| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-01-29 09:32:17
Temat: Re: Po raz pierwszy...>
> >>A na zasypianie poszukaj o metodach relaksacyjnych
>
> Coś będę musiała, bo dziś byłam w knajpie -... na herbacie. I
szykuje się
> kolejna nieprzespana noc. Chyba, że...
>
TO też jest dobre ;-)))
(niestety też uzależnia ;-))) )
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-01-29 14:50:08
Temat: Odp: Po raz pierwszy...Użytkownik dipsom_ania <d...@g...pl> :
> Patrzę na siebie, obserwuję, testuję. Jeśli dotrwam do 24:00 to wypada, że
> dwa dni jakoś, odpukać, przeżyłam ;>
Aneczko, za takie mysli to Ci sie nalezy wielki uscisk! Probujesz, zaczynasz
naprawde mocno sie starac - to mnie tak cieszy :))
Co by nie bylo dalej - to co JUZ ZROBILAS to b. duzo. Zaczynasz cos w sobie
przelamywac.
Melisa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-01-29 23:11:32
Temat: Re: Po raz pierwszy...Melisa <m...@p...onet.pl> :
>>Co by nie bylo dalej - to co JUZ ZROBILAS to b. duzo. Zaczynasz cos w
sobie przelamywac.
Byłam dziś na trzech...piwach oczywiście ;>
--
.............||dipsom_ania|||
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-01-30 01:14:37
Temat: Re: Po raz pierwszy...
Użytkownik "dipsom_ania" <d...@g...pl> napisał w wiadomości
news:3e385fa7@news.vogel.pl...
>
> Byłam dziś na trzech...piwach oczywiście ;>
>
Nie czułaś zgrzytania zębów, po tych przemyśleniach i postanowieniach?
Czy smakowały tak samo jak wcześniej?
Nie myślałaś, czy blokowałaś myśli?
--
*szaaa*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-01-30 18:26:58
Temat: Re: Po raz pierwszy...z art. news <.....>
d_m przyznala sie ze nie pila
po czym szanowna kol. Pyzol napisze, ze:
> > > Bingo!
> > > Kup sobie za to jakis prezent.
po czym d_m:
> > Będę musiała dwa, bo dzisiaj też nie wypiłam nic przed powrotem do domu. ;]
> > Patrzę na siebie, obserwuję, testuję. Jeśli dotrwam do 24:00 <...>
i nastepnego dnia d_m:
> Byłam dziś na trzech...piwach oczywiście ;>
zaraz, zaraz! a skad wzial sie ten trzeci prezent?
czyzbys wytrwala do rana?
--
Marsel
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-02-03 09:12:34
Temat: Odp: Po raz pierwszy...Użytkownik dipsom_ania <d...@g...pl>:
> >>Co by nie bylo dalej - to co JUZ ZROBILAS to b. duzo. Zaczynasz cos w
> sobie przelamywac.
>
> Byłam dziś na trzech...piwach oczywiście ;>
Czy to Cie bawi? Skad ten usmieszek?
Trudno. Przeciez nie zakladalas, ze to juz definitywny koniec. Nadal
podtrzymuje swoja opinie, ze Twoja proba przetrwania bez piwa to dobry krok
i bylo warto nawet jesli chwilowo znow wrocilas do picia. To bylo trudne,
wyobrazalas sobie ze nie dasz rady, a jednak przetrwalas dwie noce.
Ja tam nadal wierze i dopinguje z calą moją zyczliwoscia, jaka dla Ciebie
mam.
Melisa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-02-03 13:55:45
Temat: Re: Po raz pierwszy...
Użytkownik "Melisa" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:b1lbpl$4ve$1@zeus.man.szczecin.pl...
> Czy to Cie bawi? Skad ten usmieszek?
Już nie będę się uśmiechać.
Będę płakać nad sobą, kompletnie pesymistyczny i czarnowizjonerski
stosunek..
> Ja tam nadal wierze i dopinguje z calą moją zyczliwoscia, jaka dla Ciebie
> mam.
Dziękuję. Bez uśmiechu, bo przeciez nie ma tu nic "zabawnego".
Anna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-02-03 14:05:50
Temat: Re: Po raz pierwszy...w poprzednim art. <3...@n...vogel.pl>,
szanowna kol. dipsom_ania pisze, ze:
<...>
> Dziękuję. Bez uśmiechu, bo przeciez nie ma tu nic "zabawnego".
A co, jesli mozna spytac, myslisz w tej chwili o terapii?
--
Marsel
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-02-03 15:20:11
Temat: Re: Po raz pierwszy...Marsel <i...@v...pl>
>> A co, jesli mozna spytac, myslisz w tej chwili o terapii?
Magiczne słowo.
Terapia.
Na wszystkie Twoje troski.
Terapia.
Pijesz piwo?
Idź na Terapię.
Boisz się?
Terapia.
Myślisz o Terapii? Nie?
Terapia.
Nie myślisz o Terapii?
Terapia.
Paraliżuje cię wysępowanie publiczne?
Terapia.
Masz kompleksy?
Terapia.
Mantra.
Nowy odłam.
Do rangi religii.
Ludzie, jak to możliwe że kiedyś nie było Terapeutów i Terapii? Jak oni żyli
w tamtych czasach?
Niemożliwe by przeżyć. A i trosk nie brakowało, i narkotyków, i wina.
Dwa dni. Jeszcze jeden i mogłabym smiało iść do gabinetu pani Terapeutki i
rozpocząć Terapię. Terapia pomogła wielu osobom i wielu osobom pomoże. Może
i mi pewnego dnia.
Ale jakoś nie chciałam iść na tę Terapię.
Nie myślę w tej chwili o Terapii.
Gdy zdecyduję się rozpocząć Terapię być może Wam napiszę. A Wy napiszecie mi
że dokonałam słusznego wyboru, bo tylko Terapia mi pomoże, nie twierdzę że
nie. I będziecie mnie podtrzymywać na duchu i pytać o Terapię. A ja będę o
Terapii opowiadać.
Teraz Terapią powinni być dla mnie ludzie, którzy nie składają wszystkiego
na barki Terapeuty. Ludzie życzliwi, rozumiejący. Ludzie którzy nie pytaliby
wciąż i nie odsyłali wciąż na Terapię, ludzie, którzy nie pisaliby gorzkich
"Czy to Cie bawi?".
Rodzic odsyla do nauczyciela, nauczyciel do rodzica. Szkoła nie ponosi
odpowiedzialności, ponosi ją dom, dom nie ponosi, ponosi ją szkoła.
Gdy już pójdę na _terapię_, gdy będę chciała iść na _terapię_ (jak na razie
nie chcę), gdy zacznę myśleć o tym coraz poważniej - będzie to moja decyzja,
mój stan, mój wybór.
Być może się nim podzielę.
Być może nie.
To,co powinno być na tę chwilę Terapią nie jest nią. Człowiek nie jest
Terapią. A przecież jest... człowiekiem.
Pozdrawiam Was i dziekuję że interesujecie się moim losem.
Anna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-02-03 15:28:28
Temat: Re: Po raz pierwszy...w poprzednim art. <3...@n...vogel.pl>,
szanowny kol. dipsom_ania pisze, ze:
> Marsel <i...@v...pl>
<..>
>
> Pozdrawiam Was i dziekuję że interesujecie się moim losem.
etam, w sumie nie ma za co :)
--
Marsel
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |