| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-03-15 22:35:57
Temat: Przeprowadzka orzecha i kiwi Witam!
Od kilku lat rośnie u mnie orzech włoski. Wreszcie podjąłem męską
decyzje aby go usunąć.
Reflektuje nań znajomy, który ma większy, nowy ogród. Obawiam się jednak,
czy jest szansa na przeprowadzkę, czy wysiłek związany z przesadzaniem nie
pójdzie na marne. (Korzeń palowy).
Podobny problem z actinidiami arguta (kiwi). Po czterech latach okazało
się, że wbrew informacjom na etykietkach wszystkie trzy są okazami męskimi.
Jedyna możliwość zmiany ich płci to moim zdaniem ... posadzenie w ich
miejsce dwóch okazów płci pięknej, która w trakcie obfitego kwitnienie
wykaże się dłuższymi słupkami. I znów mam dylemat . Czy przesadzenie 5-cio
letnich osobników nie skończy się porażką?
pzdr
Lesław
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2001-03-19 11:57:30
Temat: Re: Przeprowadzka orzecha i kiwi
Użytkownik "leslaw" <l...@p...wp.pl> napisał w wiadomości
news:990odd$ls8$2@news.tpi.pl...
> Witam!
> Od kilku lat rośnie u mnie orzech włoski. Wreszcie podjąłem męską
> decyzje aby go usunąć.
> Reflektuje nań znajomy, który ma większy, nowy ogród. Obawiam się jednak,
> czy jest szansa na przeprowadzkę, czy wysiłek związany z przesadzaniem
nie
> pójdzie na marne. (Korzeń palowy).
> Podobny problem z actinidiami arguta (kiwi). Czy przesadzenie 5-cio
> letnich osobników nie skończy się porażką?
Orzecha bałabym się przesadzać, choć to tylko na wyczucie.
A jakie korzenie mają aktinidie?
Między nami mówiąc, jeśliby przesadzić teraz-już, zrobić porządne miski,
podlewać bardzo solidnie i wyściółkować i jeśli nie będzie skoku temperatury
do np. 20 st.C, to mają szanse przeżyć:-)
Pozdrawiam, Basia.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2001-03-19 21:30:53
Temat: Re: Przeprowadzka orzecha i kiwi
Użytkownik "Basia Kulesz" <b...@p...gliwice.pl> napisał w wiadomości
.............
> Między nami mówiąc, jeśliby przesadzić teraz-już, zrobić porządne miski,
> podlewać bardzo solidnie i wyściółkować i jeśli nie będzie skoku
temperatury
> do np. 20 st.C, to mają szanse przeżyć:-)
Asekurantka! :-)
Przesadzić, zawsze można wszystko. To tylko kwestia wielkości bryły
korzeniowej. Można powiedzieć, że jeżeli roślina nie przyjęła się to jest to
sprawa zbyt małej bryły :-).
Umiejętne przesadzanie polega na uzyskaniu powodzenia przy możliwie małej
bryle korzeniowej.
--
:-) http://ogrod.to.jest.to
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2001-03-21 11:51:33
Temat: Re: Przeprowadzka orzecha i kiwi
Użytkownik "Krzysztof Marusiński" <o...@t...jest.to> napisał w wiadomości
news:997uum$pn1$4@news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Basia Kulesz" <b...@p...gliwice.pl> napisał w wiadomości
> .............
> > Między nami mówiąc, jeśliby przesadzić teraz-już, zrobić porządne miski,
> > podlewać bardzo solidnie i wyściółkować i jeśli nie będzie skoku
> temperatury
> > do np. 20 st.C, to mają szanse przeżyć:-)
>
> Asekurantka! :-)
> Przesadzić, zawsze można wszystko.
A próbowałeś przesadzić mikołajka i gipsówkę? Nie generalizuj, Krzysztofie.
Przesadny optymizm z Twojej strony z tym "wszystkim".
Pozdrawiam, Basia.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2001-03-22 15:38:40
Temat: Re: Przeprowadzka orzecha i kiwi
Użytkownik "Basia Kulesz" <b...@p...gliwice.pl> napisał w wiadomości
.....
...
> > Przesadzić, zawsze można wszystko.
>
> A próbowałeś przesadzić mikołajka i gipsówkę? Nie generalizuj,
Krzysztofie.
Napisałem: Przesadzić zawsze można wszystko o ile uformuje się odpowiednio
dużą bryłę korzeniową.
Tej wypowiedzi nie nazwałbym generalizowaniem, ale raczej teoretyzowaniem. W
praktyce, nie można przygotować odpowiedniej bryły korzeniowej dla drzewa
wysokości np. 15m.
Mikołajka i gipsowki nie próbowałem przesadzać chociaż, jak wielu innych,
przechodziłem okres zafascynowania tymi roślinami.
Pewnie wiesz, że gipsówkę czasami sprzedają w postaci podsuszonego systemu
korzeniowego. Jest to jakaś forma przesadzania tej rośliny.
Więc, sposobem Pani Basiu :-).
Te dwie rośliny mają rozległy system korzeniowy. Powtórzę, więc jeszcze raz:
odpowiednia wielkość bryły korzeniowej.
W ogrodzie przesadzamy najczęściej jednoosobowo, nie wykazując odpowiedniej
cierpliwości. Ryzykujemy, "a może się uda". Brak odpowiedniej wiedzy nie
przestrzega nas przed pospiesznymi działaniami.
--
:-) http://ogrod.to.jest.to
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2001-03-23 19:29:15
Temat: Re: Przeprowadzka orzecha i kiwiUżytkownik leslaw <l...@p...wp.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:990odd$ls8$...@n...tpi.pl...
> Witam!
> Od kilku lat rośnie u mnie orzech włoski. Wreszcie podjąłem męską
> decyzje aby go usunąć.
> Reflektuje nań znajomy, który ma większy, nowy ogród. Obawiam się
jednak,
> czy jest szansa na przeprowadzkę, czy wysiłek związany z przesadzaniem
nie
> pójdzie na marne. (Korzeń palowy).
To błąd, że orzech ma korzeń palowy, ja zawsze pod orzecha dawałem
kamienie tak jeden koło drugiego, koło o średnicy ok. 1,5 m. Taka metoda
pozwala na szybsze owocowanie i lepszą koronę drzewa przy mniejszej
wysokości.
Orzech, jest b. żywotny, możesz obciąć nawet wszystkie gałęzie, możesz
nawet zostawić 1 m pień. [widziałem to na własne oczy, to
połamanie=cięcie] jeszcze bardziej go pobudziło do życia].
Ale korzenie przy przesadzaniu co najmniej o 50% dłuższe, tylko jeśli
faktycznie miał korzeń palowy to masz dużo mniejsze szanse.
pozdr. Jerzy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2001-03-27 09:31:29
Temat: Re: Przeprowadzka orzecha i kiwi
Użytkownik "Krzysztof Marusiński" <o...@t...jest.to> napisał w wiadomości
news:99dbv9$h9q$4@news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Basia Kulesz" <b...@p...gliwice.pl> napisał w wiadomości
> .....
> ...
> > > Przesadzić, zawsze można wszystko.
> >
> > A próbowałeś przesadzić mikołajka i gipsówkę? Nie generalizuj,
> Krzysztofie.
>
> Napisałem: Przesadzić zawsze można wszystko o ile uformuje się odpowiednio
> dużą bryłę korzeniową.
> Tej wypowiedzi nie nazwałbym generalizowaniem, ale raczej teoretyzowaniem.
W
> praktyce, nie można przygotować odpowiedniej bryły korzeniowej dla drzewa
> wysokości np. 15m.
Istotnie, to jest może nie czysta, ale teoria. A nadchodzi sezon i będziemy
działać praktycznie:)
> Mikołajka i gipsowki nie próbowałem przesadzać chociaż, jak wielu innych,
> przechodziłem okres zafascynowania tymi roślinami.
> Pewnie wiesz, że gipsówkę czasami sprzedają w postaci podsuszonego systemu
> korzeniowego. Jest to jakaś forma przesadzania tej rośliny.
No, jest subtelna różnica między wsadzeniem do ziemi kawałka systemu
korzeniowego, czyli zwyczajnie sadzonki gipsówki, a przesadzeniem rośliny z
całym korzeniem i jeszcze np. całą częścią nadziemną. Znam takiego, co mu
się jeden raz w życiu udało i więcej nie próbował, bo to odchorował:-)))
> Więc, sposobem Pani Basiu :-).
Krzysztofie, błagam, jeszcze nie dobiegam osiemdziesiątki:-D
> Te dwie rośliny mają rozległy system korzeniowy. Powtórzę, więc jeszcze
raz:
> odpowiednia wielkość bryły korzeniowej.
W praktyce, powtarzam, niesłychanie trudne do zrealizowania.
> W ogrodzie przesadzamy najczęściej jednoosobowo, nie wykazując
odpowiedniej
> cierpliwości. Ryzykujemy, "a może się uda". Brak odpowiedniej wiedzy nie
> przestrzega nas przed pospiesznymi działaniami.
Dodam, że odpowiednia wiedza też nie zawsze przestrzega. Czasami jest stan
wyższej konieczności. Ale to już zupełnie insza inszość.
Pozdrawiam, Basia.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2001-03-28 08:55:03
Temat: Re: Przeprowadzka orzecha i kiwiBasia Kulesz napisala:
> No, jest subtelna różnica między wsadzeniem do ziemi kawałka systemu
> korzeniowego, czyli zwyczajnie sadzonki gipsówki, a przesadzeniem rośliny z
> całym korzeniem i jeszcze np. całą częścią nadziemną. Znam takiego, co mu
> się jeden raz w życiu udało i więcej nie próbował, bo to odchorował:-)))
No to masz jeszcze jednego do statystyki :-) Przesadziłam trzylenią
gipsówkę z ogromną bryłą korzeniową, część nadziemną obcięłam,
było to w jesieni. Podejrzewam, że udało się, bo nie miałam pojęcia,
że to coś trudnego (poza dźwiganiem ;-))
Krycha
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2001-03-28 09:25:07
Temat: Re: Przeprowadzka orzecha i kiwiUżytkownik Krystyna Chiger <k...@p...pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:3...@p...pl...
>Przesadziłam trzylenią
> gipsówkę z ogromną bryłą korzeniową, część nadziemną obcięłam,
> było to w jesieni. Podejrzewam, że udało się, bo nie miałam pojęcia,
> że to coś trudnego (poza dźwiganiem ;-))
Jak to jest, ze rosliny trudne do przesadzania, jak np. gipsowka czy dyptam
sa sprzedawane w formie kawaleczka klacza albo innego szczatka w odrobinie
suchawego torfu albo trocin? I one sie przyjmuja? Nie kupowalam nigdy takich
"trudnych" roslin, dyptam rozmnazam z nabozenstwem z nasion. Gipsowka z
klacza sie przyjmie, a po przesadzeniu juz nie???
Pozdrawiam, Anula
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2001-03-28 10:10:55
Temat: Re: Przeprowadzka orzecha i kiwi
Użytkownik "Anula" <a...@p...wp.pl> napisał w wiadomości
news:99salq$99$1@sunsite.icm.edu.pl...
> Jak to jest, ze rosliny trudne do przesadzania, jak np. gipsowka czy
dyptam
> sa sprzedawane w formie kawaleczka klacza albo innego szczatka w odrobinie
> suchawego torfu albo trocin? I one sie przyjmuja? Nie kupowalam nigdy
takich
> "trudnych" roslin, dyptam rozmnazam z nabozenstwem z nasion. Gipsowka z
> klacza sie przyjmie, a po przesadzeniu juz nie???
No właśnie dlatego, że to kłacze to nie cała roślina, a sadzonka. Jak się
wyrzuca z ogrodu np. maki orientalne to też nie ma siły, zawsze kawałek
korzenia się urwie i z tego wyrasta nowa roślina. A szkółkarze właśnie tak
roznmażają te roślinki: wykopują korzeń, tną na kawałki, zakopują w
doniczkach i mają dużo młodych.
Podziel się doświadczeniem z uprawą dyptamu, proszę! I z rozmnażaniem też,
próbuję i nic. Nasion mało i nie wschodzą:(
Pozdrawiam, Basia.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |