« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2006-07-05 17:19:47
Temat: Pyszne bo (choć?) proste, ale co z białkami?
Jak nie przepadam za deserami , tak ten zgodnie i rodzinne wciągam bez
opamiętania:
http://voila.pl/x3gzg/?1
W dodatku wymyśliły go niejako moje dzieci, nie mogąc się zdecydować pewnego
razu czy chcą kogiel-mogiel, czy bitą śmietanę. :)
Robi sie go szybko i prosto.
Na 4 250ml pucharki trzeba wziąć:
-2 żółtka
-na każde żółtko cukru, po 2 czubate łyżeczki do herbaty .
-szczyptę świeżo startej skórki cytrynowej (nie koniecznie, bez niej też
jest dobre)
Ubić z tego kogiel-mogiel. Ma być biały i sztywny
- 250 ml kremówki najlepiej 36 % Łowickiej, dobrze schłodzonej
- łyżkę średnio czubatą cukru pudru
- kroplę zapachu śmietankowego (albo wanili, albo cukru waniliowego, albo
nic)
Ubić śmietanę mocno, ale nie zmaślić.
- owoce, ok 250 gr, IMO najlepsze jest z malinami, ale z truskawkami tez
świetne.
W misce w której ubijana była śmietana, wylać na nią kogiel-mogiel i
rozprowadzić mniej więcej równo po całości.
Łyżką wyjmować z miski tak, zeby i jedno i drugie na niej było i do
pucharków wkładać taką masę na przemian z owocami.
(ta masa i do kawy się nadaje - bardzo smaczna kawa w czapeczce z takiego
śmietanowo-koglo-moglowego miksu wychodzi. :-)
Smacznego. :-)
No i właśnie, co tu zrobić z białkami które zostają?
Bez nie cierpię, a wylewać białka dzień w dzień trochę szkoda.
--
Edyta Czyż
>>Sowa<<
... a tych pieprzonych materialistów rozstrzelamy.
... i zabierzemy im ich pieniądze.
/// /// z cyklu: nieopatrzne wyznania idealisty \\\ \\\
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2006-07-05 17:55:31
Temat: Re: Pyszne bo (choć?) proste, ale co z białkami?Sowa napsal(a):
> No i właśnie, co tu zrobić z białkami które zostają?
Wymieszac z cukrem pudrem orac wiorkami kokosowymi i upiec na
posmarowanej blasze w lekko nagrzanym piekarniku.
Ludek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2006-07-05 18:46:52
Temat: Re: Pyszne bo (choć?) proste, ale co z białkami?
"Sowa" <m...@w...pl> wrote in message
news:e8gsbj$261$1@inews.gazeta.pl...
> No i właśnie, co tu zrobić z białkami które zostają?
> Bez nie cierpię, a wylewać białka dzień w dzień trochę szkoda.
Białka ubic na sztywną pianę z odrobiną cukru i nałożyć na kawę lub kakao...
A tamto niech zostanie w pucharkach...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2006-07-05 19:43:06
Temat: Re: Pyszne bo (choć?) proste, ale co z białkami?Sowa napisał(a):
> Łyżką wyjmować z miski tak, zeby i jedno i drugie na niej było i do
> pucharków wkładać taką masę na przemian z owocami.
> (ta masa i do kawy się nadaje - bardzo smaczna kawa w czapeczce z
> takiego śmietanowo-koglo-moglowego miksu wychodzi. :-)
>
> Smacznego. :-)
I tak surowe żółtka? Nie boisz się salmonelli albo jeszcze czego gorszego?
Choć przyznam, że brzmi smacznie. Ja uwielbiam deser zabajone. Jadam go
zwykle w knajpie, bo mi pewnie by nie wyszedł tak dobrze, ale on chyba
jest robiony tez z białkami. Technologii nie znam, ale wygląda mi na
ubite żółtka plus ubite białka (osobno) i to chyba na parze, bo jest
ciepłe jak podają. Do tego sos owocowy. Pycha! :-)
Pozdrawiam
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2006-07-05 20:40:44
Temat: Re: Pyszne bo (choć?) proste, ale co z białkami?Sowa <m...@w...pl> wrote:
> No i właśnie, co tu zrobić z białkami które zostają?
> Bez nie cierpię, a wylewać białka dzień w dzień trochę szkoda.
>
pianę z białek dodać do ciasta naleśnikowego
M.K.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2006-07-05 21:28:03
Temat: Re: Pyszne bo (choć?) proste, ale co z białkami?
>Smacznego. :-)
>
>No i właśnie, co tu zrobić z białkami które zostają?
>Bez nie cierpię, a wylewać białka dzień w dzień trochę szkoda.
Deser brzmi bardzo smacznei....ale bez bitej smietany, ja nie
lubie...ale kogiel mogiel uwielbiam i chyba kiedys jakas
czekolade na goraco z koglem moglem sie robilo....a bezy ubijj -
na jedno bialko 2 lyzki cukru i albo zrob zupe nic albo bezy -
najlepiej male - lyzka stawiane na folie/papier na blasze,
wysuszyc, ulozyc w gorke, polac rozpuszczona czekolada i potem
jesc maczajac w czym sie chce - takiej wlasnie bitej smietanie,
puree z malin przepuszczone przez chinose albo sitko zwykle, albo
dalej w czekoladzie (zrob fondue czekoladowe?)
Pierz, co mu wyraznie czekolada dzis lata po glowie, a tu bida bo
trzeba chudnac (na razie JEDEN kilogram, ale wychodze z zalozenia
ze jestem juz stara wiec przemiana materii odmawia wspolpracy :P
i tym sie wykrecam u pana doktora
K.T. - starannie opakowana
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2006-07-05 21:32:41
Temat: Re: Pyszne bo (choć?) proste, ale co z białkami?On Wed, 05 Jul 2006 21:43:06 +0200, medea <e...@p...fm>
wrote:
>Sowa napisał(a):
>
>> Łyżką wyjmować z miski tak, zeby i jedno i drugie na niej było i do
>> pucharków wkładać taką masę na przemian z owocami.
>> (ta masa i do kawy się nadaje - bardzo smaczna kawa w czapeczce z
>> takiego śmietanowo-koglo-moglowego miksu wychodzi. :-)
>>
>> Smacznego. :-)
>
>I tak surowe żółtka? Nie boisz się salmonelli albo jeszcze czego gorszego?
>
>Choć przyznam, że brzmi smacznie. Ja uwielbiam deser zabajone. Jadam go
>zwykle w knajpie, bo mi pewnie by nie wyszedł tak dobrze, ale on chyba
>jest robiony tez z białkami. Technologii nie znam, ale wygląda mi na
>ubite żółtka plus ubite białka (osobno) i to chyba na parze, bo jest
>ciepłe jak podają. Do tego sos owocowy. Pycha! :-)
>
>Pozdrawiam
>Ewa
Nie ma bialek - bije sie zoltka az potroja objetosc!
poza tym
<srogi glos> a gdzie wino?? </srogi glos>. Bez wina to nie
zabaglione !! :PPP
Pierz
K.T. - starannie opakowana
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2006-07-06 06:48:26
Temat: Re: Pyszne bo (choć?) proste, ale co z białkami?
Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
news:e8h4o1$4bn$1@proxy.provider.pl...
> I tak surowe żółtka? Nie boisz się salmonelli albo jeszcze czego gorszego?
Boję się.
Ale po 12 latach patrzenia jak puchaty obżera się koglem-mogłem i nic mu nie
jest, skapitulowałam.
Wrzucam jajka na chwilę do wrzącej wody, kupuje tylko takie stemplowane i
mam nadzieję że przeżyję.
> Choć przyznam, że brzmi smacznie. Ja uwielbiam deser zabajone. Jadam go
> zwykle w knajpie, bo mi pewnie by nie wyszedł tak dobrze, ale on chyba
> jest robiony tez z białkami. Technologii nie znam, ale wygląda mi na ubite
> żółtka plus ubite białka (osobno) i to chyba na parze, bo jest ciepłe jak
> podają. Do tego sos owocowy. Pycha! :-)
Nazwy się mnie niestety nie trzymają, ale jeśli to jest takie o czym
myślę, zapiekane na koniec, to też to lubię. :-)
--
Edyta Czyż
>>Sowa<<
... a tych pieprzonych materialistów rozstrzelamy.
... i zabierzemy im ich pieniądze.
/// /// z cyklu: nieopatrzne wyznania idealisty \\\ \\\
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2006-07-06 06:59:24
Temat: Re: Pyszne bo (choć?) proste, ale co z białkami?Sowa <m...@w...pl> napisał(a):
> No i właśnie, co tu zrobić z białkami które zostają?
> Bez nie cierpię, a wylewać białka dzień w dzień trochę szkoda.
Lody owocowe
/wg Kuchni Polskiej/ - przetarte owoce wymieszać z syropem cukrowym, dodać
białka z jaj - dla poprawienia konsystencji.
Ania
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2006-07-06 06:59:31
Temat: Re: Pyszne bo (choć?) proste, ale co z białkami?
Użytkownik "Krysia Thompson" <K...@h...fsnet.co.uk> napisał w
wiadomości news:vfboa29tenn8i9p828b2vnd45aprgv32f2@4ax.com...
> Deser brzmi bardzo smacznei....ale bez bitej smietany, ja nie
> lubie...ale kogiel mogiel uwielbiam i chyba kiedys jakas
> czekolade na goraco z koglem moglem sie robilo....
No się robiło, ciasto czekoladowe MB bez mąki. Tylko tam białka też się
dodawało.
Pyszne ciasto, mru mru..
Niestety mam dziecko uczulone na kakao, więc czekoladowe frykasy to tylko
jak dzieci na wygnaniu u babci.
>a bezy ubijj -
> na jedno bialko 2 lyzki cukru i albo zrob zupe nic albo bezy -
> najlepiej male - lyzka stawiane na folie/papier na blasze,
> wysuszyc, ulozyc w gorke, polac rozpuszczona czekolada i potem
> jesc maczajac w czym sie chce - takiej wlasnie bitej smietanie,
> puree z malin przepuszczone przez chinose albo sitko zwykle, albo
> dalej w czekoladzie (zrob fondue czekoladowe?)
Kurde, ale ja nie cierpię bez. Znaczy się nie lubię bezów.
Czy jak to tam napisać żeby było czytelne, tych takich białych z białek
ubitych z cukrem nie lubię.
Robi mi się słabo jak mi zaczynają zgrzytać w zębach (albo jak ktoś przy
mnie to je i zgrzyta, albo mi się tylko wydaje że zgrzyta), w dodatku mają
taki smak, że już wolę cukier suchy jeść.
> Pierz, co mu wyraznie czekolada dzis lata po glowie, a tu bida bo
> trzeba chudnac (na razie JEDEN kilogram, ale wychodze z zalozenia
> ze jestem juz stara wiec przemiana materii odmawia wspolpracy :P
> i tym sie wykrecam u pana doktora
Te doktory to takie jakieś mało holistycznie nastawione są.
Się na duszy kobiecej nie znają w ogóle.
Czekolady zakazać kobiecie jeść - też pomysł. ;/
Sowa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |