news.home.net.pl...
>Niestety domowa kontrola sanitarna w osobie mojej
> żony, zwykle stwierdza zapach pleśni pod skorupą i dyskwalifikuje 9 z 10
> nabytych orzechów.
Wszystkie orzechy kokosowe przechowywane pachna nieco stechlizna. Otworz
go - woda powinna byc slodkawa, o przyjemnym, lekko "kokosowatym" smaku.
Jesli woda smakuje jak z pisuaru to caly orzech jest do dupy.
> Niesety nie wybieram się do ciepłych krajów, żeby zakosztować orzechów
> prosto z palmy. A kokosowy aromat lubię i trochę mi szkoda kompostować 90%
> zakupów.
Prosto z palmy to mozna co najwyzej wode kokosowa sprobowac (zimna
orzezwia - ciepla przeczyszcza, zuplenia jak Coca-Cola :-)))
--
><eM eL><
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2006-06-01 17:42:36
Temat: Re: Pleśń w kokosach
Użytkownik "Marek Dzwonnik" <mdz@WIADOMO_PO_CO_TO.message.pl> napisał w
wiadomości news:447ef708$1@news.home.net.pl...
> Raz na jakiś czas, zwykle przy okazji bytności w hipermarkecie, zdarza mi
> się skusić na kokosa. Niestety domowa kontrola sanitarna w osobie mojej
> żony, zwykle stwierdza zapach pleśni pod skorupą i dyskwalifikuje 9 z 10
> nabytych orzechów.
przeczytałam "pieśń w kokosach"
myślałam, że to jakieś nad wyraz wyrafinowane danie
LOL
Pozdrawiam, Agata
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2006-06-02 08:30:36
Temat: Re: Pleśń w kokosach
Użytkownik "Marek Dzwonnik" <mdz@WIADOMO_PO_CO_TO.message.pl> napisał w
wiadomości news:447ef708$1@news.home.net.pl...
> b) Hołdujecie teorii, że ekspansja pleśni ogranicza się do brązowej
> powierzchni i nie przenika w głab miąższu. Zatem umycie i oskrobanie
> wystarczy do utrzymania spokoju ducha i trzewi.
Jeżeli widać pleśń gołym okiem to znaczy, że cały produkt jest nią zarażony.
Dotyczy to dżemów, serków, kokosów itp..
Widoczny meszek jest końcowym stadium pleśni. Ogromna jej część jest
niewidoczna i równie szkodliwa.
BoBig
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |