Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Potrzebna pomoc - milosc

Grupy

Szukaj w grupach

 

Potrzebna pomoc - milosc

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-01-28 17:54:51

Temat: Potrzebna pomoc - milosc
Od: p...@u...gda.pl (David Ciechanowicz) szukaj wiadomości tego autora

Od pewnego czasu staram sie zrozumiec zarowno zwiazki jak i sama
milosc i wyprowadzic z tego jakas rozsadna teorie. Jakkolwiek cel moze
wydac sie niektorym obrazoburczy, to bylbym wdzieczny, gdyby kazdy
dorzucil swoje trzy grosze. Chodzi mi o fakty, stwierdzenia, ktorych
jestesmy pewni, ze sa lub powinny byc prawdziwe, gdy mowa o milosci.
Kilka takich hasel, na ktorych sam sie opieram to:
"Milosc to nie patrzenie na siebie, ale na swiat oczami drugiej osoby"
"Zeby byc z kims szczesliwym, trzeba najpierw byc szczesliwym z samym
soba"
"Milosc nie jest sprowadza drugiej osobie do funkcji jaka ma pelnic
wobec mnie"
"Kochac kogos, to pozwolic mu odejsc"
"Kochac kogos, to akceptowac go jakim jest"
"Kochac kogos, to znaczy traktowac go jako równego"
"Kochac kogos, oznacza mozliwosc oddania sie calemu i bez obawy o
siebie"

Licze na to, ze dysponujac "zbiorem" twierdzen, z ktorymi zgadza sie
przynajmniej wiekszosc, mozna pokusic sie o zrozumienie tego fenomenu.



Dawid

Ps.: To wylacznie moje spojrzenie,
jesli wyglada to inaczej, to pewnie dlatego,
ze w nie wierze.

ICQ: 16199503

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-01-28 19:58:47

Temat: Re: Potrzebna pomoc - milosc
Od: "Basia" <b...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "David Ciechanowicz" <p...@u...gda.pl> napisał w wiadomości
news:3c558e76.74935621@sunrise.pg.gda.pl...
> Od pewnego czasu staram sie zrozumiec zarowno zwiazki jak i sama
> milosc i wyprowadzic z tego jakas rozsadna teorie. Jakkolwiek cel moze
> wydac sie niektorym obrazoburczy, to bylbym wdzieczny, gdyby kazdy
> dorzucil swoje trzy grosze. Chodzi mi o fakty, stwierdzenia, ktorych
> jestesmy pewni, ze sa lub powinny byc prawdziwe, gdy mowa o milosci.
> Kilka takich hasel, na ktorych sam sie opieram to:
> "Milosc to nie patrzenie na siebie, ale na swiat oczami drugiej osoby"
> "Zeby byc z kims szczesliwym, trzeba najpierw byc szczesliwym z samym
> soba"
> "Milosc nie jest sprowadza drugiej osobie do funkcji jaka ma pelnic
> wobec mnie"
> "Kochac kogos, to pozwolic mu odejsc"
> "Kochac kogos, to akceptowac go jakim jest"
> "Kochac kogos, to znaczy traktowac go jako równego"
> "Kochac kogos, oznacza mozliwosc oddania sie calemu i bez obawy o
> siebie"
>
> Licze na to, ze dysponujac "zbiorem" twierdzen, z ktorymi zgadza sie
> przynajmniej wiekszosc, mozna pokusic sie o zrozumienie tego fenomenu.
>
>
>
> Dawid
>
> Ps.: To wylacznie moje spojrzenie,
> jesli wyglada to inaczej, to pewnie dlatego,
> ze w nie wierze.
>
> ICQ: 16199503

Polecam Biblie II List św Pawła do Koryntian rozdział 15 :))


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-01-28 21:49:56

Temat: Re: Potrzebna pomoc - milosc
Od: "Vesemir" <v...@z...com> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "David Ciechanowicz" <p...@u...gda.pl> napisał w wiadomości
news:3c558e76.74935621@sunrise.pg.gda.pl...

Miłość to rozwiązanie ewolucyjne, chemia w mózgu mająca nas związać z
partnerem i się nim opiekować, aby zmaksymalizować szanse przeżycia
potomstwa.

Kiedys nawet zadawłem sobie pytanie: gdy pstrąg płynie w górę rzeki aby
złożyć ikrę i umrzeć to czy czuje miłość?

Z szacunkiem

Vesemir
(ostatnio nazwany fałszywym i okrutnym i powoli się zastanawiam czy to
nie jest prawda :))


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-01-28 22:58:57

Temat: Re: Potrzebna pomoc - milosc
Od: "nemo" <n...@k...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Kilka takich hasel, na ktorych sam sie opieram to:
Z tego sie wyrasta i wtedy sie opiera nie na haslach a wlasnych odczuciach,
ale to tez zalezy :)

> "Milosc to nie patrzenie na siebie, ale na swiat oczami drugiej osoby"
Milosc to cos czego nie ma a co czujemy.

> "Zeby byc z kims szczesliwym, trzeba najpierw byc szczesliwym z samym
> soba"
Owszem... ale to sie bardzo czesto rozumie jak jest za pozno..

> "Milosc nie jest sprowadza drugiej osobie do funkcji jaka ma pelnic
> wobec mnie"
Owszem, chyba ze to jakas patologia....

> "Kochac kogos, to pozwolic mu odejsc"
Hmm moze i tak.... choc w apru przypadkach pokusilbym sie o polemike...

> "Kochac kogos, to akceptowac go jakim jest"
I tak i nie. Pewne rzeczy powinno sie zaakceptowac, a z pewnymi wrecz nalezy
walczyc.
Zaakceptowalbys ze ukochana np. cpa ? robi sobie krzywde nie zdajac sobie z
tego sprawy, choc twierdzi inaczej ?
czy milosc polegalaby na akceptacji tego ?

> "Kochac kogos, to znaczy traktowac go jako równego"
To raczej odniozlbym to stosunkow miedzyludzkich a nie zawezal do milosci.
To nie ma z tym nic wspolnego. Do kazdego powinno sie podchodzic w ten
sposob.

> "Kochac kogos, oznacza mozliwosc oddania sie calemu i bez obawy o
> siebie"
Nie. To jest naiwnosc.

> Licze na to, ze dysponujac "zbiorem" twierdzen, z ktorymi zgadza sie
> przynajmniej wiekszosc, mozna pokusic sie o zrozumienie tego fenomenu.
Nie licz na zrozumienie tego :)
Tak bardzo chcesz stracic sens zycia i szczescie ? ;)

pozdrawiam:
nemo

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-01-29 01:50:09

Temat: Re: Potrzebna pomoc - milosc
Od: p...@u...gda.pl (David Ciechanowicz) szukaj wiadomości tego autora

>Polecam Biblie II List św Pawła do Koryntian rozdział 15 :))
Dzieki za podpowiedz :-) Sprawdze :-)
A Twoja osobista lista "pewnikow" o milosci? :-)

pozdrowienia
Dawid

Ps.: To wylacznie moje spojrzenie,
jesli wyglada to inaczej, to pewnie dlatego,
ze w nie wierze.

ICQ: 16199503

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-01-29 01:50:12

Temat: Re: Potrzebna pomoc - milosc
Od: p...@u...gda.pl (David Ciechanowicz) szukaj wiadomości tego autora

>Miłość to rozwiązanie ewolucyjne, chemia w mózgu mająca nas związać z
>partnerem i się nim opiekować, aby zmaksymalizować szanse przeżycia
>potomstwa.
Dobra :-) Ale to redukcjonizm :-)
Zreszta gdyby to byla prawda, to faceci zrzuciliby sie na zaklad do
opieki nad kobietami i dziecmi, a sami ciagneli losy, ktory z ktora ma
miec dziecko :-) Brrrr.... ;-)
Bylo by wtedy wiecej czasu na piwko i meczyki w telewizji :-)

>Kiedys nawet zadawłem sobie pytanie: gdy pstrąg płynie w górę rzeki aby
>złożyć ikrę i umrzeć to czy czuje miłość?
Psychologie pstragow zostawiam wedkarzom :-)
Zreszta to chyba nie pstrag tylko losos :-) A do tego swinia nie
losos, bo sie wtedy nie odzywia i ciezko go zlapac na muche, robaka
albo blache ;-)

>Vesemir
>(ostatnio nazwany fałszywym i okrutnym i powoli się zastanawiam czy to
>nie jest prawda :))
Jak zaczniesz sie znecac nad kobietami w celach maksymalizacji szans
przezycia Twojego potomstwa i w imie milosci, to bedzie znak, ze to
prawda :-)

pozdrowienia,

Dawid

Ps.: To wylacznie moje spojrzenie,
jesli wyglada to inaczej, to pewnie dlatego,
ze w nie wierze.

ICQ: 16199503

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-01-29 01:50:13

Temat: Re: Potrzebna pomoc - milosc
Od: p...@u...gda.pl (David Ciechanowicz) szukaj wiadomości tego autora

>> Kilka takich hasel, na ktorych sam sie opieram to:
>Z tego sie wyrasta i wtedy sie opiera nie na haslach a wlasnych odczuciach,
>ale to tez zalezy :)
well.. ze wierze, ze milosc jest sztuka a niestety wiekszosc laczy sie
na odczuciach i wiekszosc sie rozwodzi. :(

>> "Milosc to nie patrzenie na siebie, ale na swiat oczami drugiej osoby"
>Milosc to cos czego nie ma a co czujemy.
Jest! :-)
Jako kontrargument wysuwam sam siebie, patrze na pare i wiem, czy
laczy ich milosc czy nie (subiektywne of coz), ale przeciez nie moge
sam jej odczuc, bo nie dotyczy mnie :-)

>> "Zeby byc z kims szczesliwym, trzeba najpierw byc szczesliwym z samym
>> soba"
>Owszem... ale to sie bardzo czesto rozumie jak jest za pozno..
Zgadza sie. Zaluje rzeczy, ktore nabroilem w zyciu. Choc gdyby nie
one, nie bylbym teraz tym kim jestem, a za to moge byc wdzieczny.

>> "Milosc nie jest sprowadza drugiej osobie do funkcji jaka ma pelnic
>> wobec mnie"
>Owszem, chyba ze to jakas patologia....
I tu mi sie wydaje, ze tych patologi jest wlasnie bardzo duzo.

>> "Kochac kogos, to pozwolic mu odejsc"
>Hmm moze i tak.... choc w apru przypadkach pokusilbym sie o polemike...
:-) Samemu mi to trudno przyznac w jednym przypadku, ale wiem, ze to bylo sluszne.

>> "Kochac kogos, to akceptowac go jakim jest"
>I tak i nie. Pewne rzeczy powinno sie zaakceptowac, a z pewnymi wrecz nalezy
>walczyc.
>Zaakceptowalbys ze ukochana np. cpa ? robi sobie krzywde nie zdajac sobie z
>tego sprawy, choc twierdzi inaczej ?
>czy milosc polegalaby na akceptacji tego ?
Sure, sure! Masz racje wycofuje forme ogolna, moze da sie z tego
zrobic cos konkretniejszego, a jak nie to sio z listy postulatow :-)

>> "Kochac kogos, to znaczy traktowac go jako równego"
>To raczej odniozlbym to stosunkow miedzyludzkich a nie zawezal do milosci.
>To nie ma z tym nic wspolnego. Do kazdego powinno sie podchodzic w ten
>sposob.
Ok. Ale sa zwiazki wyolbrzymiajac sadomaso i twierdza, ze sie kochaja,
dlatego wrzucilem ten postulat.

>> "Kochac kogos, oznacza mozliwosc oddania sie calemu i bez obawy o
>> siebie"
>Nie. To jest naiwnosc.
Ha. No wlasnie sam nie wiem. Tez bym tak powiedzial jakis czas temu.
jest w tym sporo nawinosci, ale doswiadczylem kiedys cos takiego i
zaluje, ze bylem glupiutkim misiem w tamtym czasie. Anyway - postulat
do przemyslenia.

>> Licze na to, ze dysponujac "zbiorem" twierdzen, z ktorymi zgadza sie
>> przynajmniej wiekszosc, mozna pokusic sie o zrozumienie tego fenomenu.
>Nie licz na zrozumienie tego :)
>Tak bardzo chcesz stracic sens zycia i szczescie ? ;)
Szczescia nie moge stracic, bo jest we mnie - co najwyzej moge sam je
sobie odebrac :-) Ale o to sie nie martwie, mimo jakiejs tam
znajomosci psychologi i dostrzegania w ludziach tych wszelkich
paskudnych rzeczy, ktore maja, zyje mi sie z nimi bardzo dobrze i co
tu ukrywac - bardzo kilku z nich lubie :-)
Jak mi powiesz co to sens zycia, to powiem czy go strace po tych
rozwazaniach :-)

pozdrowienia,

Dawid

Ps.: To wylacznie moje spojrzenie,
jesli wyglada to inaczej, to pewnie dlatego,
ze w nie wierze.

ICQ: 16199503

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-01-29 02:08:44

Temat: Re: Potrzebna pomoc - milosc
Od: "Tomek" <s...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Dla mnie miłość to nie uczucie !!!! Gdyby tak było to by miłość przemijała
tak jak przemijają uczucia w człowieku: uczucie radości, smutku,
bezsilności......Gdy mówimy o uczuciach wyłączamy mózg, a w miłości mózg
jest najważniejszy.

Dla mnie Miłość to decyzja, decyzja bezinteresownego dawania
siebie - Ja pragnę dobra dla drugiej osoby !!!! Bez względu na wszystko.
Jest to decyzja przemyślana i tu uczucia w tym momencie nie grają roli.
Oczywiście, jeśli człowiek w takim stadium jest, to konsekwencją naturalną
są uczucia; one naturalnie się pojawiają i są to uczucia pozytywne, które
pchają człowieka jeszcze dalej w swej świadomości do bezinteresownego
dawania siebie. To takie trochę koło w którym z jednej strony człowiek
odkrywa siebie, własną świadomość i jednocześnie daje coraz więcej daje.
Osiąga wtedy prawdziwe szczęście.

Pozdrawiam
Tomek








› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-01-29 07:52:10

Temat: Re: Potrzebna pomoc - milosc
Od: "Andrzej Borucki" <b...@b...bez.spamu.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Tomek" <s...@p...fm> napisał w wiadomości
news:a3505c$ebe$1@info.cyf-kr.edu.pl...
> Dla mnie miłość to nie uczucie !!!! Gdyby tak było to by miłość przemijała
> tak jak przemijają uczucia w człowieku: uczucie radości, smutku,
> bezsilności......Gdy mówimy o uczuciach wyłączamy mózg, a w miłości mózg
> jest najważniejszy.

Moim zdaniem miłość JEST uczuciem.Tak samo jak jest uczuciem to, czy kogoś
lubię czy nie lubię. Uczucie nie musi przemijać

> Dla mnie Miłość to decyzja, decyzja bezinteresownego dawania
> siebie - Ja pragnę dobra dla drugiej osoby !!!! Bez względu na wszystko.
> Jest to decyzja przemyślana i tu uczucia w tym momencie nie grają roli.
> Oczywiście, jeśli człowiek w takim stadium jest, to konsekwencją naturalną
> są uczucia; one naturalnie się pojawiają i są to uczucia pozytywne, które
> pchają człowieka jeszcze dalej w swej świadomości do bezinteresownego
> dawania siebie. To takie trochę koło w którym z jednej strony człowiek
> odkrywa siebie, własną świadomość i jednocześnie daje coraz więcej daje.
> Osiąga wtedy prawdziwe szczęście.
>
Miłość nie jest decyzją - serce nie sługa. Gdyby tak było, moglibyśmy
jednego dnia podjąć decyzję, że kogoś kochamy, a następnego, że go już nie
kochamy ,ale za to podoba nam się ktoś inny.

Pozdrawiam



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-01-29 09:06:23

Temat: Re: Potrzebna pomoc - milosc
Od: "DeStroyer" <a...@c...com> szukaj wiadomości tego autora

> "Milosc to nie patrzenie na siebie, ale na swiat oczami drugiej osoby"

Precyzujac, milosc to chyba raczej proba patrzenia na siebie oczami
drugiej osoby. Nie mozna tak zupelnie wyeliminowac pierwiastka
egoistycznego, bo milosc nie powstaje poza czlowiekiem, tylko w nim.

> "Zeby byc z kims szczesliwym, trzeba najpierw byc szczesliwym z samym
> soba"

Kiedy sie jest szczesliwym z samym soba, to po co to zmieniac? Zeby byc
z kims szczesliwym wystarczy go kochac i byc kochanym.

> "Milosc nie jest sprowadza drugiej osobie do funkcji jaka ma pelnic
> wobec mnie"

Milosc sprowadza druga osobe wobec mnie do funkcji osoby
kochanej. A to nie jest bez znaczenia.

> "Kochac kogos, to pozwolic mu odejsc"

To po co kochac? Pozwolic odejsc znaczy poddac sie. Kochac
kogos to nie chciec, zeby odszedl.

> "Kochac kogos, to akceptowac go jakim jest"

Kochac kogos to z reguly widziec go zupelnie innym, niz jest.
Trudno to nazwac akceptacja tego, co naprawde jest w czlowieku.
Z tego zreszta bierze sie chyba najwiecej konfliktow w dalszym etapie
bycia razem.

> "Kochac kogos, to znaczy traktowac go jako równego"

W milosci nie istnieje pojecie "rownosci".

> "Kochac kogos, oznacza mozliwosc oddania sie calemu i bez obawy o
> siebie"

Tutaj raczej: "kiedy sie kogos kocha, to powinno sie oddac calkowicie
i bez obawy o siebie", ale to nie zawsze dziala, co zreszta jest kolejna
przyczyna konfliktow w dalszym etapie zwiazku.

JGrabowski


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 6


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Co slychac w Summerhill?
Test Ravena i testy na profil osobowosciowy
studniówka
Kto zabil Freuda?
Periodyczne zachowanie kobiety - gdzie znajde wyjasnienie "tajemnicy"?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »