Data: 2001-09-27 09:26:26
Temat: RE: Dotyk
Od: g...@i...pl (Agnieszka)
Pokaż wszystkie nagłówki
-----Original Message-----
From: o...@n...pl
[mailto:o...@n...pl]On Behalf Of Jamnik
Sent: Thursday, September 27, 2001 2:55 AM
To: p...@n...pl
Subject: Re: Dotyk
Jamnik napisał:
>+++++ Dla mnie dotyk jest sferą intymną, zupełnie jak pieszczoty, seks. Nie
>lubie jak korytarz jest zatłoczony i ktoś mnie przypadkiem dotknie. Mam
>wrażenie że zostałem zgwałcony. Może trochę chore ale napisałem to poważnie
No tak- jestem w stanie Cię zrozumieć
Osobiście nie cierpię tłoku i kiedy muszę sie w nim znaleźć, jestem już
samym tym faktem na tyle poddenerwowana, że gotowa jestem pogryźć(no... nie
dosłownie;-))każdego, kto mnie potrąci.
Niemniej jednak uważam, ze dotyk to cudowna sprawa, jakze potrzebna każdemu
z nas.
Nie mówię tu o dotyku kochajacej się pary, mam na myśli zwykłe, codzienne
kontakty miedzyludzkie.
Dlaczego np. ludzie podają sobie dłoń na powitanie? Mogliby przeciez równie
dobrze pozdrawiać sie bez dotyku... A jednak...
Osobiście bardzo lubię bliskość, dotyk ludzi, których lubię, cenię.
Lubię iść za ręke z koleżanką.
Lubię oprzeć sie na ramieniu przyjaciela.
Lubię pogłaskać go po głowie.
Pocałować w policzek na powitanie.
Nie uważam, zeby taka bliskość była zarezerwowana wyłacznie dla tej jednej
jedynej osoby, którą kocham... ona przecież dostaje moja miłość... i
zupełnie inny rodzaj dotyku;-)
pozdrawiam
agnieszka (guniek)
>Pozdrawiam -----do niedawna niepoważny Jamnik
Czyżby czas na zmiany:-?
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
|