| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2000-01-09 11:29:02
Temat: Re: Prawo do śmierciWedlug mnie jest cos z egoizmu w postepowaniu samobojcy, ale jest to bardzo
trudne do zdefiniowania...Samobojca kieruje czesto chec zwrocenia na siebie
uwagi, byc moze spowodowana samotnoscia, byc moze nieumiejetnosci
rozwiazywania swoich problemow, byc moze zrezygnowaniem. Zawsze jednak jest
to chec zwrocenia uwagi innych na osobe samobojcy. Samobojca niestety zwykle
ma bardzo subjektywny punkt wiedzenia i wedlug niego/niej jednyna metoda na
uczynienie siebie "widocznym" jest proba samobojcza....
I rzeczywiscie w wielu wypadkach udaje sie jej/jemu zwrocic na siebie uwage.
ale zwykle jest juz za pozno dla innych, zeby pokazac swoje
zainteresowanie...Niestety....
--
The header address is fake! Reply to the below one...
====
Ewa Krasnodebska
e...@h...com
Knafel wrote in message <857jvq$onf$1@sunsite.icm.edu.pl>...
>Allo!
>
>Czy ktos z Was widział kiedys człowieka popełniajacego samobojstwo?
>Nie sadzicie, ze jest to czystym przejawem egoizmu?
>
>Ja osobiście widziałem 3 razy jak ludzie odbieraja sobie zycie. Za
pierwszym
>razem podszedlem do tego bez emocji. Pomyslalem ze to jej zycie i ze ma
>prawo zrobic z nim co jej sie jawnie podoba. W drugim wypadku moje
podejscie
>bylo podobne, ale kilka dni pozniej nagle dowiedzialem sie ze moja
kolezanka
>jest
>bardzo chora i ze zostalo jej najwyzej dwa lata zycia. Widze jak pomalu
>uchodzi z
>niej zycie, pomimo wielkiej checi do dalszej egzystencji.
>To zmienilo moje spojrzenie na temat samobojstwa.
>Jest tak wiele ludzi chcacych zyc, ktorzy nie moga, a samobojcy tak po
>prostu sie zabijaja z takim stoickim spokojem.
>
>Jakim prawem odbieraja sobie zycie - zycie ktorego inni tak bardzo
pragna???
>
>Moze ktos z was odpowie na to pytanie.
>Moze ktos z was probowal sie zabic i moze chcialby sie podzielic tym czym
>sie kierowal?
>
>pzdr.
>Knafel
>
>
>
>Ten kto nigdy nie został okłamany, nie wie, co to znaczy byc szczesliwym.
>(A.Einstein)
>
>
>
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2000-01-09 11:29:02
Temat: Re: Prawo do śmierciWedlug mnie jest cos z egoizmu w postepowaniu samobojcy, ale jest to bardzo
trudne do zdefiniowania...Samobojca kieruje czesto chec zwrocenia na siebie
uwagi, byc moze spowodowana samotnoscia, byc moze nieumiejetnosci
rozwiazywania swoich problemow, byc moze zrezygnowaniem. Zawsze jednak jest
to chec zwrocenia uwagi innych na osobe samobojcy. Samobojca niestety zwykle
ma bardzo subjektywny punkt wiedzenia i wedlug niego/niej jednyna metoda na
uczynienie siebie "widocznym" jest proba samobojcza....
I rzeczywiscie w wielu wypadkach udaje sie jej/jemu zwrocic na siebie uwage.
ale zwykle jest juz za pozno dla innych, zeby pokazac swoje
zainteresowanie...Niestety....
--
The header address is fake! Reply to the below one...
====
Ewa Krasnodebska
e...@h...com
Knafel wrote in message <857jvq$onf$1@sunsite.icm.edu.pl>...
>Allo!
>
>Czy ktos z Was widział kiedys człowieka popełniajacego samobojstwo?
>Nie sadzicie, ze jest to czystym przejawem egoizmu?
>
>Ja osobiście widziałem 3 razy jak ludzie odbieraja sobie zycie. Za
pierwszym
>razem podszedlem do tego bez emocji. Pomyslalem ze to jej zycie i ze ma
>prawo zrobic z nim co jej sie jawnie podoba. W drugim wypadku moje
podejscie
>bylo podobne, ale kilka dni pozniej nagle dowiedzialem sie ze moja
kolezanka
>jest
>bardzo chora i ze zostalo jej najwyzej dwa lata zycia. Widze jak pomalu
>uchodzi z
>niej zycie, pomimo wielkiej checi do dalszej egzystencji.
>To zmienilo moje spojrzenie na temat samobojstwa.
>Jest tak wiele ludzi chcacych zyc, ktorzy nie moga, a samobojcy tak po
>prostu sie zabijaja z takim stoickim spokojem.
>
>Jakim prawem odbieraja sobie zycie - zycie ktorego inni tak bardzo
pragna???
>
>Moze ktos z was odpowie na to pytanie.
>Moze ktos z was probowal sie zabic i moze chcialby sie podzielic tym czym
>sie kierowal?
>
>pzdr.
>Knafel
>
>
>
>Ten kto nigdy nie został okłamany, nie wie, co to znaczy byc szczesliwym.
>(A.Einstein)
>
>
>
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-01-09 11:37:11
Temat: Re: Prawo do śmierciWell, to niekoniecznie jest przejaw egoizmu. Wszak życia nie możesz
sprzedać/dać komuś, a co najwyżej się poświęcić dla kogoś. Może być
przejawem pychy, gdy chce się coś komuś przez własną śmierć pokazać.
Generalnie jest jednak wynikiem wszechogarniającej słabości i bezradności
wobec zaistniałej (przeciągającej się) sytuacji.
Samobójstwo to też rodzaj eutanazji. Nie chcemy dalej egzystować w tej
beznadziejności. Wiele razy chciałem się zabić, ale jak na razie nie wyszło.
95% mojego życia to egzystencja w ogromnej depresji i fataliźmie. Gdy już
nic nie jest ważne i rozmyślam nad tym, czy za godzinę, jutro mam jeszcze tu
rację bytu - jakaś niewidoczna siła wspiera mnie. Niekiedy na drugi dzień
spotykam jakąś osobę przez którą przemawia siła, która mówi mi że dla takich
ludzi warto żyć. Nie popełniam też samobójstwa ze względu na swoje ideały i
zamierzenia. Nie ma dla mnie kompromisów. Jeżeli coś wpędziło mnie w ten
stan beznadziejności, to muszę koniecznie się temu przeciwstawić, żeby nie
gnębiło innych ludzi i następnych pokoleń. W ten sposób mogę się odwdzięczyć
temu, kto mnie umieścił w tym dziwnym świecie. Jako idealiście, nie żyje mi
się najlepiej. Ale trudno, jak przyszedłem na świat to nikt nie dał mi
gwarancji, że będzie extra.
Pozdrawiam,
Knafel <k...@p...onet.pl> wrote in message
news:857jvq$onf$1@sunsite.icm.edu.pl...
> Allo!
>
> Czy ktos z Was widział kiedys człowieka popełniajacego samobojstwo?
> Nie sadzicie, ze jest to czystym przejawem egoizmu?
>
> Ja osobiście widziałem 3 razy jak ludzie odbieraja sobie zycie. Za
pierwszym
> razem podszedlem do tego bez emocji. Pomyslalem ze to jej zycie i ze ma
> prawo zrobic z nim co jej sie jawnie podoba. W drugim wypadku moje
podejscie
> bylo podobne, ale kilka dni pozniej nagle dowiedzialem sie ze moja
kolezanka
> jest
> bardzo chora i ze zostalo jej najwyzej dwa lata zycia. Widze jak pomalu
> uchodzi z
> niej zycie, pomimo wielkiej checi do dalszej egzystencji.
> To zmienilo moje spojrzenie na temat samobojstwa.
> Jest tak wiele ludzi chcacych zyc, ktorzy nie moga, a samobojcy tak po
> prostu sie zabijaja z takim stoickim spokojem.
>
> Jakim prawem odbieraja sobie zycie - zycie ktorego inni tak bardzo
pragna???
>
> Moze ktos z was odpowie na to pytanie.
> Moze ktos z was probowal sie zabic i moze chcialby sie podzielic tym czym
> sie kierowal?
>
> pzdr.
> Knafel
>
>
>
> Ten kto nigdy nie został okłamany, nie wie, co to znaczy byc szczesliwym.
> (A.Einstein)
>
>
>
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-01-10 07:16:15
Temat: Re: Odp: Prawo do śmierciDnia Sat, 08 Jan 2000 23:17:17 GMT, "qkla" <q...@a...net.pl> urodzil
taki oto txt:
>chociaz ta pierwsza to mi sie milo nie wiem czemu kojarzy. Tez cos musze
>wymysli, by nie zostac zapomnianym. Moze napisze taka sztuke teatralna ze
>wszyscy kto ja zobacza od razu wariuja.
Lepiej napisz taki dowcip, ze wszyscy ktorzy go uslysza umieraja. ;)
--
L_M K.O.D.
http://friko2.onet.pl/ch/konrados/
UIN: 21326179
"Prawdziwa jest ta prawda, w ktora zdecydujemy sie wierzyc."
K.J.Konopka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-01-10 07:16:18
Temat: Re: Prawo do śmierciDnia Sun, 09 Jan 2000 00:36:44 +0100, phenomen <w...@i...com>
urodzil taki oto txt:
>Kieruje sie nienawiscia do tego co wyrzadzilo jakas krzywde...
>zabijajac sie robi zadoscuczynienie... po prostu w pewnym momencie
>czlowiek pozostaje sam sobie i nie majac na kim "sie zemscic" [bo nie
>utozsamia sie juz z "wrogiem", wierzy ze kazde agresywne dzialanie w
>jego strone nie ma sensu] jedyna osoba "czujaca" pozostaje on sam,
>dlatego samobojca zawsze wierzy podswiadomie ze to "on jest winien"
>dlatego chce sie "wyrwac" ;)
Czy probowales popelnic samobojstwo? Tak zrozumialem natepne zdanie.
Jesli tak to pewnie wiesz lepiej ode mnie o co chodzi. Ja teoretyzuje,
ale wydaje mi sie, ze niekoniecznie samobojca sie obwinia. Przyznaje
sie - nachodza mnie mysli samobojcze. Ale mysle wtedy o zemscie. Na
kim? Na wszystkich ludziach? Wiem, ze to absurd. Podam co napisalem w
jednym postcie na pl.soc.dekadentyzm:
A kogo bedzie obchodzic to, ze sie pozabijaja? Pije teraz do tego
cytatu, ktory podales na koncu swojego posta: "Everyone that hurt me's
gonna pay" Who's gonna pay? Tylko NAM sie wydaje, ze zabijajac sie to
dopiero im pokazemy! Ze zabicie sie to jedyny sposob by czegos dokonac
i pokazac sie swiatu. Nobody gives a fuck! A najlepszym przykladem
Tomek Beksinski - slawny w koncu czlowiek, a jego czyn przeszedl bez
echa (poza antena Trojki i polskim Usenetem).
Samobojstwo nie ma sensu... Nic nie ma sensu. Szlag jasny! Juz nawet
zabic sie nie ma po co! ;(
>Dlaczego jednak samobostwo jest wypadkiem a ja jeszcze zyje ? ;)
>Prosze zauwazyc, ze samobojca nie ma szansy poznac "spektaklu" do
>konca, on wyladuje agresje na sobie, ale nie bedzie przeciez ulgi...
>on jej juz nie poczuje... dlatego samobojcy zawsze dzialaja w
>zamroczeniu, zawsze w ostatniej chwila chca zrezygnowac, niestety jest
>juz za pozno....
A moze bedzie widac z gory? ;(
--
L_M K.O.D.
http://friko2.onet.pl/ch/konrados/
UIN: 21326179
"Prawdziwa jest ta prawda, w ktora zdecydujemy sie wierzyc."
K.J.Konopka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-01-10 13:10:40
Temat: Odp: Prawo do śmierci
> Wedlug mnie jest cos z egoizmu w postepowaniu samobojcy, ale jest to
bardzo
> trudne do zdefiniowania...Samobojca kieruje czesto chec zwrocenia na
siebie
> uwagi, byc moze spowodowana samotnoscia, byc moze nieumiejetnosci
> rozwiazywania swoich problemow, byc moze zrezygnowaniem. Zawsze jednak
jest
> to chec zwrocenia uwagi innych na osobe samobojcy.
A co powiesz na to (powyzsza historia niestety wydarzyla sie naprawde):
Mloda dziewczyna wyjezdza ze swojej miejscowosci do innego, odleglego
miasta.
Tam wynajmuje pokoj w hotelu, pozbywa sie dokumentow, farbuje wlosy,
bierze ze soba garsc tabletek i wychodzi...
Nie wraca. Jej zwloki znajduja przypadkowe osoby. Policji z duzym trudem
udaje
sie ustalic jej tozsamosc na chwile przed pochowaniem jako NN.
Nie bardzo potrafie znalezc tu chec zwrocenia uwagi....
Pozdrawiam...
\\`ojtek.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-01-10 16:10:40
Temat: Re: Prawo do śmierciSpośród wszystkich postów, które przeczytałem Ty byłeś - IMHO - najbliżej
rzeczywistości.
Motorem wszystkich samobójstw za wyjątkiem zaburzeń psychicznych (choroby
umysłowej) jest beznadzieja sytuacji w momencie dokonywania jej oceny przez
przyszłego "samodenata".
To co wielu nazywało tutaj chęcią zwrócenia uwagi na siebie też nie jest
niczym innym - IMHO - jak momentem beznadziei sytuacyjnej.
Wszystkie środki zwrócenia uwagi zawiodły, sytuacja beznadziejna - sięgam po
ten najmocniejszy akcent.
Chyba nikt inny tylko Ty , jak mi się wydaje, lekko trąciłeś beznadziejny
stan chorobowy - ale nie ten, który po cichu i dyskretnie ciągnie do
przytulnego grobu, lecz ten inny, który głośnym krzykiem, żeby nie
powiedzieć wyciem bezustannego, okropnego bólu, bez nadziei na jego
usuniecie ale z ogromnymi perspektywami na zwiększenie - głośno nocami i
dniami dzień po dniu, tydzień po tygodniu pomalutku przykrywa całunem
śmiertelnej bladości odchodzącego...
Beznadzieja w odzyskaniu ukochanej osoby, beznadzieja w oczekiwaniu poprawy
bytu...
Kiedy we własnym mniemaniu i własnej ocenie nastała beznadziejna nasza
niemoc pozostaje moc i siła... akcentu śmierci.
Jak by niebyła nie przechodzi bez śladu wśród tych, którzy byli blisko.
Dalsza reszta i tak IMO się nie liczy.
Edison... Twoja wypowiedź jest dla mnie: - na tak
Pozdrawiam
Stefan - b.
Edison napisał(a) w wiadomości: ...
>Well, to niekoniecznie jest przejaw egoizmu. Wszak życia nie możesz
>sprzedać/dać komuś, a co najwyżej się poświęcić dla kogoś. Może być
>przejawem pychy, gdy chce się coś komuś przez własną śmierć pokazać.
[... ...]
>się najlepiej. Ale trudno, jak przyszedłem na świat to nikt nie dał mi
>gwarancji, że będzie extra.
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-01-11 06:43:15
Temat: Odp: Odp: Prawo do śmierciMonty Python napisal taki dowcip. Nie ogladales? Zerknij raz - to zajebisty
kabaret.
qkla
Użytkownik Malarz K.O.D. <g...@f...onet.pl> w wiadomooci do grup
dyskusyjnych napisał:3...@n...lublin.pl...
: Dnia Sat, 08 Jan 2000 23:17:17 GMT, "qkla" <q...@a...net.pl> urodzil
: taki oto txt:
:
: >chociaz ta pierwsza to mi sie milo nie wiem czemu kojarzy. Tez cos musze
: >wymysli, by nie zostac zapomnianym. Moze napisze taka sztuke teatralna ze
: >wszyscy kto ja zobacza od razu wariuja.
:
: Lepiej napisz taki dowcip, ze wszyscy ktorzy go uslysza umieraja. ;)
:
: --
: L_M K.O.D.
: http://friko2.onet.pl/ch/konrados/
: UIN: 21326179
: "Prawdziwa jest ta prawda, w ktora zdecydujemy sie wierzyc."
: K.J.Konopka
:
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-01-14 23:48:13
Temat: Re: Prawo do śmierci
>>Kieruje sie nienawiscia do tego co wyrzadzilo jakas krzywde...
>>zabijajac sie robi zadoscuczynienie... po prostu w pewnym momencie
>>czlowiek pozostaje sam sobie i nie majac na kim "sie zemscic" [bo nie
>>utozsamia sie juz z "wrogiem", wierzy ze kazde agresywne dzialanie w
>>jego strone nie ma sensu] jedyna osoba "czujaca" pozostaje on sam,
>>dlatego samobojca zawsze wierzy podswiadomie ze to "on jest winien"
>>dlatego chce sie "wyrwac" ;)
>Czy probowales popelnic samobojstwo? Tak zrozumialem natepne zdanie.
>Jesli tak to pewnie wiesz lepiej ode mnie o co chodzi. Ja teoretyzuje,
>ale wydaje mi sie, ze niekoniecznie samobojca sie obwinia. Przyznaje
>sie - nachodza mnie mysli samobojcze. Ale mysle wtedy o zemscie. Na
>kim? Na wszystkich ludziach? Wiem, ze to absurd.
Absurd ? Dziwne, ale czuje ze swietnie wiem o czym piszesz...
Rzeczywiscie to uczucie zemsty nie jest mi obce... Jest to IMO stan
poprzedzajacy ta prawdziwa depresje o ktorej pisalem... bo skoro
jeszcze sie "szastasz" to znaczy ze masz jeszcze sily... pozwalasz
pierwotnym instynktom robic swoje [agresja].I w tym momencie pewien
nie jestem, ale z autopsji wiem, ze po tym czlowiek zaczyna sie
zastanawiac skad sie wziela ta depresja i o czym to swiadczy.... Od
razu nasuwa sie stwierdzenie, ze musze byc w jakis sposob "gorszy", a
to z kolei rodzi poczucie winy za zawiedzenie "oczekiwan". Oczywiscie,
wine "innych" znajduje sie zawsze, na kazdym kroku mozna sie przekonac
o niesprawiedliwosci i wrogosci otaczajacego swiata... taki czlowiek w
pozycji "nastroszonego kota" potrafi dostrzec to szczegolnie
dobrze.Kolejnym etapem jest zainteresowanie sie pewnymi anomaliami...
zdarza sie przeciez w calym tym weltschmerzu ze ludzie nagle przestaja
nas ranic, momentami czuje sie wiezi miedzyludzkie, czasami sa jakies
przeswity, nostalgiczne, krotkie odwiedziny swiata na ktory czekamy...
i jest to inny swiat niz ten ktorego wyobraza sobie samobojca... on
nie moze sobie go wyobrazic pomimo ze sie bardzo stara, gdyby mogl,
nie mialby problemu.
Czy zemsta na wszystkich ludziach ? niekoniecznie, ja pamietam to jako
czysta, rasowa nienawisc, bez okreslenego kierunku, jakby nirwana
tylko ze znakiem ujemnym ;)
> Podam co napisalem w
>jednym postcie na pl.soc.dekadentyzm:
>A kogo bedzie obchodzic to, ze sie pozabijaja? Pije teraz do tego
>cytatu, ktory podales na koncu swojego posta: "Everyone that hurt me's
>gonna pay" Who's gonna pay? Tylko NAM sie wydaje, ze zabijajac sie to
>dopiero im pokazemy! Ze zabicie sie to jedyny sposob by czegos dokonac
>i pokazac sie swiatu. Nobody gives a fuck! A najlepszym przykladem
>Tomek Beksinski - slawny w koncu czlowiek, a jego czyn przeszedl bez
>echa (poza antena Trojki i polskim Usenetem).
>Samobojstwo nie ma sensu... Nic nie ma sensu. Szlag jasny! Juz nawet
>zabic sie nie ma po co! ;(
Samobojstwo zdecydowanie nie ma sensu dla mnie na dzien dzisiejszy
>>Dlaczego jednak samobostwo jest wypadkiem a ja jeszcze zyje ? ;)
>>Prosze zauwazyc, ze samobojca nie ma szansy poznac "spektaklu" do
>>konca, on wyladuje agresje na sobie, ale nie bedzie przeciez ulgi...
>>on jej juz nie poczuje... dlatego samobojcy zawsze dzialaja w
>>zamroczeniu, zawsze w ostatniej chwila chca zrezygnowac, niestety jest
>>juz za pozno....
>A moze bedzie widac z gory? ;(
nikt nie wierzy w zadna "gore"...
pozdr i sorky za period
thee majesty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-01-23 11:33:09
Temat: Re: Prawo do śmierciDnia Sat, 15 Jan 2000 00:48:13 +0100, phenomen <w...@i...com>
urodzil taki oto txt:
>>Czy probowales popelnic samobojstwo? Tak zrozumialem natepne zdanie.
>>Jesli tak to pewnie wiesz lepiej ode mnie o co chodzi. Ja teoretyzuje,
>>ale wydaje mi sie, ze niekoniecznie samobojca sie obwinia. Przyznaje
>>sie - nachodza mnie mysli samobojcze. Ale mysle wtedy o zemscie. Na
>>kim? Na wszystkich ludziach? Wiem, ze to absurd.
>
>Absurd ? Dziwne, ale czuje ze swietnie wiem o czym piszesz...
>Rzeczywiscie to uczucie zemsty nie jest mi obce... Jest to IMO stan
>poprzedzajacy ta prawdziwa depresje o ktorej pisalem... bo skoro
>jeszcze sie "szastasz" to znaczy ze masz jeszcze sily... pozwalasz
>pierwotnym instynktom robic swoje [agresja].
No gdybym pozwolil, aby pokierowala mna agresja to pewnikiem
chwycilbym za siekierke i polecial na ulice dokonac jakiejs malej
masakry.
>I w tym momencie pewien
>nie jestem, ale z autopsji wiem, ze po tym czlowiek zaczyna sie
>zastanawiac skad sie wziela ta depresja i o czym to swiadczy.... Od
>razu nasuwa sie stwierdzenie, ze musze byc w jakis sposob "gorszy", a
>to z kolei rodzi poczucie winy za zawiedzenie "oczekiwan".
Osobiscie, jestem egoista i troche megalomanem i wcale nie czuje sie
gorszy. Przeciwnie - czuje sie lepszy i wystajacy ponad tlum i dlatego
niezrozumiany.
>Czy zemsta na wszystkich ludziach ? niekoniecznie, ja pamietam to jako
>czysta, rasowa nienawisc, bez okreslenego kierunku, jakby nirwana
>tylko ze znakiem ujemnym ;)
O wlasnie - tu chyba bardziej chodzi o taka czysta nienawisc niz
agresje. Ale od jednego do drugiego to zdaje sie maly kroczek.
>>>zamroczeniu, zawsze w ostatniej chwila chca zrezygnowac, niestety jest
>>>juz za pozno....
>
>>A moze bedzie widac z gory? ;(
>
>nikt nie wierzy w zadna "gore"...
Nieprawda, troche ludzi wierzy.
--
L_M K.O.D.
http://friko2.onet.pl/ch/konrados/
UIN: 21326179
"Prawdziwa jest ta prawda, w ktora zdecydujemy sie wierzyc."
K.J.Konopka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |