Data: 2008-01-12 22:21:41
Temat: "Plugawy tryumf agresji"
Od: Ikselka <i...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Plugawy triumf agresji
Żyjemy krótko. Niektórzy twierdzą - za krótko. Ci codziennym biegiem po
zdrowie, stosowną dietą i medykamentami starają się życie do maksimum
przedłużyć. Jednym się udaje, drugim nie. Wszyscy wiedzą, że istnienie na
tej ziemi jest darem. Tyle że dar ów Bóg w pewnym momencie nam odbiera.
Żyjemy zatem - jakby na to nie patrzeć - życiem darowanym i jak powiada
Bruno Schulz w czasie... zapożyczonym.
Rzecz w tym, że nie wystarcza przyjąć prezent i podziękować, trzeba jeszcze
wiedzieć, co z nim zrobić. Bogactwo przykazań zawartych w dekalogu,
wyszeptane słowa mądrej matki, wpisane w tomy światłych książek przestrogi
nadają się dziś co najwyżej psu na budę. Trudno się zresztą dziwić, bo
przykład spada na nas z góry.
Parlamentarną mównicę opluwa prymitywna ślina agresywnych polityków. Z
boisk sportowych, na których w imię zwycięstwa za wszelką cenę łamie się
przeciwnikowi piszczele i wgniata czaszkę. Z ambony zawłaszczonej przez
ojców trzymających w jednej ręce kropidło, a w drugiej siekierę. Piłkarskie
derby Krakowa! Stulecie dwóch zasłużonych dla całej Polski klubów. Nowy
stadion "Wisły" wybudowany przez miasto ogromnym nakładem kosztów.
Niebieskie krzesła. W sektorach kibice obydwu drużyn. Jeszcze się nic nie
zaczyna, a już dochodzi z trybun ryk nienawiści jednych do drugich. Padają
obraźliwe słowa, nazwy, przekleństwa. Kibice przegrywającej drużyny
wyrywają krzesła i w dzikim zapamiętaniu ruszają ławą na porządkowych.
Sport nie ma tu nic do rzeczy. Liczy się tylko agresja, osiągająca w pewnym
momencie orgiastyczny szczyt. Gdzie indziej podpalony przez grupę wyrostków
autobus w Marsylii - są ofiary. Zwierzęca agresja młodych w czasie
październikowych wydarzeń w Budapeszcie, porozbijane samochody, sklepy,
demolka gmachu telewizji - są szkody. Brutalne zachowanie gimnazjalnej
młodzieży w Gdańsku, zwieńczone samobójstwem biednej Ani - jest tragedia.
Trzydziestoletnia matka, siedemnaście razy przypalająca papierosem ciało
niemowlęcia - niewyobrażalne zwyrodnienie. Wszędzie, na całym świecie -
triumf plugawej agresji! Jest jej tyle, że dalsze przykłady zderzają się w
końcu z murem zobojętnienia. Świat wielkimi krokami zmierza do tego, żeby
stać się w końcu jednym wielkim chlewem, zamieszkanym przez prymitywnych
podludzi. Na razie jednak, zwykły człowiek wysoko podnosi kołnierz
płaszcza, chyłkiem pomyka w stronę domu, który przestał być twierdzą i
marzy o tym, żeby jak najszybciej przenieść się tam, gdzie - jak powiadają
- króluje spokój, miłość i wieczne odpoczywanie. Tyle że póki co, jeszcze
parę razy przyjdzie mu wyjść z tego domu, wejść do urzędu, wsiąść do
tramwaju, przeżyć szkolną wywiadówkę, zasiąść na trybunie stadionu i
patrzeć na ogolone łby małp, które z całą pewnością nie pochodzą od ludzi.
Tego roku wracając z cmentarza zazdrościłem zmarłym. Słyszałem, jak
chichoczą."
Jan Nowicki - POLSKA Gazeta Krakowska
|