Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!newsfeed.tpinternet.pl!
atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: Ikselka <i...@w...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: "Plugawy tryumf agresji"
Date: Sat, 12 Jan 2008 23:21:41 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 49
Message-ID: <krsxij1bb3ss$.18o68t3ferkid.dlg@40tude.net>
NNTP-Posting-Host: bmu173.neoplus.adsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1200176729 2159 83.28.240.173 (12 Jan 2008 22:25:29
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Sat, 12 Jan 2008 22:25:29 +0000 (UTC)
User-Agent: 40tude_Dialog/2.0.15.1pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:393688
Ukryj nagłówki
"Plugawy triumf agresji
Żyjemy krótko. Niektórzy twierdzą - za krótko. Ci codziennym biegiem po
zdrowie, stosowną dietą i medykamentami starają się życie do maksimum
przedłużyć. Jednym się udaje, drugim nie. Wszyscy wiedzą, że istnienie na
tej ziemi jest darem. Tyle że dar ów Bóg w pewnym momencie nam odbiera.
Żyjemy zatem - jakby na to nie patrzeć - życiem darowanym i jak powiada
Bruno Schulz w czasie... zapożyczonym.
Rzecz w tym, że nie wystarcza przyjąć prezent i podziękować, trzeba jeszcze
wiedzieć, co z nim zrobić. Bogactwo przykazań zawartych w dekalogu,
wyszeptane słowa mądrej matki, wpisane w tomy światłych książek przestrogi
nadają się dziś co najwyżej psu na budę. Trudno się zresztą dziwić, bo
przykład spada na nas z góry.
Parlamentarną mównicę opluwa prymitywna ślina agresywnych polityków. Z
boisk sportowych, na których w imię zwycięstwa za wszelką cenę łamie się
przeciwnikowi piszczele i wgniata czaszkę. Z ambony zawłaszczonej przez
ojców trzymających w jednej ręce kropidło, a w drugiej siekierę. Piłkarskie
derby Krakowa! Stulecie dwóch zasłużonych dla całej Polski klubów. Nowy
stadion "Wisły" wybudowany przez miasto ogromnym nakładem kosztów.
Niebieskie krzesła. W sektorach kibice obydwu drużyn. Jeszcze się nic nie
zaczyna, a już dochodzi z trybun ryk nienawiści jednych do drugich. Padają
obraźliwe słowa, nazwy, przekleństwa. Kibice przegrywającej drużyny
wyrywają krzesła i w dzikim zapamiętaniu ruszają ławą na porządkowych.
Sport nie ma tu nic do rzeczy. Liczy się tylko agresja, osiągająca w pewnym
momencie orgiastyczny szczyt. Gdzie indziej podpalony przez grupę wyrostków
autobus w Marsylii - są ofiary. Zwierzęca agresja młodych w czasie
październikowych wydarzeń w Budapeszcie, porozbijane samochody, sklepy,
demolka gmachu telewizji - są szkody. Brutalne zachowanie gimnazjalnej
młodzieży w Gdańsku, zwieńczone samobójstwem biednej Ani - jest tragedia.
Trzydziestoletnia matka, siedemnaście razy przypalająca papierosem ciało
niemowlęcia - niewyobrażalne zwyrodnienie. Wszędzie, na całym świecie -
triumf plugawej agresji! Jest jej tyle, że dalsze przykłady zderzają się w
końcu z murem zobojętnienia. Świat wielkimi krokami zmierza do tego, żeby
stać się w końcu jednym wielkim chlewem, zamieszkanym przez prymitywnych
podludzi. Na razie jednak, zwykły człowiek wysoko podnosi kołnierz
płaszcza, chyłkiem pomyka w stronę domu, który przestał być twierdzą i
marzy o tym, żeby jak najszybciej przenieść się tam, gdzie - jak powiadają
- króluje spokój, miłość i wieczne odpoczywanie. Tyle że póki co, jeszcze
parę razy przyjdzie mu wyjść z tego domu, wejść do urzędu, wsiąść do
tramwaju, przeżyć szkolną wywiadówkę, zasiąść na trybunie stadionu i
patrzeć na ogolone łby małp, które z całą pewnością nie pochodzą od ludzi.
Tego roku wracając z cmentarza zazdrościłem zmarłym. Słyszałem, jak
chichoczą."
Jan Nowicki - POLSKA Gazeta Krakowska
|