| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2000-10-17 19:42:21
Temat: RE: XylometazolinOk. miesiąc temu była dyskusja o Xylometazolinie.
Mogę o tym napisać teraz, z własnej autopsji.
Stosowałem ten lek przez ponad 20 lat NON STOP.
Z przepisu lekarza.
Powodem stosowania był (jak zwykle u wszystkich) zapchany
kompletnie nos i problemy z gardłem związane
z oddychaniem stale przez usta.
Podstawą przepisywanych recept na ten lek
miały być zmiany radiologiczne w postaci
zapalenia obustronnego zatok obocznych nosa i brak
reakcji na leczenie Penicyliną, Madroxinem,
Biseptolem (ale uwaga!- lata 70-80 te!).
Punkcje zatok obocznych nosa też nic nie dawały.
Co mi pomogło?
Trafiłem raz do innego laryngologa niż rejonowy
(będącego na zastępstwie).
Otrzymałem receptę na lek robiony:
Prednisolon 0,25
Betadrin 15,0
Rhinazin 10,0
Xylometazolin 0,1% 5,0
Aq. dest. ad 50,0
Stosowałem ten lek jeszcze przez 2-3 lata.
Dawał lepsze efekty (dłuższe okresy drożnego nosa),
mniej działań ubocznych (krwiste strupy w nosie).
Co najważniejsze- umożliwiał stopniowe wydłużanie
okresów pomiędzy zakropleniami nosa.
Można było dojść do 1 x dziennie i po 4 miesiącach..
nie potrzebować go wcale.
Tak było u mnie.
Teraz praktycznie nie muszę brać kropli do nosa.
Dlaczego- sam nie wiem. Ale cieszę się z tego.
A skutki leczenia??
Śluzówki w nosie to chyba nie mam wcale-
tak jak powonienia (no niezupełnie- amoniak czuję).
Polecam WSZYSTKIM uzależnionym od Xylometazoliny
aby:
1. Stosowali ją w mieszankach z innymi lekami przepisanymi
przez lekarza.
2. Stosowali WSZYSTKIE dostępne metody usuwania
problemów z ciągłym brakiem drożności nosa w sposób
INNY niż CIĄGŁE stosowanie Xylometazoliny.
Pozdrowienia.
Tomek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2000-10-17 23:49:36
Temat: Re: Xylometazolin
"Tomek Ogieniewski" napisal 8sia6g$out$...@h...uw.edu.pl...
> Ok. miesiąc temu była dyskusja o Xylometazolinie.
> Mogę o tym napisać teraz, z własnej autopsji.
> Stosowałem ten lek przez ponad 20 lat NON STOP
(??!!)... trochę za długo,teraz się go stosuje nadłużej 7 dni i w
ściśle określonych ilościach i do tego wszystkiego Xylomethazolin leczy
objaw ,nad przyczyna trzeba sie dobrze zastanowic ,oj trzeba.
pozdrawiam
Janusz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2000-10-18 09:53:05
Temat: Re: Xylometazolinmoje boje z Xylo:
stosowalem go przez ok. 12 mies. po tym czasie doszedlem do wniosku, ze to
chyba uzaleznienie (normalna lekomania!!), a moj sposob na 'odwyk' moze sie
wydawac niektorym troche dziwny (ale poskutkowal !!):
najpierw 'odstawilem' xylo tylk z jednej dziurki do nosa, oczywiscie przez
pare dni byla normalnie niedrożna, potem sie sama udroznila. potem, jak juz
mialem czym oddychac :-)), zrobilem to samo z drugą....
teraz przy naprawde duzym katarze biore p/histaminowe, np Contac. polecam...
adam
Tomek Ogieniewski napisał(a) w wiadomości: <8sia6g$out$1@h1.uw.edu.pl>...
>Ok. miesiąc temu była dyskusja o Xylometazolinie.
>Mogę o tym napisać teraz, z własnej autopsji.
>Stosowałem ten lek przez ponad 20 lat NON STOP.
>Z przepisu lekarza.
>Powodem stosowania był (jak zwykle u wszystkich) zapchany
>kompletnie nos i problemy z gardłem związane
>z oddychaniem stale przez usta.
>Podstawą przepisywanych recept na ten lek
>miały być zmiany radiologiczne w postaci
>zapalenia obustronnego zatok obocznych nosa i brak
>reakcji na leczenie Penicyliną, Madroxinem,
>Biseptolem (ale uwaga!- lata 70-80 te!).
>Punkcje zatok obocznych nosa też nic nie dawały.
>
>Co mi pomogło?
>Trafiłem raz do innego laryngologa niż rejonowy
>(będącego na zastępstwie).
>Otrzymałem receptę na lek robiony:
>Prednisolon 0,25
>Betadrin 15,0
>Rhinazin 10,0
>Xylometazolin 0,1% 5,0
>Aq. dest. ad 50,0
>
>Stosowałem ten lek jeszcze przez 2-3 lata.
>Dawał lepsze efekty (dłuższe okresy drożnego nosa),
>mniej działań ubocznych (krwiste strupy w nosie).
>Co najważniejsze- umożliwiał stopniowe wydłużanie
>okresów pomiędzy zakropleniami nosa.
>Można było dojść do 1 x dziennie i po 4 miesiącach..
>nie potrzebować go wcale.
>Tak było u mnie.
>Teraz praktycznie nie muszę brać kropli do nosa.
>
>Dlaczego- sam nie wiem. Ale cieszę się z tego.
>
>A skutki leczenia??
>Śluzówki w nosie to chyba nie mam wcale-
>tak jak powonienia (no niezupełnie- amoniak czuję).
>Polecam WSZYSTKIM uzależnionym od Xylometazoliny
>aby:
>1. Stosowali ją w mieszankach z innymi lekami przepisanymi
>przez lekarza.
>2. Stosowali WSZYSTKIE dostępne metody usuwania
>problemów z ciągłym brakiem drożności nosa w sposób
>INNY niż CIĄGŁE stosowanie Xylometazoliny.
>
>Pozdrowienia.
>Tomek
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2000-10-18 21:15:29
Temat: Re: Xylometazolin"Tomek Ogieniewski" <t...@p...onet.pl> wrote in message
news:8sia6g$out$1@h1.uw.edu.pl...
> Ok. miesiąc temu była dyskusja o Xylometazolinie.
> Mogę o tym napisać teraz, z własnej autopsji.
> Stosowałem ten lek przez ponad 20 lat NON STOP.
> Z przepisu lekarza.
Mnie to prawie zmroziło co napisałeś. Czy Ty masz jeszcze błonę śluzową jamy
nosowej??? Mam wrażenie, że chyba nie. Ksylometazolina powinna być stosowana
przez 3 do 5 dni. Do leczenia objawów kataru. Max. do 7. Potem zaczyna dawać
zwykłe uzależnienie. Z którego nota bene jest się ciężko wyleczyć. Dobrym
sposobem na wyleczenie takiego uzależnienia jest stopniowe rozcieńczanie
ksylometazoliny aż wreszcie można próbować się bez niej obejść.
Osobiście polecam ksylometazolinę tylko bardzo wyjątkowo. W gruncie rzeczy
to nie jest dobry lek. Zresztą jak wszystkie inne z tej grupy...
--
Pozdrowienia
=DobeX=
Prywatna strona www na: http://www.dobex.w.pl
Medyczna strona www na: http://www.dobex-med.w.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2000-10-19 05:08:18
Temat: Re: Xylometazolin
Użytkownik Dariusz Dobosz <D...@m...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:8sl6t9$o3t$...@z...polsl.gliwice.pl...
> "Tomek Ogieniewski" <t...@p...onet.pl> wrote in message
> news:8sia6g$out$1@h1.uw.edu.pl...
> > Ok. miesiąc temu była dyskusja o Xylometazolinie.
> > Mogę o tym napisać teraz, z własnej autopsji.
> > Stosowałem ten lek przez ponad 20 lat NON STOP.
> > Z przepisu lekarza.
>
> Mnie to prawie zmroziło co napisałeś.
To FAKT. Nawet kilkanaście lat temu nie można było
(mnie się nie udawało) kupić Xylometazoliny 0,1% bez
recepty. Dla młodszych- kosztowała buteleczka 7 zł ( 0,05 %- 6,30),
na receptę była zniżka - odpłatność 30%)
Czy Ty masz jeszcze błonę śluzową jamy
> nosowej???
Tego nie wiem. Można to zbadać?
Ksylometazolina powinna być stosowana
> przez 3 do 5 dni. Do leczenia objawów kataru. Max. do 7.
Zgoda. Lekarze w latach 70-tych też o tym WIEDZIELI.
Przepisywali mi ten środek, bo nie mogli wtenczas
znaleść ŻADNEJ przyczynowej metody na poprawę
chronicznych schrzeń g. dróg oddechowych wynikających
z zainfekowania m inn. gardła ściekającą wydzieliną.
Możnaby napisać książkę o próbach usunięcia u mnie
tego problemu z zatokami i katarem! To nie brak zastanowienia.
To BEZRADNOŚĆ wobec tego problemu.
Potem zaczyna dawać
> zwykłe uzależnienie. Z którego nota bene jest się ciężko wyleczyć.
Ja się wyleczyłem bez objawów "abstynencji". Istotna była dla
mnie drożność nosa i nie spływanie tych (przepraszam za wyrażenie)
cholernych glutów do gardła.
. I to nie jednej dziurki- jak pisze na Grupie Adasko.
Też tego próbowałem Wystarczyło w łóżku przekręcić się na bok, na
dziurkę "pustą", a zaraz była zapchana z powrotem.
To nie wymysły, to FAKTY!
Dobrym
> sposobem na wyleczenie takiego uzależnienia jest stopniowe rozcieńczanie
> ksylometazoliny aż wreszcie można próbować się bez niej obejść.
Fakt. W podanym składzie robionego leku była ta Xylometazolina
w zdecydowanie mniejszym stężeniu niż 0,1%.
>
> Osobiście polecam ksylometazolinę tylko bardzo wyjątkowo. W gruncie rzeczy
> to nie jest dobry lek. Zresztą jak wszystkie inne z tej grupy...
>
A życie jest życiem...
U mnie kosztem mego nosa lekarze ratowali moje g. drogi oddechowe.
I jestem im za to wdzięczny, gdyż wykonane u mnie
badania spirometryczne płuc są tak dobre, że osoba wykonująca mi
badanie spirometryczne stwierdziła na zakończenie: "Ma pan płuca jak
miechy kowalskie".
A nie wiem, czy by tak było, gdyby nie Xylometazolina.
O takich środkach jak np. Bioparox 20-30 lat temu może komuś tylko
się śniło.
> Pozdrowienia
> =DobeX=
Pozdrowienia.
Tomek.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2000-10-22 11:26:56
Temat: Re: Xylometazolina co, jesli przyczyna jest "caloroczny alergiczny niezyt nosa"? he?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2000-10-23 22:29:24
Temat: Re: Xylometazolin"Tomek R" <t...@p...pl> wrote:
> a co, jesli przyczyna jest "caloroczny alergiczny niezyt nosa"? he?
I co może ksylometazolina wtedy jest najlepszym lekiem???!!!???
Ja zawsze myślałem, że alergie leczy się w troszkę inny sposób...
--
Pozdrowienia
=DobeX=
Prywatna strona www na: http://www.dobex.w.pl
Medyczna strona www na: http://www.dobex-med.w.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2000-10-24 10:03:42
Temat: Re: Xylometazolinno wlasnie, o to pytam!!!
pozdr
MR
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2000-10-24 11:12:07
Temat: Re: XylometazolinPewnego pięknego dnia , a był to Tue, 24 Oct 2000 00:29:24 +0200, "Dariusz
Dobosz" <D...@m...pl> napisał coś takiego:
>"Tomek R" <t...@p...pl> wrote:
>
>> a co, jesli przyczyna jest "caloroczny alergiczny niezyt nosa"? he?
>
>
> I co może ksylometazolina wtedy jest najlepszym lekiem???!!!???
W leczeniu objawowym - jak najbardziej.
Skutecznie , szybko....
A że to niezły zajzajer jeśli dłużej stosowany?
A poważnie - chciałbym zobaczyć lekarza który w ten właśnie sposób leczy
alergie.
--
Cosa
c...@p...onet.pl
"Rozwój medycyny przyniesie koniec liberalnych czasów,
kiedy człowiek mógł sobie umrzeć kiedy chciał."
--
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2000-10-24 21:24:54
Temat: Re: Xylometazolin"Maciej R" <r...@l...citynet.pl> wrote:
> no wlasnie, o to pytam!!!
Idź do lekarza. Tak będzie najlepiej.
--
Pozdrowienia
=DobeX=
Prywatna strona www na: http://www.dobex.w.pl
Medyczna strona www na: http://www.dobex-med.w.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |