| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-09-06 23:11:21
Temat: Re: Przyjazn miedzy M i K - i wspomnienia z dziecinstwa... [dlugie]
zwykly_facet wrote:
> Przede wszystkim czy istnieje cos takiego, jak PRZYJAZN pomiedzy kobieta i
> mezczyzna, a wiec czy jest mozliwa gleboka i zazyla a do tego szczera i
>(...)
> mna, a poza tym czy mozna nazwac to PRZYJAZNIA..???
> Bardzo prosze o opinie...
>
> Pozdrawiam
> zf
>
taka jest moja koncepcja:
przyjazn, to bezwarunkowa szczerosc, w takim razie jezeli czujesz do
niej pociag fizyczny, to nie powinienes tego taic. moze istniec przyjazn
i seks. jezeli obie strony traktuja seks jako naturalne uzupelnienie i
rozwiniecie przyjazni, to w czym jest problem? przykladow na "przeciw"
jest na pewno duzo, duzo wiecej niz na "za", ale ja jestem optymista i
wierze, ze ludzie potrafia rozdzielic milosc i seks, a chyba wlasnie
przez to, ze w takich sytuacjach zaczyna mieszac uczucie, rozsypuja sie
przyjaznie.
ezra
--
...who howled on their knees and was drag off the roof waving
manuscripts and genitals...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-09-06 23:52:40
Temat: Re: Przyjazn miedzy M i K - i wspomnienia z dziecinstwa... [dlugie]zwykly_facet:
> Bardzo prosze o opinie...
Jesli chcesz przyjaznic sie z kobieta przede wszystkim dlatego,
ze uwazasz ja za interesujaca kobiete/dziewczyne, to lepiej daj
se spokoj z takim 'przyjaznieniem sie'.
Jesli jednak bedziesz potrafil dostrzec w kobiecie przede wszystkim
to, ze jest interesujaca/wspaniala istota, to wowczas kto wie, byc
moze warto abyscie sprobowali zaprzyjaznic sie.
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-07 00:43:13
Temat: Re: Przyjazn miedzy M i K - i wspomnienia z dziecinstwa... [dlugie]Natalia rzecze:
> a wiesz czemu??
> bo z natury jestem seksualnie wyuzdana, hehe
> zła w pewien sposób, gdyby nie kultura i społeczeństwo,
> nie byłabym zdolna do monogamii :)
> gdyby nie ograniczenia, które sama sobie narzucam
Swojej natury nie oszukasz, prędzej czy później wyjdzie.
> przespałabym się z moim przyjacielem, z wieloma, miałabym kilku
> partnerów na miesiąc
Czy Twój przyszły wie o tym?
> i w efekcie tego cholerne wyrzuty sumienia złe myśli o sobie,
> nie mogłabym być z jednym mężczyzną stworzyć trwałego związku
> a ja chcę takiego
Mogłabyś. Trzeba tylko zaakceptować się takim jakim się jest,
być sobą i być z takim, który zaakceptuje Cię taką właśnie, a nie tylko
taką jaką się kreujesz.
Myślisz, że całe życie dasz radę gwałcić swoją naturę i tłamsić się?
Nie dasz rady. Nikt nie dał.
Nie da się tak żyć.
> tak, trafiłam na sobie podobnego
> nawet wytrzymałośc na alkohol mamy podobną :)
No akurat chodziło mi o coś innego.
Ale mniejsza z tym.
pozdrawiam
Arek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-07 00:47:36
Temat: Re: Przyjazn miedzy M i K - i wspomnienia z dziecinstwa... [dlugie]cbnet rzecze:
> Czy istnieja jakies wspaniale kobiety, ktore nie wyobrazaja
> sobie (wrecz nie zycza/-ylyby sobie) przeladowanej erotyka
> 'przyjazni' z Arnoldem?
Tylko skąd sobie wydumałeś przeładowane erotyką przyjaźnie ze mną!?
> Rozumiem, ze to wykluczone... ;)
> a moze jednak mimo wszytko uwazasz, ze istnieja takie? :)
Uważam, że rozdmuchujesz zwykłem i normalne rzeczy do absurdalnych
rozmiarów. Pewnie gdybym napisał, że sypiam z partnerką wtedy gdy mamy
na to ochotę, to byś się zapytał "czy ktoś wyobraża sobie przeładowany
sekszeniem dzień Arnolda" ?
Arek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-07 00:52:59
Temat: Re: Przyjazn miedzy M i K - i wspomnienia z dziecinstwa... [dlugie]EvaTM rzecze:
> Ves.. wydaje się, że większość mężczyzn nie wyobraża sobie "czystej
> przyjaźni" męsko-damskiej
Czysta przyjaźń to przyjaźń ze szczerymi intencjami, a nie przyjaźń
bez erotycznych podtekstów to raz.
Dwa twierdzenie, że kobietę i mężczyznę nie może łączyć przyjaźń, sympatia,
kumpelstwo, lubienie przebywania ze sobą jest dla mnie tyleż śmieszne co
z drugiej strony porażające w swym spłaszczaniu świata i relacji międzyludzkich.
I jeśli już ktoś tu ma seksualne podejście to nie ja, lecz osoby wygłaszające
takie wstrząsające poglądy, bo ja nie oceniam ludzkich uczuć i związków tylko
przez pryzmat seksualności w przeciwieństwie co do niektórych.
Taki płaski świat byłby tragiczny i smutny :(
Na szczęście nie jest.
Arek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-07 02:14:50
Temat: Re: Przyjazn miedzy M i K - i wspomnienia z dziecinstwa... [dlugie]Amnesiak rzecze:
> Taak? To może zróbmy sondaż i zadajmy pytanie: "co rozumiesz pod
> pojęciem wierności?". W ten sposób ustalimy definicję tego pojęcia i
> mogę się założyć, że będzie ona sprzeczna z tym, co Ty głosisz.
Dobra - to co stawiasz w zakładzie?
pozdrawiam
Arek
--
http://www.elita.pl/arek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-07 02:16:32
Temat: Re: Przyjazn miedzy M i K - i wspomnienia z dziecinstwa... [dlugie]Natalia rzecze:
> wiem, widzę mankamenty moich teorii, ale inaczej nie potrafię żyć, i tyle
Trzeba żyć w zgodzie ze sobą, wbrew się nie da, traci się radość życia. :(
pozdrawiam
Arek
--
http://www.elita.pl/arek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-07 06:14:28
Temat: Re: Przyjazn miedzy M i K - i wspomnienia z dziecinstwa... [dlugie]
Użytkownik "Amnesiak" <amnesiac_wawa@_zero_spamu_poczta.onet.pl> napisał
w wiadomości news:7emklvgpermdk8al9mhleah876117hs9dl@4ax.com...
> >Jeśli - jak ja - wyprowadzimy ze zbioru rzeczy przynależnych
wierności:
> >seks, to spokojnie można.
>
> No, ale sam widzisz, że nie można mówić o "przyjaźni" bez
> wcześniejszego ustalenia czym jest "wierność", co właśnie zrobiłeś
> (tzn. ustaliłeś znaczenie "wierności"). :-)
Zauważ, że wprowadziłem definicję negatywną. Wyłączyłem seks z pojęcia
wierności... nie wiedząc, co tam jeszcze może się znajdować. I to
wystarczy. Nie muszę tego precyzować.
Pzdr
Paweł
PS Jeśli będziemy rozpatrywać pojęcie "zsdfkldhaski" to tez wyłączywszy
z niego seks, nie będę się bawił w dociekanie, co to jest :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-07 06:53:33
Temat: Re: Przyjazn miedzy M i K - i wspomnienia z dziecinstwa... [dlugie]
Użytkownik "bazyli4" <b...@p...onet.pl>
news:bjeibs$h7v$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Amnesiak" <amnesiac_wawa@_zero_spamu_poczta.onet.pl>
> news:7emklvgpermdk8al9mhleah876117hs9dl@4ax.com...
> > > Jeśli - jak ja - wyprowadzimy ze zbioru rzeczy przynależnych
> > > wierności: seks, to spokojnie można.
> > No, ale sam widzisz, że nie można mówić o "przyjaźni" bez
> > wcześniejszego ustalenia czym jest "wierność", co właśnie
> > zrobiłeś (tzn. ustaliłeś znaczenie "wierności"). :-)
> Zauważ, że wprowadziłem definicję negatywną. Wyłączyłem seks
> z pojęcia wierności... nie wiedząc, co tam jeszcze może się
> znajdować. I to wystarczy. Nie muszę tego precyzować.
>
> Pzdr
> Paweł
> PS Jeśli będziemy rozpatrywać pojęcie "zsdfkldhaski" to tez
> wyłączywszy z niego seks, nie będę się bawił w dociekanie,
> co to jest :-)
a ja wiem co to jest "zsdfkldhaski" gdy się wyłączy z niego seks.
haha
to co zostanie będzie podobne do przysięgi wojskowej z której
wyłączymy seks :o)
pozostanie wierność przysiędze ;)
\|/
re:
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-07 07:46:09
Temat: Re: Przyjazn miedzy M i K - i wspomnienia z dziecinstwa... [dlugie]
Użytkownik "Amnesiak" <amnesiac_wawa@_zero_spamu_poczta.onet.pl> napisał w
wiadomości news:9smklv4nvcmkikkve9e38esn910gpo9jmh@4ax.com...
> Zgoda. Zaprzeczeniem seksualności jest celibat. Seks z
> jedną_wybraną_osobą (i z żadną inną) nie jest już seksualności
> zaprzeczeniem, ale jej pewną kulturową formą.
Po raz drugi wow. Nie poznaje kolegi. co za "plebejska" jednoznacznosc :-))
To sie chwali, hhehe :-)
oscar
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |