Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Psychologia a religia

Grupy

Szukaj w grupach

 

Psychologia a religia

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2001-05-01 12:06:25

Temat: Psychologia a religia
Od: <s...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Na samym poczatku chce zaznaczyc, ze NIE JA napisalem ten post (podpis autora
na dole) - przeslal mi go znajomy z jakiejs innej grupy, a mysle ze powinien
sie pojawic tez tutaj.

Komentarze?

mSz

------ KONIEC MOJEGO PISANIA ------

------ POCZATEK CYTATU ------

Witajcie,

Chcialbym sie z Wami podzielic kilkoma spostrzezeniami o ksiazce,
ktora aktualnie czytam. Jest to "Psychologiczne uwiedzenie" Williama
Kirka, wydana przez "w drodze". IMO ksiazka jest dosyc tendencyjna,
ale zawiera kilka perelek, ktore sa na tyle cenne, ze warto sie
zanurzyc w ta lekture. Autor jest prof. psychologii i wyklada ten
przedmiot gdzies w stanach.

W. Kirk w swojej ksiazce stawia teze, ze psychologii
i chrzescijanstwa
nie tylko nie da sie polaczyc, ale sa to dwie wykluczajace sie drogi
(z punktu widzenia chrzescijanstwa). Autor docenia wiele czesci
psychologii, ale biorac ja w calosci, uwaza za nieskuteczna,... a
wrecz szkodliwa.

Kirk odwoluje sie do statystyk, ktore mowia, ze procent wyleczonych
dzieci nerwicowych, ktore byly w grupie terapeutycznej jest taki sam
co procent dzieci nie poddanych terapii, a wyleczonych przez czas. Tak
samo powoluje sie na statystyki z poprawczakow: poprawczaki z
psychologiem prowadzacym aktywnie terapie, maja taki sam stopien
agresji u dzieci, jak z poprawczakow, ktore maja biernych psychologow.

Inna ciekawostke, przedstawia (acz tendencyjnie i nie zgadzam sie z
nia) Kirk nastepujaco:

- kraj w ktorym jest duzo inz. telekomunikacji powinien miec
rozwinieta infrastrukture telekomunikacyjna
- kraj w ktorym jest duzo dr. medycyny powinien miec wysoki wiek
umieralnosci, krotki czas hospitalizacji, mala podatnosc na epidemie.
- a po kraju, w ktorym jest duzo psychologow powinnismy oczekiwac, ze
bedzie mial zdrowe spoleczenstwo. Tak jednak nie jest: najwiecej
psychologow/psychoanalitykow ma USA i Szwecja, a jednak maja one
najbardziej patologiczne spoleczenstwa, natomiast ludzie z krajow
prawie bez cywilizacji nie choruja w ogole na nerwice.

Dlaczego psychologia (szczegolnie ta amerykanska (hjumanistyczna?))
stoi w sprzecznosci z chrzescijanstwem? Kirk pokazuje, ze psychologia
wynosi na piedestal nasze JA, podczas gdy chrzescijanstwo daje
pierwsze miejsce Bogu, a czlowiek jest na drugim miejscu. Psychologia
mowi: MOJE szczescie zalezy ode MNIE, MOJE szczescie zalezy od MOJEJ
sugestii, JA kieruje swoim zyciem, JA mowie sobie co jest dla mnie
dobre, a co zle. Powinienem nie wstydzic sie swoich "naturalnych"
potrzeb: jezeli chce sie z kims przespac, to to robie, jezeli JA chce
sie onanizowac - nie ma sprawy. Wszelkie poczucie winy jest
niepotrzebne. Wszystko, na co prawo zezwala - wolno MI.

Chrzescijanstwo natomiast stoi inaczej: moje szczescie zalezy od mojej
relacji z Bogiem, mam kierowac swoim zyciem nie tak jak chce, ale jak
proponuje mi Bog, Bog pokazal mi co jest grzechem, a co dobrem - i ja
nie moge tego reinterpretowac wg mojego "widzi mi sie". Powinienem
cwiczyc swoje sumienie, aby niegdy mnie nie zawiodlo i zawsze, gdy
zgrzesze, budzilo sie we mnie poczucie winy. Nie wszystko na co
zezwala mi prawo jest dobre.

Kirk wrecz mowi, ze psychologia szkodzi: kaze czlowiekowi stac sie
bogiem dla samego siebie. Czlowiek nie ma takiej sily i w koncu musi
sie zalamac. Okolo 80% osob nie ma takiej sugesti, aby wmowic sobie,
ze jest sie szczesliwym. A jezeli sam sobie nie pomoge, to psychologia
nie ma dla mnie alternatywy. A jezeli nie ma dla mnie alternatywy - to
koniec.

Kirk czesto powoluje sie na Lewis'a (szczegolnie na "Narnie" i
"Listy"). Lewis pisal, ze jezeli zlo jest widoczne i rozpoznawalne, to
jest malo grozne. Grozne naprawde jest wtedy, gdy ukrywa sie pod
pozorami dobra, gdy taki wilk w owczej skorze jest glaskany przez
najemnych nieswiadomych pasterzy. Psychologia jest wlasnie tym
wilkiem. Wniknela gleboko do mozgow liberalnych chrzescijan wszystkich
konfesji. Wszystko powoli staje sie subiektywne. Kazde zlo wynika z
jakichs tam doswiadczen mlodosci, wplywu srodowiska i innych
uwarunkowan - wiec nie moze byc zlem. Wg psychologii zlo i dobro jest
subiektywne i zalezy od tego jak bedziemy chcieli je zakwalifikowac. A
najlepiej dla naszej osobowasci - jak je jakwalifikujemy jako dobro -
takl mowi psychologia. U Lewis'a stary diabel mowil: "Najlepiej jak
ludziom wszystko rozmydlimy, tak aby nie mowili po prostu
"chrzescijanstwo, ale aby mowili np "chrzescijanstwo i...,
chrzescijanstwo i psychologia"".

Inne ciekawostki: psychologia nieby odcina sie od religii, ale
niezaprzeczalnym faktem jest, ze wspolczesni wielcy psychologowie
sklaniaja sie do New Age i wielu z nich bylo na wschodzie szukac
inspiracji. Nie jest tez tajemnica, ze na naukowych zjazdach zdaza
sie, ze niektorzy podnosza tematy astrologii, czy jasnowidzenia. Tak
wiec psychologia jest antychrzescijanska, ale pro-new-age'owska

-----------------------------------------

To tyle od Kirka, a co Wy na to? Ja szczerze mowiac, jak czytalem o
psychologii, ze tak wazne jest wlasne JA:
- JA jestem panem swojego szczescia
- wszystko zalezy od MOJEJ sugestii
- poczucie winy jest niepotrzebne
to przypomnialem sobie, ze gdzies juz czytalem o tym JA. Te same
postulaty, aby JA umiescic na piedestale, przeczytalem w ....
... "biblii szatana" La Veya :( W sumie wielu satanistow (szczegolnie
tych w internecie) okresla sie jako humanisci, czy psycholodzy.

I jeszcze jedno: kiedys sam zdawalem na psychologie. Nie zdalem. I
strasznie sie ucieszylem, bo zrozumialem ze to nie dla mnie: ja
chcialem leczyc, a psychologia nie nalezy do medycyny, ale do
filozofii. Owszem, psycholog moze miec grupy terapeutyczne... ale
tylko wtedy gdy sa one pod okiem psychiatry. Psycholog nie jest
lekarzem - nie moze nawet przepisac choremu placebo. Jest to o tyle
niedorzecznoscia, ze nie ma chorob czysto psychicznych, ani czysto
somatycznych. Nawet jezeli zlamiemy reke, to cierpi tez na tym nasza
psychika. I w druga strone. Leczenie psychiki zawsze powinno
przebiegac z leczeniem farmakologicznym - a do tego psycholog nie ma
uprawnien.

A Wy, jak patrzycie na te problem: psychologia jako dar dla ludzkosci,
czy zguba ludzkosci?

Polecam wszystkim ta ksiazke

-----------------------------------

Mateusz Dunikowski


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2001-05-02 05:29:29

Temat: Re: Psychologia a religia
Od: Nina Mazur Miller <n...@p...ninka.net> szukaj wiadomości tego autora

<s...@g...pl> writes:


> ------ KONIEC MOJEGO PISANIA ------
>
> ------ POCZATEK CYTATU ------

> Kirk odwoluje sie do statystyk, ktore mowia, ze procent wyleczonych
> dzieci nerwicowych, ktore byly w grupie terapeutycznej jest taki sam
> co procent dzieci nie poddanych terapii, a wyleczonych przez czas. Tak
> samo powoluje sie na statystyki z poprawczakow: poprawczaki z
> psychologiem prowadzacym aktywnie terapie, maja taki sam stopien
> agresji u dzieci, jak z poprawczakow, ktore maja biernych psychologow.

Ale uproszczenie.
Nie fakt, ze lekarz probowal leczyc swiadczy o jego skutecznosci
bynajmniej. Mozna miec tysiac lekarzy w jednej klinice i zerowy
procent wyleczalnosci z pewnych chorob, jesli ci wszyscy lekarze beda
zupelnie do dupy.

Czy z tego wniosek, ze lekarze sa zbedni i ze zaden lekarz jeszcze
nikogo nie wyleczyl?


> - kraj w ktorym jest duzo inz. telekomunikacji powinien miec
> rozwinieta infrastrukture telekomunikacyjna
> - kraj w ktorym jest duzo dr. medycyny powinien miec wysoki wiek
> umieralnosci, krotki czas hospitalizacji, mala podatnosc na epidemie.
> - a po kraju, w ktorym jest duzo psychologow powinnismy oczekiwac, ze
> bedzie mial zdrowe spoleczenstwo. Tak jednak nie jest: najwiecej
> psychologow/psychoanalitykow ma USA i Szwecja, a jednak maja one
> najbardziej patologiczne spoleczenstwa, natomiast ludzie z krajow
> prawie bez cywilizacji nie choruja w ogole na nerwice.

znow razace urposzczenie jak powyzej i prymitywizm myslenia ktory
zaklada, ze jedynym czynnikiem majacym wplyw na zdrowie spoleczenstwa
lub infrastrukture telekomunikacyjna to jest liczba osob z
wyksztalceniem medycznym lub inzynierii telekomunikacji.

to zalosne po prostu.


> Kirk wrecz mowi, ze psychologia szkodzi: kaze czlowiekowi stac sie
> bogiem dla samego siebie. Czlowiek nie ma takiej sily i w koncu musi

he?

> sie zalamac. Okolo 80% osob nie ma takiej sugesti, aby wmowic sobie,
> ze jest sie szczesliwym. A jezeli sam sobie nie pomoge, to psychologia
> nie ma dla mnie alternatywy. A jezeli nie ma dla mnie alternatywy - to
> koniec.

ale bzdety ten pan pisze.


> To tyle od Kirka, a co Wy na to? Ja szczerze mowiac, jak czytalem o
> psychologii, ze tak wazne jest wlasne JA:
> - JA jestem panem swojego szczescia
> - wszystko zalezy od MOJEJ sugestii
> - poczucie winy jest niepotrzebne
> to przypomnialem sobie, ze gdzies juz czytalem o tym JA. Te same
> postulaty, aby JA umiescic na piedestale, przeczytalem w ....
> ... "biblii szatana" La Veya :( W sumie wielu satanistow (szczegolnie
> tych w internecie) okresla sie jako humanisci, czy psycholodzy.

a czy jesli satanista albo wariat napisze, ze trzeba myc rece po
wizycie w toalecie to tez uznasz to za kretynski wymysl satanistow -
tylko dlatego, ze tam w jako pierwszym zrodle o tym przeczytales?

>
> I jeszcze jedno: kiedys sam zdawalem na psychologie. Nie zdalem. I
> strasznie sie ucieszylem, bo zrozumialem ze to nie dla mnie: ja
> chcialem leczyc, a psychologia nie nalezy do medycyny, ale do
> filozofii. Owszem, psycholog moze miec grupy terapeutyczne... ale

wiesz, skonczylam filozofie i jako zywo nie uczono tam ani nie
zajmowano sie psychologia.

[..]
> Polecam wszystkim ta ksiazke

juz z tego co powyzej napisane wsnioskuje ze cyztanie tej ksiazki to
strata czasu po jej autor mowiac lagodnie - bredzi.

--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
http://supersonic.plukwa.net/~ninka/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-05-02 09:59:18

Temat: Re: Psychologia a religia
Od: "Gosia" <g...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Komentarze?

Bardzo ciekawy post.


> W. Kirk w swojej ksiazce stawia teze, ze psychologii
> i chrzescijanstwa
> nie tylko nie da sie polaczyc, ale sa to dwie wykluczajace sie drogi
> (z punktu widzenia chrzescijanstwa). Autor docenia wiele czesci
> psychologii, ale biorac ja w calosci, uwaza za nieskuteczna,... a
> wrecz szkodliwa.

Czy szkodliwa? Psychologia to dziedzina która bardziej niż którakolwiek inna
zagłębia się w naturę człowieka, i jako taka niewątpliwie jest potrzebna.
Co do skuteczności to ja bym tak nie uogólniała - na pewno wielu ludziom już
pomogła. Nieskuteczni albo skuteczni mogą być co najwyżej poszczególni
specjaliści.



> - kraj w ktorym jest duzo inz. telekomunikacji powinien miec
> rozwinieta infrastrukture telekomunikacyjna
> - kraj w ktorym jest duzo dr. medycyny powinien miec wysoki wiek
> umieralnosci, krotki czas hospitalizacji, mala podatnosc na epidemie.
> - a po kraju, w ktorym jest duzo psychologow powinnismy oczekiwac, ze
> bedzie mial zdrowe spoleczenstwo.

Można spojrzeć na to też w inny sposób. Liczba specjalistów z danej
dziedziny odzwierciedla zapotrzebowanie na nich w danym kraju. Gdyby nie
było chorych to nie byłoby też lekarzy.



Tak jednak nie jest: najwiecej
> psychologow/psychoanalitykow ma USA i Szwecja, a jednak maja one
> najbardziej patologiczne spoleczenstwa, natomiast ludzie z krajow
> prawie bez cywilizacji nie choruja w ogole na nerwice.

A może nerwice wynikają właśnie z postępu cywilizacyjnego?



> Dlaczego psychologia (szczegolnie ta amerykanska (hjumanistyczna?))
> stoi w sprzecznosci z chrzescijanstwem? Kirk pokazuje, ze psychologia
> wynosi na piedestal nasze JA, podczas gdy chrzescijanstwo daje
> pierwsze miejsce Bogu, a czlowiek jest na drugim miejscu.

To chyba nie do końca tak. Istotą i podmiotem naszej wiary jesteśmy tak
naprawdę my sami, musimy - tak samo jak zakłada psychologia - doskonalić
się, pracować nad sobą. Założenia są więc takie same, tylko trochę inne
środki wiodące do celu. A założenia zarówno psychologii jak i religii są
takie abyśmy byli lepsi i żyli w zgodzie z samymi sobą.



Psychologia
> mowi: MOJE szczescie zalezy ode MNIE, MOJE szczescie zalezy od MOJEJ
> sugestii, JA kieruje swoim zyciem, JA mowie sobie co jest dla mnie
> dobre, a co zle. Powinienem nie wstydzic sie swoich "naturalnych"
> potrzeb: jezeli chce sie z kims przespac, to to robie, jezeli JA chce
> sie onanizowac - nie ma sprawy. Wszelkie poczucie winy jest
> niepotrzebne. Wszystko, na co prawo zezwala - wolno MI.

Chyba rzeczywiście tak jest, ale jeżeli jesteśmy wierzący, to powinniśmy
podchodzić do tego z dystansem.



> Chrzescijanstwo natomiast stoi inaczej: moje szczescie zalezy od mojej
> relacji z Bogiem, mam kierowac swoim zyciem nie tak jak chce, ale jak
> proponuje mi Bog, Bog pokazal mi co jest grzechem, a co dobrem - i ja
> nie moge tego reinterpretowac wg mojego "widzi mi sie". Powinienem
> cwiczyc swoje sumienie, aby niegdy mnie nie zawiodlo i zawsze, gdy
> zgrzesze, budzilo sie we mnie poczucie winy. Nie wszystko na co
> zezwala mi prawo jest dobre.

Poczucie winy, jakieś normy i zakazy są potrzebne, czy wyobrażacie sobie
świat, w którym każdy rządziłby się swoimi własnymi prawami? To tak jakby
zlikwidować zasady ruchu ulicznego, sygnalizację świetlną itd. Każdy mógłby
poruszać się według własnej woli i wg własnego 'widzi mi się'. Z jednej
strony wolność, niezależność, ale z drugiej strony...? Nietrudno chyba sobie
wyobrazić jak wyglądałby taki świat.
Aha - ale było o poczuciu winy - wiadomo, że od nadmiernego można zwariować,
ale takie w granicach normy jest konieczne. Inaczej człowiek w ogóle nie
starałby się być lepszy. Człowiek w którym nigdy nie budzi się poczucie
winy, chyba w ogóle nie ma sumienia.



> Kirk wrecz mowi, ze psychologia szkodzi: kaze czlowiekowi stac sie
> bogiem dla samego siebie.

Dlaczego bogiem? Czy jeżeli idę do dentysty, bo boli mnie ząb, to znaczy to
że chcę się stać sobie bogiem? Psycholog (dobry! - a tacy to chyba rzadkość)
to też lekarz, tylko że duszy - jeżeli idę do niego to znaczy że coś mi w
moim życiu i w sobie samej nie odpowiada, chcę to zmienić, poprawić.
Dziwne trochę podejście.



Czlowiek nie ma takiej sily i w koncu musi
> sie zalamac. Okolo 80% osob nie ma takiej sugesti, aby wmowic sobie,
> ze jest sie szczesliwym.

Jak można sobie to wmawiać? Albo człowiek jest szczęśliwy, albo nie, to jest
odczucie, a odczuć nie można sobie wmówić.



A jezeli sam sobie nie pomoge, to psychologia
> nie ma dla mnie alternatywy. A jezeli nie ma dla mnie alternatywy - to
> koniec.

Alternatywą właśnie może być wiara i Bóg.
Dlaczego trzeba odrzucać albo psychologię albo wiarę? To wg mnie wcale się
nie wyklucza. Trzeba tylko zachować przy tym wszystkim zdrowy rozsądek.
Autor tej książki moim zdaniem za bardzo popada ze skrajności w skrajność.



> Kirk czesto powoluje sie na Lewis'a (szczegolnie na "Narnie" i
> "Listy"). Lewis pisal, ze jezeli zlo jest widoczne i rozpoznawalne, to
> jest malo grozne.

Ciekawe...
Np morderstwo jest widoczne i rozpoznawalne - i co -nie oznacza to że jest
mało groźne?



Grozne naprawde jest wtedy, gdy ukrywa sie pod
> pozorami dobra, gdy taki wilk w owczej skorze jest glaskany przez
> najemnych nieswiadomych pasterzy. Psychologia jest wlasnie tym
> wilkiem. Wniknela gleboko do mozgow liberalnych chrzescijan wszystkich
> konfesji. Wszystko powoli staje sie subiektywne. Kazde zlo wynika z
> jakichs tam doswiadczen mlodosci, wplywu srodowiska i innych
> uwarunkowan - wiec nie moze byc zlem.

I dlatego tutaj potrzebna jest religia - która jasno wyznacza co jest dobrem
a co złem.



> A Wy, jak patrzycie na te problem: psychologia jako dar dla ludzkosci,
> czy zguba ludzkosci?

Każdy, nawet najpiękniejszy dar można wykorzystać w zły sposób.



> Polecam wszystkim ta ksiazke

Nie zgadzam się z wieloma postulatami, ale na pewno warto przeczytać.

Gosia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-05-02 10:14:33

Temat: Re: Psychologia a religia
Od: "baaaa" <t...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora

Psychologia a religia... no baaaaaa ;)

A ja myślę, że gdyby nie religia... i kultura posłuszeństwa psychologia
nie odnotowywała
by tak wielu zwichrowań psychicznych... i też zwichrowań sumienia...
co za tym idzie mniej... fanatyzmu i ludzi, którzy nie rozumieją o czym
mówią.... a mówią
to tylko dlatego bo ktoś ich "wcielił" do wiary.... mniej przestępstw...
(całkiem możliwe)...
A i jeszcze sataniści... przecież to religia ich tworzy.. bo satanista
to gość
któremu za mało luzu... który czyje się skrępowany regligią i ma z jej
powodu
kompleksy.... bo niby dlaczego ostentacyjnie wywraca krzyż i mówi tak by
rozbudzić wyobraźnię i wyśmiać np. katolików? To znaczy religia jest tu
tylko
chorągiewką... a prawdziwa przyczyna tkwi w otoczeniu... ale koniec końcem
ten luz i wyrzucenie swojej złości znajduje w filozofii satanistycznej...

Raczej bym był za tym co mówił ten mądry gość Zim, Zimbaaaaa... może Zombi
;)
za szkołami nieposłuszeństwa ;)

ah... czego Ci ludzie nie wymyślą co ;)

---
wierzysz w takiego boga jakiego ci somsiad pokazał...
po prostu

kto oddaje sumienie w ręce religii nie rozumie dla jakiego boga zabija...
robi to z czystego fanatyzmu... czystego posłuszeństwa, w które uwierzył...

"a ja w ramach walki ze schematami kocham kobiety z małymi cycami"


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-05-02 10:25:23

Temat: Re: Psychologia a religia
Od: "kohol" <k...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik baaaa <t...@k...net.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:9comr2$sc2$...@n...tpi.pl...

> "a ja w ramach walki ze schematami kocham kobiety z małymi cycami"

Jak wiekszosc facetow zapewne : )
Pozdrawiam
--
* * * * * * * * * * *
Choose your future.
Choose life.
* * * * * * * * * *


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-05-04 17:43:11

Temat: Re: Psychologia a religia
Od: "Darek" <d...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

>Dlaczego psychologia (szczegolnie ta amerykanska (hjumanistyczna?))
>stoi w sprzecznosci z chrzescijanstwem? Kirk pokazuje, ze psychologia
>wynosi na piedestal nasze JA, podczas gdy chrzescijanstwo daje
>pierwsze miejsce Bogu, a czlowiek jest na drugim miejscu. Psychologia
>mowi: MOJE szczescie zalezy ode MNIE, MOJE szczescie zalezy od MOJEJ
>sugestii, JA kieruje swoim zyciem, JA mowie sobie co jest dla mnie
>dobre, a co zle. Powinienem nie wstydzic sie swoich "naturalnych"
>potrzeb: jezeli chce sie z kims przespac, to to robie, jezeli JA chce
>sie onanizowac - nie ma sprawy. Wszelkie poczucie winy jest
>niepotrzebne. Wszystko, na co prawo zezwala - wolno MI.


To akurat jest oczywiste ... bo zamiast wyznawac swe grzechy w konfesjonale
robią to u psychoanalityka ....

Darek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-05-07 11:53:18

Temat: Odp: Psychologia a religia
Od: "Darek" <d...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "baaaa" <t...@k...net.pl> napisał:
> A ja myślę, że gdyby nie religia... i kultura posłuszeństwa psychologia
> nie odnotowywała
> by tak wielu zwichrowań psychicznych... i też zwichrowań sumienia...
> co za tym idzie mniej... fanatyzmu i ludzi, którzy nie rozumieją o czym
> mówią.... a mówią
> to tylko dlatego bo ktoś ich "wcielił" do wiary.... mniej przestępstw...
> (całkiem możliwe)...

Jeśli znika religia pojawia sie sekta albo świetlana przyszłość.

pozdrowienia
Darek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-05-07 13:19:50

Temat: Re: Re: Psychologia a religia
Od: "Gwidon S. Naskrent" <n...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora

On Mon, 7 May 2001, Darek wrote:

> Jeśli znika religia pojawia sie sekta albo świetlana przyszłość.

A czym się różni sekta od religii? Jak powiedział Frank Zappa, tylko
liczbą posiadanych nieruchomości.

--
GSN

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-05-07 20:23:36

Temat: Re: Psychologia a religia
Od: Nina Mazur Miller <n...@p...ninka.net> szukaj wiadomości tego autora

"Gwidon S. Naskrent" <n...@s...pl> writes:

> On Mon, 7 May 2001, Darek wrote:
>
> > Jeśli znika religia pojawia sie sekta albo świetlana przyszłość.
>
> A czym się różni sekta od religii? Jak powiedział Frank Zappa, tylko
> liczbą posiadanych nieruchomości.

Nie tylko. Rozni sie rowniez statusem prawnym i wynikajacymi stad
konsekwencjami. No przynajmniej w Polsce.


--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
http://supersonic.plukwa.net/~ninka/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-05-07 21:11:29

Temat: Re: Re: Psychologia a religia
Od: <s...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

> On Mon, 7 May 2001, Darek wrote:
>
> > Jeśli znika religia pojawia sie sekta albo świetlana przyszłość.
>
> A czym się różni sekta od religii? Jak powiedział Frank Zappa, tylko
> liczbą posiadanych nieruchomości.

Proba odpowiedzi na to pytanie jest m.in. raport Ministerstwa Spraw
Wewnetrznych i Administracji - polecam lekture.

http://sekty.net/Data/Varia/Raporty/mswia.php

z tamtad 3 punkty charakteryzujace wiekszosc sekt

&#8226;grupy te posiadaja silnie rozwinirta struktur wladzy,
&#8226;deklaruj cele, które w znacznym stopniu odbiegaj od celów realizowanych (!!
bardzo istotna roznica od wszelkich relogii)
&#8226;ukrywaj faktyczne normy, regulujace w sposób istotny zycie uczestnikow grupy (

kolejna niesamowita roznica).

mSz


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 5


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

1 Maja-święto...
Największy Holocaust w dziejach świata...
dyskryminacja kobiet
Alkohol w szkole
Jezeli interesuje Cie temat poruszany na tej grupie.. 199

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »