Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Przyjazn M i K - a jednak MAM problem... (b.dlugie)

Grupy

Szukaj w grupach

 

Przyjazn M i K - a jednak MAM problem... (b.dlugie)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-09-21 22:46:13

Temat: Re: Przyjazn M i K - a jednak MAM problem... (b.dlugie)
Od: "cbnet" <c...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

zwykly_facet:
> [...]

Taaa... Twoja historia jest poniekad bardzo pouczajaca.

Zastanawia mnie w niej zwlaszcza jedno: co jest przyczyna, ze jestes
tak _szalenie_latwy_ w kontaktach z kobietami.

To co przedstawiles w swych opisach wskazuje na Twoja praktycznie
niemal calkowita jakas 'bezbronnosc' w relacjach z kobietami.

Kim tak w ogole sa dla Ciebie kobiety? :)
Jakimis 'obiektami' wzbudzajacymi w Tobie zaborcza pozadliwosc?

Czarek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-09-21 22:53:37

Temat: Re: Przyjazn M i K - a jednak MAM problem... (b.dlugie)
Od: GABi <g...@k...pl> szukaj wiadomości tego autora

cbnet wrote:

> Kim tak w ogole sa dla Ciebie kobiety? :)
> Jakimis 'obiektami' wzbudzajacymi w Tobie zaborcza pozadliwosc?

Ty Czaruś jak zwykle kulą w płot...
Jakie kobiety ?????

Mowa jest o JEDNEJ, konkretnej kobiecie, która jak wszystko na to
wskazuje, jest Jego obsesją.
To się zdarza i nie jest to wcale nic nienormalnego.

W żadnym wypadku nie generalizowałabym, że autor tego posta,
ma jakieś problemy i chore relacje z kobietami.

--
GABi

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-09-21 23:07:23

Temat: Re: Przyjazn M i K - a jednak MAM problem... (b.dlugie)
Od: GABi <g...@k...pl> szukaj wiadomości tego autora

zwykly_facet wrote:

> Nie bawi sie mna - tego jestem pewien, a jesli to robi, to NIESWIADOMIE i
> tego tez jestem pewien.

Ze się wtrącę...
Skąd pewność, że się Tobą nie bawi?

Sam fakt, że trzyma Cię blisko siebie, w sytuacji,
kiedy doskonale zdaje sobie sprawę z tego,
że Tobie na niej zależy...a sama epatuje Cię swoim szczęściem z innym
meżczyzną, moim zdaniem, jest dowodem na to, że traktuje Cię jak faceta
z ławki rezerwowych.

Dla Ciebie to być może nie jest zabawa, bo Ty się wciąż łudzisz,
ale z Jej strony to tak całkiem w porządku nie jest.

Przyjaciółka ( sama przyjaciółka) nie wysyła sygnałów,
o których sam mówisz, oszukując się, ze je sobie tylko wmawiasz :)

Zastanów się nad tym....

Ja oczywiście nie twierdzę, że Ona robi to tylko po to, aby Cię
świadomie zranić, oszukać...

Nie mniej jednak, jej zachowanie, może być dowodem na to,
że tak całkiem do końca, to do słuszności swojego wyboru, pewna nie jest...

--
GABi

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-09-22 01:40:10

Temat: Re: Przyjazn M i K - a jednak MAM problem... (b.dlugie)
Od: dcoop <d...@W...pl> szukaj wiadomości tego autora

On Sun, 21 Sep 2003 17:55:17 +0200, zwykly_facet wrote:

> A wlasciwie to juz chyba nie ma wiekszego znaczenia...

I to jest najmadrzejsze zdanie w tym watku.
Ona kocha innego, a Ty masz dwa wyjscia:
(1) bedziesz to rozdrapywal, analizowal kazde zdanie, sytuacje i nie
bedziesz mogl pojac ze nie jestes jej numerem 1. 2 to najlepsze co Cie
czeka, czyli caly H. I najlepsze lata swojego zycia poswiecisz uzalaniem
sie nad soba, pilnowaniem jej (w Twoim mniemaniu). Gdy ona juz wyjdzie za
niego, bedzie miala 2 dzieci, prace a wieczorem dom a glowie Ty dostaniesz
co najwyzej kartke na swieta. ZAPOMNIJ
(2) zapomnisz o niej. 0 kontaktu, znajdzesz sobie 5 innych dziewczyn. Na
poczatku bedzie trudno ala czas leczy rany. Zyj swoim zyciem, UWOLNIJ SIE.
Spotkasz w kancu taka kobiete ktora sprawi ze zapomnisz o tej... dawnej
znajomej.


--
Pozdrawiam
dcoop
2003-09-22 03:27:42

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-09-23 09:28:59

Temat: Re: Przyjazn M i K - a jednak MAM problem... (b.dlugie)
Od: "zwykly_facet" <z...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "GABi" <g...@k...pl> napisał w wiadomości
news:bklavj$8h7$1@nemesis.news.tpi.pl...

> Skąd pewność, że się Tobą nie bawi?

Wiem to. Poza wszelka watpliwoscia nie robi czegos takiego, ze celowo mna
manipuluje, aby zadrwic sobie z moich uczuc. Jesli juz cos z tych rzeczy, to
jedynie mogla mnie troche podpuscic, wprowadzajac pewne 'dwuznacznosci', a
to wylacznie w tym celu, aby sprawdzic, czy chodzi mi tylko o przyjazn. Nie
do konca jej sie to udalo, ale niewatpliwie dalo wystarczajace podstawy do
wyciagniecia pewnych wnioskow - w koncu inaczej rozumialby takie
dwuznacznosci facet, ktory chce TYLKO przyjazni, a inaczej ktos, kto
oczekuje czegos wiecej, co oczywiscie odbijaloby sie w jego zachowaniu.
Zdajac sobie z tego sprawe nie do konca dalem sie w to zlapac, ale swiadczy
to o pewnej podstepnosci i nieszczerosci tej dziewczyny. Z drugiej jednak
strony rownie dobrze moglaby od razu stwierdzic: "co Ty mi tu facet
pierdolisz o przyjazni, skoro chcesz dobrac sie do mojej dupy!" i w ten oto
prosty sposob wszystko zakonczyc. Badz co badz na samym poczatku tej
znajomosci stwierdzilem WYRAZNIE i WPROST, ze nie probuje jej uwiesc, ani
poderwac i ze chce tylko przyjazni. Jestesmy kwita - ja sobie pogralem (nie
do konca swiadomie) i ona postapila dokladnie tak samo.

> Sam fakt, że trzyma Cię blisko siebie, w sytuacji,
> kiedy doskonale zdaje sobie sprawę z tego,

Nie zdaje sobie z tego sprawy i nie wie co czulem / czuje - moze sie tego
jedynie domyslac. Nigdy jej o tym nie mowilem i pewnie juz nie powiem. A
utrzymuje ze mna kontakt, bo mnie lubi, ceni, od dziecka nie bylem dla niej
tylko zwyklym kolega z wakacji, bo jak sama stwierdzila juz od najmlodzszych
lat potrafilismy sie z soba swietnie porozumiec. I tego mi wlasnie zal - to
nas laczy i jednoczy i z tego tak do konca nigdy nie zrezygnuje.

> że Tobie na niej zależy...a sama epatuje Cię swoim szczęściem z innym
> meżczyzną, moim zdaniem, jest dowodem na to, że traktuje Cię jak faceta
> z ławki rezerwowych.

Albo tak, albo i nie. Mozliwe, ze w pierwszej chwili sama ulegla jakiejs
fascynacji, co nawet trzymaloby sie kupy, a gdy tylko sie zorientowala,
zaczela wyznaczac granice i rozgraniczac - on UKOCHANY, a ja juz nie, tylko
kumpel i przyjaciel. Mozliwe tez, ze dostrzegla u mnie owa fascynacje jej
osoba i zwyczajnie wystraszyla sie tego i stad tak zdecydowane 'epatowanie'
mnie ich szczesciem. A moze i jedno i drugie - cholera wie, ale jakie to
teraz ma znaczenie. Musze oswoic sie z ta sytuacja oraz zaakceptowac ICH,
jako nierozlaczna calosc, a wtedy i ja zaczne traktowac inaczej -
normalniej...

> Dla Ciebie to być może nie jest zabawa, bo Ty się wciąż łudzisz,

Juz nie widze sensu robienia sobie jakichkolwiek zludzen - teraz tylko
potrzebuje troche czasu.

> ale z Jej strony to tak całkiem w porządku nie jest.

To zalezy - co wynika z powyzszych wypowiedzi.

> Przyjaciółka ( sama przyjaciółka) nie wysyła sygnałów,
> o których sam mówisz, oszukując się, ze je sobie tylko wmawiasz :)

Bo to prawda, ze je sobie WMAWIAM! Pewne znikome dwuznacznosci i bardzo
pozytywny stosunek do mojej osoby to jeszcze nie zaden 'az tak istotny'
sygnal, a juz na pewno nie typu 'czuje cos do Ciebie, ale jeszcze nie wiem,
co', albo jakies dwuznaczne (seksualne) prowokacje. Ona czegos takiego nie
robi - to nie jest jakas kurwa ani podstepna i dwulicowa suka, ktora bawi
sie cudzymi emocjami oraz uczuciami! Z jej listow po prostu wynika, ze
jestem dla niej kims waznym, a wrecz kims szczegolnym, tak samo jak i z jej
niektorych zachowan, ale wcale nie jest to tak, ze ona mowi mi lub robi cos
WPROST - to mozna jednak wyczytac 'miedzy wierszami'. Jak natomiast ma sie
bronic przed niepozadanymi i nie w pelni kontrolowalnymi emocjami /
uczuciami - swoimi wlasnymi lub moimi - dziewczyna, ktora MA faceta, z
ktorym CHCE BYC i ktorego jak twierdzi KOCHA??? Chyba tylko w ten sposob, ze
wyznaczy wyrazne granice i ja juz nawet zaczynam ja rozumiec, ale to wcale
nie znaczy, ze musimy zrywac kontakt, choc latwo mi raczej nie bedzie...

> Zastanów się nad tym....

Ot i wnioski moich przemyslen... ;)

> Nie mniej jednak, jej zachowanie, może być dowodem na to,
> że tak całkiem do końca, to do słuszności swojego wyboru, pewna nie
jest...

Moze byc, ale i nie musi - pozyjemy, zobaczymy... Na razie to jest i pewnie
juz zawsze bedzie swietna kolezanka o bardzo ciekawej osobowosci i bogatym
wnetrzu, z ktora swietnie mi sie rozmawia i dobrze sie rozumiemy, a ktora
chce zwiazac sie z innym facetem. Ja z tej znajomosci nie zrezygnuje, a z
czasem pewnie i przejdzie mi ochota na jej tylek... ;p

Pozdrawiam
zf.

PS. Mimo, ze znam ja od dziecka, tak naprawde jako juz doroslej osoby nie
znam jej praktycznie wcale i chyba wlasnie to tak mi namieszalo... Kiedys
znalem 'mala dziewczynke', a teraz mam do czynienia z dorosla kobieta, ktora
na pewno bardzo sie zmienila i jesli uswiadomie to sobie tak do konca, to i
wspomniana 'obsesja' pewnie tez mi minie - tak mysle...


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-09-23 09:36:07

Temat: Re: Przyjazn M i K - a jednak MAM problem... (b.dlugie)
Od: "zwykly_facet" <z...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "cbnet" <c...@o...pl> napisał w wiadomości
news:bkl9k9$bv8$1@news.onet.pl...

> Taaa... Twoja historia jest poniekad bardzo pouczajaca.

Taaa...??? No to ciesze sie, ze ktos jeszcze bedzie mial pozytek...;)

> Zastanawia mnie w niej zwlaszcza jedno: co jest przyczyna, ze jestes
> tak _szalenie_latwy_ w kontaktach z kobietami.

Nie jestem wcale az tak szalenie latwy - chyba troche zle to zrozumiales.

> To co przedstawiles w swych opisach wskazuje na Twoja praktycznie
> niemal calkowita jakas 'bezbronnosc' w relacjach z kobietami.

Ja bym powiedzial, ze raczej na moja podstepnosc, kalkulacje, przesadna
analize i przewidywanie rozych sytuacji, zachowan i oczekiwan drugiej
strony, zanim wogole do nich dojdzie. No nie wiem, tak do konca normalne to
to tez chyba nie jest...

> Kim tak w ogole sa dla Ciebie kobiety? :)
> Jakimis 'obiektami' wzbudzajacymi w Tobie zaborcza pozadliwosc?

A co Ty myslisz, ze jak 'facet', a do tego 'zwykly' to juz zaraz chujem musi
myslec??? ;))))) ;p

Pozdrawiam
zf


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-09-23 09:39:23

Temat: Re: Przyjazn M i K - a jednak MAM problem... (b.dlugie)
Od: "zwykly_facet" <z...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "GABi" <g...@k...pl> napisał w wiadomości
news:bkla48$hck$1@atlantis.news.tpi.pl...

> W żadnym wypadku nie generalizowałabym, że autor tego posta,
> ma jakieś problemy i chore relacje z kobietami.

Bo nie mam... :)) Kolezanek tez kilka mam, a i czasem nawet spotkam sie z
nimi, ale to juz OT - wyjasnienie pod wlasciwa wypowiedzia... ;)

Pozdrawiam
zf


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-09-23 17:44:53

Temat: Re: Przyjazn M i K - a jednak MAM problem... (b.dlugie)
Od: "cbnet" <c...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

zwykly_facet:
> A co Ty myslisz, ze jak 'facet', a do tego 'zwykly' to juz zaraz
> chujem musi myslec??? ;))))) ;p

Ach tak! Czyli _ja_ kochasz, tak? :)

Czarek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-09-23 20:16:16

Temat: Re: Przyjazn M i K - a jednak MAM problem... (b.dlugie)
Od: "zwykly_facet" <z...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "cbnet" <c...@o...pl> napisał w wiadomości
news:bkq0ne$pn8$1@news.onet.pl...

> zwykly_facet:
> > A co Ty myslisz, ze jak 'facet', a do tego 'zwykly' to juz zaraz
> > chujem musi myslec??? ;))))) ;p
>
> Ach tak! Czyli _ja_ kochasz, tak? :)

Jesoo...tylko bez urazy!;)) Nie wiem, czy KOCHAM - nie wydaje mi sie, aby to
byla milosc, ale nie od dzis znam ta dziewczyne i na pewno jest to cos
wiecej / cos innego, niz tylko 'pozadliwosc'. Zauwaz, ze znam ja od
dziecka...

zf




> Czarek
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-09-23 20:32:36

Temat: Re: Przyjazn M i K - a jednak MAM problem... (b.dlugie)
Od: "cbnet" <c...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

zwykly_facet:
> ... Nie wiem, czy KOCHAM - nie wydaje mi sie, aby to byla milosc

Ale to musisz sie dobrze zastanowic w takim razie. ;)
No bo skad nagle ta Twoja zaborcza pozadliwosc... jesli nie z milosci? :]

Czarek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3 . 4


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Samotne mamusie, samotne dzieci - SKUTKI- DANE STATYSTYCZNE
lajf
c.d. Fundamentalna wlasnosc rzeczywistosci
nieufonosc a doswiadczenia z pierwszych lat zycia
lateralizacja skrzyżowana

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »